Dlaczego Orzeł mógł aż dwa razy wygrać ten mecz? Po pierwsze chodzi o to, że przez większość spotkania Orzeł prowadził. W 15 minucie gola dla zespołu z Kawęczyna zdobył Przemysław Przybylak. Wynik ten utrzymał się prawie do końca meczu i niewiele brakowało, by w ten sposób Orzeł awansował do III rundy. Stało się jednak inaczej. Oto bowiem w 88 minucie gola na 1:1 strzelił Jakub Cieślak z Tulisii. Wynik nie zmienił się w ciągu pozostałych 2 minut regulaminowego czasu gry, ani w trakcie 3 doliczonych.

Dogrywki nie było, a zawodnicy od razu zabrali się za strzelanie karnych. Warto dodać, że karne egzekwowane były w wybitnie niekorzystnych warunkach – w deszczu, panującym już półmroku.

Także i w tym przypadku Orzeł miał awans na wyciągnięcie ręki. Oto bowiem po 3 seriach strzałów wynik w karnych wynosił 3:2 na korzyść Orła. Później dla piłkarzy z Kawęczyna było jednak coraz gorzej. Pojawił się strzał obroniony, pojawił i przestrzelony, który minął bramkę. Tymczasem zawodnicy Tulisii nie pomylili się już ani razu. Koniec końców Orzeł Kawęczyn przegrał w karnych z Tulisią Tuliszków 3:4 i odpadł z Pucharu Polski KOZPN.

Z rozgrywkami Pucharu Polski w środowy wieczór pożegnała się też Kasztelania Brudzew, która przegrała na wyjeździe ze Zjednoczonymi Rychwał 2:5. Bramki dla Kasztelanii zdobyli Łukasz Pamin i Damian Kotkowski.

Pojedynki w ramach III rundy Pucharu Polski OZPN Konin obejrzymy w środę 20 września. Wtedy do gry powinien wkroczyć IV-ligowy MKS Tur 1921 Turek.

AW