Miał być pierwszomajowy show, wyszło dno
Miał być show, a wyszedł lichy występ (bo wystąpieniem tego nazwać nie można). Podczas Święta Pracy w Turku Marian Marczewski udowodnił, że coraz mocniej pod jego nogami pali się polityczny grunt. Nic dziwnego. Na szczeblu krajowym to PiS zaczyna w pewnym stopniu realizować swoje postulaty socjalne, natomiast w Turku potrzebami przeciętnego turkowianina zajmuje się burmistrz Romuald Antosik. MMM natomiast został radnym powiatowym, który może sobie co najwyżej raz w roku pokrzyczeć pod pomnikiem.
Krótka historia politycznego mariażu
Po tegorocznych obchodach Święta Pracy w Turku widać, że SLD ma istotny problem z własną tożsamością. Sojusz tylko teoretycznie bazował na lewicowych wartościach, pozostając lewicą jedynie z nazwy. Jeżeli chodzi o lokalne podwórko to przypomnijmy sobie chociażby poprzednią kadencję, kiedy Marczewski i radni SLD, na własne życzenie stali się przystawką TS-u.
Otrzeźwienia nie przyniosła wyborcza porażka obu tych formacji politycznych. Od początku kadencji zarówno TS, jak i SLD wspólnie próbowali na każdym kroku sprzeciwiać się Antosikowi. Przykład? Próba uchylenia uchwał śmieciowych, które w konsekwencji pozwoliły obniżyć ceny śmieci. Próba, która doprowadziła do rozbicia koalicji przeciwnej burmistrzowi. TS-owi się nie dziwię, jednak kto by pomyślał, że SLD tak mocno będzie broniło interesu przedsiębiorców, zamiast stanąć po stronie mieszkańców.
Z resztą, sam lider turkowskiego SLD nijak nie przystaje do wizerunku wrażliwego lewicowca zatroskanego o pracowników, emerytów i rencistów. Abstrahując już od przeszłości zawodowej Marczewskiego, warto się zastanowić KTO tak na prawdę 1-go maja przemawiał do ludzi pracy przed pomnikiem „Nigdy Więcej Wojny”. Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Dariusz Jasak z PiS. Podpierając się oświadczeniem majątkowym lidera SLD Jasak pokazuje, że Marczewskiemu bliżej do krytykowanych przez siebie samego bogaczy, niż do wiążącego ledwo koniec z końcem emeryta.
Strach przed ideologiczną konkurencją
Nic dziwnego, że Marczewski tak wścieka się na Prawo i Sprawiedliwość. Partię Kaczyńskiego można lubić lub nie, ale trzeba przyznać, że program Rodzina 500+ znacząco wpływa na zmniejszanie ubóstwa w rodzinach wielodzietnych, odbierając tym samym lewicy kolejne pola do walki o rząd dusz.
Również we wściekłym ataku na burmistrza Romualda Antosika widać przejaw bezsilności. Nowy burmistrz z powodzeniem realizuje politykę, którą można określić mianem socjalnej, stając się konkurentem dla SLD. Antosik reanimuje politykę mieszkaniową w Turku, stawia mieszkania socjalne, a niebawem bloki z programu Mieszkanie Plus. Długi mieszkaniowe można od niedawna odpracować. Dzięki jego polityce względem spółki PGKiM wspólnotom mieszkaniowym znacznie łatwiej jest ocieplić i pomalować bloki. Miasto przygotowuje się na koniec ery kopalni i elektrowni, ale też zaczyna nabierać barw.
Niebawem nowe parkingi i chodniki pobudowane zostaną przy ulicach Kączkowskiego, Orzeszkowej, Sportowej. W czasach kiedy budowano obwodnicę cmentarza, albo pakowano pieniądze w ul. Iglastą, jedynie Antosik usilnie upominał się o stare części naszego miasta. Obecne inwestycje to jedynie konsekwencje wcześniejszych zamierzeń.
Ani słowa o PKS
Zostańmy jeszcze chwile przy konsekwencjach, bo warto przypomnieć co przyniosła polityka koalicji Czapla-Marczewski w poprzedniej kadencji. Wystarczy wybrać się po lekcjach na ul. Dworcową i zobaczyć w jakich warunkach uczniowie szkół średnich czekają na autobusy. Deszcz, chłód, brak zaplecza sanitarnego. Mieszkańcy pobliskich bloków mają problem z poruszaniem się po zatłoczonym chodniku i narzekają na zabrudzone klatki schodowe. O tym, oraz o innych istotnych problemach powiatu (drogi, szpital), Marczewski nie wspomniał w swej przemowie ani słowa.
Zamiast zrobić polityczny rachunek sumienia MMM zajmuje się wyszukiwaniem lokalnych "Misiewiczów" w radach nadzorczych spółek miejskich. "Misiewiczami" nazywa doświadczonych radców prawnych, ale też dyrektora jednego z największych zakładów pracy w Turku oraz byłego członka zarządu powiatowego. Nie wspomniał natomiast, że Antosik zmniejszył ilość członków w radzie nadzorczej PGKiM, i że na „dzień dobry” pozmniejszał wynagrodzenia za pełnienie tych funkcji.
Na zakończenie dodam, że pomimo tego, iż Marczewskiego niezwykle interesuje prywatne życie swoich politycznych oponentów, ja pozwolę sobie nie napisać ani słowa o tym aspekcie życia naszego sojuszowego Misia.
Marcin Derucki
Marcin Derucki dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72