Gm. Turek: Radni mówią "nie" drogim śmieciom! Przetarg do unieważnienia

Akadiusz Wszędybył piątek 17 czerwca 2016 10:00

15 czerwca odbyła się kolejna, tym razem nadzwyczajna sesja Rady Gminy Turek. Radni mieli zająć się zabezpieczeniem środków na opłacenie firmy odbierającej odpady. Okazało się jednak, że samorządowcy nie chcą dalej przykładać ręki do tego, że po każdym kolejnym przetargu jest coraz drożej, więc w efekcie pieniędzy dla zwycięskiej firmy nie zabezpieczyli. Przewodniczący Kolenda wskazał, że najnowszy przetarg należy unieważnić i szukać innych rozwiązań.

O tym, że rozstrzygnięcia przetargów są dla budżetu gminy Turek bezlitosne, wiadomo nie od dziś. Wszakże w lokalnych gminach do „śmieciowych” przetargów startuje czasem jedna firma, czasem dwie, rywalizacji brak, a koszty rosną. Jak można było usłyszeć przed wieloma miesiącami, podczas jednej z sesji, pierwszy przetarg ogłoszony został w 2013 roku i wówczas wygrała firma, gotowa świadczyć usługi za 570 000 zł. Był to przetarg na odbiór i zagospodarowanie odpadów. W roku 2014 kolejny przetarg poskutkował tym, że wygrała firma z ofertą za 792 000 zł. Cena drastycznie wzrosła, ale na tym nie koniec. – Prawdziwym szokiem był rok 2015, kiedy kolejny przetarg organizujemy i firma – jedyna, która startuje w przetargu - przedkłada ofertę na kwotę 985 000 zł. Mówimy o wzroście naszych kosztów na przestrzeni kilku lat z 570 000 zł do 985 000 zł. Prawie dwukrotny wzrost kosztów – mówił w październiku ubiegłego roku, nie kryjąc emocji, wójt. Miesiące mijają, a problem narasta.

Dyskusje o potrzebnych pieniądzach i zmianach w budżecie rozpoczęła gminna skarbnik. – Wnioskujemy do państwa o wyrażenie zgody na zwiększenie w roku 2016 kwoty w rozdziale Gospodarka Odpadami na zakup usługi wywozu nieczystości. W bieżącym roku chcemy zwiększyć środki o 102 080 zł i zwiększyć środki w Wieloletniej Prognozie Inwestycyjnej. Został przeprowadzony przetarg. Okazało się, że nie mamy środków, ani na 5 ratę w tym roku, na ratę grudniową żeby opłacić, nie mamy też środków zabezpieczonych na lata następne. (…) Proponujemy zwiększenie środków w WPF w kwocie 1 100 000 zł na rok 2017 i 1 100 000 zł na 2018. To będzie obejmowało 12 miesięcy odbioru plus kwota przewidziana na Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów. No i zwiększenie środków z roku bieżącym o te 102 080 zł czyli o 5 ratę grudniową i około 20 000 zł na prowadzenie PSZOK-u. To by były te wszystkie zmiany.

Radni nie byli zachwyceni takimi wydatkami. – Ja uważam, że przetarg należy powtórzyć i to jak najszybciej. Bezwzględnie. Szukać rozwiązań, które wreszcie ten rynek monopolu rozbiją. Tak to powiem – stwierdził przewodniczący Ireneusz Kolenda.

O tym, że wszystko jest w rękach radnych mówił wójt Karol Mikołajczyk. – Szanowni państwo, na dzień dzisiejszy po przetargu nie mamy środków zabezpieczonych. Ja nie mogę podpisać umowy z wykonawcą. (…) Decyzja tutaj należy do państwa. Jeśli państwo przychylicie się do decyzji pani skarbnik, to znaczy, że akceptujemy ten przetarg i ja podpisuję umowę. Jeśli nie, to nie pozostaje nic innego, jak przetarg unieważnić i podjąć próby rozwiązania problemu.

Samorządowcy byli zgodni co do tego, że należy zrobić to, co postuluje przewodniczący Kolenda. Zmiany do budżetu, związane z wydatkowaniem sporych pieniędzy dla zwycięzcy przetargu nie zostały przyjęte. Przetarg będzie musiał być unieważniony i szybko powinno ruszyć kolejne postępowanie w sprawie wyłonienia wykonawcy.