Referendum w Tuliszkowie do kosza. Burmistrz Krzysztof Roman zostaje
Przysłowiowe „do trzech razy sztuka” w przypadku referendów w gminie Tuliszków nie sprawdziło się. Fiaskiem okazało się trzecie już w tej gminie referendum odwoławcze organizowane na przestrzeni ostatnich kilku lat. Burmistrz Gminy i Miasta Tuliszków Krzysztof Roman pozostaje na swoim stanowisku.
Znaczącym elementem niedzielnego głosowania podobnie jak w latach ubiegłych była jego frekwencja, która okazała się za niska by referendum miało siłę sprawczą. Głosowanie byłoby ważne jeśli do urn poszłoby przynajmniej 3/5 osób, które brały udział w wyborach samorządowych w 2018. W przypadku gminy jak i miasta oznaczało to, że referendum będzie ważne jeśli zagłosuje w nim 2867 osób. Tak się jednak nie stało.
W niedzielnym głosowaniu udział wzięło 1168 uprawnionych do głosowania mieszkańców gminy i miasta Tuliszków co stanowi zaledwie 14,17 proc. wszystkich uprawnionych do oddania głosu. I choć przewaga tych za była druzgocąca, bo za odwołaniem głosowało 1115 osób a zaledwie 40 było przeciw, Burmistrz Krzysztof Roman pozostaje ponieważ frekwencja nie przekroczyła 36% uprawnionych do głosowania.
Tuliszków ma już swoje doświadczenia w dziedzinie referendów odwoławczych. W zeszłej kadencji (6 listopada 2016 r.) w gminie odbyło się referendum w sprawie odwołania urzędującego wtedy burmistrza Grzegorza Ciesielskiego. Głosowanie było nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji. Podobny efekt miało referendum za odwołaniem Rady Gminy Tuliszkowa, które odbyło się w grudniu 2019 roku.