Kierownik budowy w parku wycofuje oskarżenia i przeprasza. Pozostają jednak pytania
„Ja niżej podpisany, Artur Bortnowski (…), chciałbym przeprosić inwestora przedsięwzięcia, czyli Miasto Turek oraz Romualda Antosika – Burmistrza Miasta Turku, za informacje udzielone w wywiadach” – takie oświadczenie ukazało się w poniedziałek, 24 kwietnia, na oficjalnej stronie miasta. Za swoje słowa przeprasza kierownik budowy przy realizacji rewitalizacji parku miejskiego w Turku.
Parkowa bomba wybuchła w ubiegłym tygodniu. Najpierw Urząd Miasta Turku poinformował o zerwaniu umowy z wykonawcą rewitalizacji parku. Potem oskarżenia posypały się z drugiej strony - głos zabrał podwykonawca i kierownik budowy, Artur Bortnowski. Pisaliśmy o tym w TYM tekście.
Teraz swoje słowa usprawiedliwia silnymi emocjami, pod których był wpływem, w związku z rozgoryczeniem spowodowanym takim obrotem spraw. „Moje wypowiedzi były spowodowane rozgoryczeniem z powodu rozwiązania przez Gminę umowy na prace w parku, w które włożyłem wiele wysiłku. Niestety, prawdą jest, że zaangażowanie ze strony wykonawcy było zbyt małe, zaangażowanie sił i środków nie było wystarczające do zakończenia prac. Gmina wymagała terminowego wykonania robót, zgodnie z projektem, w założonym budżecie - trudno o to mieć pretensje do władz miasta czy pracowników urzędu. Tym bardziej, że jest to inwestycja finansowana z publicznych pieniędzy. Niestety, poniosły mnie emocje, a osoby, które zainteresowały się moją osobą, uczyniły to w cyniczny sposób, wykorzystując moje wypowiedzi w celach politycznych, na co nie wyrażałem i nie wyrażam zgody. Przeraziły mnie tez komentarze i posty umieszczone w internecie, nie zdawałem sobie sprawy, że ludzie mają w sobie tyle nienawiści, w tak małym społeczeństwie" - czytamy w oświadczeniu Artura Bortnowskiego
-Postanowiłem więc przesłać niniejsze oświadczenie, ponieważ zdaję sobie sprawę, że moje wcześniejsze wypowiedzi i osądy są krzywdzące dla Burmistrza Miasta Turku i osób zatrudnionych w Urzędzie Miejskim w Turku, którym bardzo zależało na dokończeniu rewitalizacji parku, a sprowadziły na nich falę internetowego hejtu. Zupełnie niesłusznie, za co jeszcze raz przepraszam - podsumowuje Artur Bortnowski.
Czy gleba w parku została zanieczyszczona cementem?
O ile skrucha i wycofanie się kierownika budowy z emocjonalnych i błędnych oskarżeń, skierowanych pod adresem Urzędu Miasta w Turku, są uzasadnione i właściwe, nasuwa się pytanie o samą merytoryczną treść zarzutów przekazanych w trakcie wywiadu. Warto zwrócić uwagę na informację o problemach z utwardzeniem gleby w rewitalizowanym parku, o których wspomina Bortnowski. - Zgłaszaliśmy wiele problemów z projektem, który był jak gdyby nie dostosowany do warunków gruntowych oraz materiałowo. Okazało się, że pod tymi alejkami grunt jest nienośny. Pod spodem jest błoto i glina, którą będzie trzeba wywieźć. Doszliśmy do wniosku, że taniej będzie po prostu stworzyć jak gdyby stabilizację. To polega na wymieszaniu ziemi z cementem - twierdził jeszcze 20 kwietnia.
W tym miejscu pojawiają się pytania. Czy zatem ziemia pod alejkami w parku jest zanieczyszczona cementem? Jak to wpłynie na drzewa i trawę wokół nich. Czy niesie to za sobą kolejne koszta związane z oczyszczeniem gleby i rozbiórką już wykonanych alejek?