Podczas czwartkowych obrad radni mieli zająć się projektem uchwały w sprawie zmian w budżecie Gminy Turek na 2012 rok. Jedna z modyfikacji finansowych założeń wzbudziła szczególne kontrowersje. We wspomnianym projekcie pojawił się punkt, dotyczący zwiększenia dotacji na rekultywację wysypiska w Cisewie. Radni wyczytali w dokumencie, dla ich samorządu całkowity koszt zadania po rozliczeniu i faktycznym wywiezieniu odpadów ma wynieść ok. 179 tysięcy złotych, więc w budżecie na rok 2012 trzeba zapewnić jeszcze kwotę 75 672, 98zł. Tego typu roszady bynajmniej nie spodobały się samorządowcom, a zadanie wytłumaczenia przyczyn zamieszania spadło na barki Andrzeja Drewniaka z Miejskiego Zakładu Gospodarki Odpadami Komunalnymi w Koninie.

Radni szacując koszty rzeczywiście mogli dojść do wniosku, że działanie zostanie wykonane za mniejsze pieniądze, niż te, które obecnie są wymagane. Jak wspomniano podczas XXVII sesji firma, która zajmuje się rekultywacją składowiska w Cisewie, ogółem podjął się prac na kilku wysypiskach. Jak wspominał wójt Mikołajczyk, wysypiska te wedle szacunków miały zostać zrekultywowane za ok. 9,5 miliona złotych, ale okazało się, że wygrał oferent, proponujący zrealizowanie prac za kwotę ok. 4,6 miliona. Tak oto z szybkiej kalkulacji wynikało, że zadanie na terenie gminy Turek też zostanie wykonane zdecydowanie taniej. Tymczasem okazało się, że były to wyliczenia zbyt proste - oferent skalkulował koszty dla każdego składowiska oddzielnie, więc cięcia w poszczególnych przypadkach nie były proporcjonalne.

Zdania co do tego, czy koszty rekultywacji są nadspodziewanie duże lub nie były podzielone. O tym, że nie dochodzi do niczego niepokojącego, przekonany był właśnie Andrzej Drewniak: – Jeżeli posłużymy się faktami i państwo weźmiecie pod uwagę kosztorys inwestycji, to zapowiadane 40% z tego dawałoby kwotę ok. 190 tysięcy złotych. W piśmie, które skierowaliśmy do państwa w 2011 roku - jeżeli mamy brać odpowiedzialność za nasze słowa, to ją bierzemy - napisaliśmy, że będzie to właśnie około 40% wartości kosztorysowej. Trzymajmy się tych samych zasad, które były zapisane. Teraz ta kwota to ok. 179 tysięcy złotych czyli tak naprawdę kwota mniejsza, niż wcześniej sygnalizowana w ubiegłym roku.

O tym, że gmina Turek może mówić o dużym szczęściu informował wójt Mikołajczyk. Jak wiadomo, rekultywacja składowiska polega na wydobyciu odpadów, ich wytransportowaniu, ale także na zdeponowaniu śmieci w innym miejscu. Tymczasem zwycięzca przetargu - jak wspominano podczas  XXVII sesji Rady Gminy Turek - zdecydował się wykonać pracę za dość niską cenę, gdyż popełnił błąd nie doliczając kosztów ostatniego ze wskazanych działań. Z racji tego, jak argumentował Karol Mikołajczyk, gmina poniesie zdecydowanie mniejsze koszty, niż teoretycznie powinna, a działanie stało się ostatecznie bolączką dla firmy-wykonawcy.

Wszystkie te pozytywne wypowiedzi nie przekonały jednak wszystkich samorządowców. Interesującą sugestię dla radnych miał przewodniczący Ireneusz Kolenda: – Nadal twierdzę, że możemy tę zmianę w budżecie podjąć za kilka miesięcy, celem przelania środków i zabezpieczenia ich do pełnej wykonywalności działania. Tutaj pośpiech niekoniecznie jest wskazany. Podobnego zdania był Dariusz Filipiak: – Nie ukrywam, że taki sygnał da może co niektórym osobom do myślenia, doprowadzi do zdyscyplinowania w kwestii przekazywania gminie informacji. Chodzi o to, żebyśmy byli traktowani jak równy z równym.

Radni – niejednogłośnie – przyjęli projekt uchwały w sprawie zmian w budżecie Gminy Turek na 2012 rok, w którym jednak ostatecznie nie znalazła się poprawka, dotycząca zwiększenia dotacji na rekultywację wysypiska w Cisewie.

AW