W porządku obrad piątkowej sesji znalazło się podjęcie uchwały w sprawie utworzenia stałych obwodów głosowania oraz ustalenia ich numerów i granic oraz wyznaczenia siedzib obwodowych komisji wyborczych na terenie Gminy Turek. Działanie to wywołało pewne kontrowersje, a wszystko za sprawą propozycji Edwarda Kończaka. – Chciałem zgłosić wniosek o zmianę lokalu wyborczego w miejscowości Kaczki Średnie - Szkoła Podstawowa, na miejscowość Wietchinin - nr 40c – mówił samorządowiec, proponując jako siedzibę lokalu rozbudowywaną świetlicę. – Proszę o załączenie projektu tegoż budynku, umowy z wykonawcą i podpisów mieszkańców.

Wizja takiego obrotu spraw nie spodobała się wielu uczestnikom obrad, a w szczególności przybyłym na sesję mieszkańcom Kaczek Średnich. – Jestem byłym nauczycielem, miałem przyjemność pełnić funkcje niepoliczalne jako członek komisji, dwukrotnie byłem przewodniczącym gminnej komisji wyborczej. (...) Z wielkim zażenowaniem obserwuję, co państwo wyprawiacie. Jakieś przepychanki, indywidualne i prywatne cele. To jest coś niespotykanego, może nawet w skali europejskiej. Trzeba zająć się sprawami rzeczywiście stricte dotyczącymi mieszkańców i gminy, a nie tylko Wietchinina. Tu pan wnioskodawca mówi, że ma podpisy mieszkańców Wietchinina. Pytał pan kogoś z Kaczek Średnich? (...) Nie wzięliście państwo pod uwagę, jak bardzo zmniejszy się frekwencja wyborcza? O to panu chodzi? – mówił w szczególności do Edwarda Kończaka Roman Kłyż. Propozycji przenosin lokalu wyborczego przeciwstawiał się również Zdzisław Kurzawa: – Rozmawiałem z jednym z radnych, nie będę wskazywał z którym. On mówi: od tego są przepisy, a ja przepisy ustalam. Nie! Przepisy dotyczą wszystkich. (...) Trzeba wszystko przeanalizować, bo sytuacja może skończyć się ośmieszeniem kogoś.

Tego typu wypowiedziom nie mógł bezczynnie przysłuchiwać się inicjator wprowadzenia zmian. Edward Kończak przekonywał, że owo działanie nie jest przejawem jakiejś mściwości czy występowania przeciwko komukolwiek: – Jest w budowie nowy lokal, jest okazja go wykorzystać w sposób znakomity. Wybory nie są często. Nie zrobiłem tu nic przeciwko mieszkańcom Kaczek Średnich. (...) Nie walczę z nikim. Prosta rzecz - Wietchinin w sumie jest mniejszy od Kaczek. Przyzwyczajenie do tamtejszej szkoły podstawowej owszem jest. Teraz nadarza się okazja, że można coś zmienić. (...) Ja rozumiem - bo przyzwyczajanie, z kościoła prosto na wybory itp., ale przecież jak złoży się te wszystkie wybory, to jest to gdzieś 4 razy w ciągu czterech lat. Czy to jest dla ludzi aż tak kłopotliwe?

Edward Kończak nie ukrywał, że liczy na wyrozumiałość mieszkańców Kaczek Średnich: – Tu padł taki argument - tyle inteligencji w  Kaczkach. Ja się zgadzam. Jeżelibyśmy  tak ważyli ludzi, to tam inteligencji jest nieporównywalnie więcej, ludzi wykształconych, niż w Wietchininie. Tym bardziej spodziewam się, że osoby te zrozumieją to, że nie jest to żaden dyskomfort, bicie w nikogo. (...) To jest przyczynek do tego, żeby mieszkańców tych mniejszych miejscowości - które bywają zapomniane, może nie przez Boga, ale przez Urząd Gminy pewnie tak - wesprzeć. Cóż takiego, jeśli damy im trochę nobilitacji, tym bardziej, że nowy lokal w Wietchininie będzie spełniał wszelkie wymogi: podjazdy dla niepełnosprawnych, toalety, odpowiedni parking.

Wniosek Edwarda Kończaka poparło 8 samorządowców, 6 było przeciw. Wójt Karol Mikołajczyk stwierdził, że w wyniku naniesienia takiej zmiany nie czuje się on już „gospodarzem projektu uchwały w sprawie utworzenia stałych obwodów głosowania".

AW