Czy dary dostają najbiedniejsi?
Choć temat wsparcia udzielanego rozmaitym osobom przez koniński Bank Żywności powinien budzić raczej pozytywne emocje, podczas XXVII Sesji Rady Gminy Władysławów zagadnienie stało się wręcz zarzewiem ostrej dyskusji. Na sali obrad Urzędu Gminy padły słowa dotyczące problemów z rozdysponowywaniem darów, a także pytano, kto poniesie konsekwencje, gdy nieprawidłowości zostaną bezsprzecznie udowodnione. Sprawą zajmie się Komisja Rewizyjna.
Dyskusję w tym temacie rozpoczął Sławomir Cieślak, który zapytał wójta o to, na czym polegają dokładnie reguły podziału dóbr. Krzysztof Zając wytłumaczył samorządowcom jak wygląda proces rozdysponowania darów i przy okazji zasugerował, z czego może brać się niezadowolenie pewnych osób. – Czasem ktoś sobie tak żartobliwie podchodzi do sprawy. Na przykład sąsiad się zapyta: „Józiu, ile tam dostałeś cukru?”, a ten mu odpowie 5 kilo. Wtedy tamten się zastanowi „to ja dostałem 2 a ty 5?”, a tamten sobie zażartował. Wtedy ten już idzie do sołtysa czy radnego i mówi „tamtemu dałeś 5 kilo?” – na tego typu podpuszczanie jako przyczynę nieporozumień wskazywał włodarz Władysławowa. Wójt zapewnił jednocześnie, że żywność na pewno nie jest nigdzie sprzedawana czy marnowana, a jej rozdysponowaniem zajmują się - na mocy stosownych umów - jednostki OSP we Władysławowie i Małoszynie.
Słowa Krzysztofa Zająca nie przekonały wszystkich samorządowców, a pewne obiekcje miał chociażby radny Szustakowski. – Nie tylko radnego Cieślaka ludzie zaczepiają. Ja spotkałem się z jednym z mieszkańców Władysławowa i usłyszałem parę niegrzecznych epitetów w stylu: „przecież ty też należysz do tej bandy”. Ja do żadnej bandy nie należę, jeżeli chodzi o żywność.(...) Może być taka przykra niespodzianka, że przypadkiem ktoś z kontroli może zarzucić taką grzywnę, nawet do zwrotu wartości tych darów, które otrzymaliście, jeżeli były niezgodnie rozprowadzane z umową – straszył radny. Józef Szustakowski wskazał, iż zadzwonił do konińskiego Banku Żywności i ma taką informację, iż w gminie Władysławów zawsze były problemy z tym, żeby „rzetelnie rozliczyć się, kto, gdzie, komu”. Samorządowiec rozwodząc się nad tematem darów nie omieszkał także powiedzieć, iż w gminie Władysławów „co niektórzy kampanię wyborczą sobie robili”.
Głos w sprawie rozdzielania darów zabrał również radny Stasikowski, który nie krył, iż pomoc ta nie zawsze trafia do najuboższych: – Przecież to się wydaje osobom, które przyjdą po te dary, a nie osobom, które są najbardziej potrzebujące. Jeśli nie mam racji, to proszę mnie poprawić. Na tej zasadzie - kto przyjdzie do sołtysa dostaje dary, a jest wiele osób, którym - jak np. mówił sołtys Stanisław Kacprzak - trzeba zawieźć, tak po ludzku. On wiedział gdzie, zna swoje sołectwo, zawiózł im i pomógł. (…) Tu trzeba się zastanowić, jak to usprawnić. Z kolei dotknięty sugestiami dotyczącymi nieprawidłowości w rozdawaniu darów radny Józef Lewandowski zadeklarował, iż jego jednostka OSP w Małoszynie może zrezygnować ze wspomnianej umowy, a on chętnie zobaczy, jak inni poradzą sobie z tym problemem. Samorządowiec nie omieszkał zauważyć, iż trzeba nie raz borykać się z problemem otrzymania darów, które mają np. jeden dzień gwarancji.
Koniec końców o zakończenie dyskusji zaapelował Ryszard Wypych, który poparł to złożeniem wniosku. W wyniku stosownego głosowania – przy 8 głosach „za” i 7 „wstrzymujących” – samorządowcy opowiedzieli się za tym, by sprawą zajęła się Komisja Rewizyjna.
AW

Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72