-Teren parku jest terenem podmokłym. Zgłaszaliśmy wiele problemów z projektem, który był niedostosowany do warunków gruntowych oraz materiałowo – mówi Bortnowski. Jak podkreśla, już przy pracy nad ścieżkami i alejkami okazało się, że grunt jest nienośny – błoto i glina. I choć inwestor czyli miasto było, wierząc jego słowom, informowane o problemach wynikających z niedostosowania projektów do realiów gruntowych, opinia budowlańców nie była brana pod uwagę. W opinii architekta krajobrazu Katarzyny Rosiak, problem z podmokłym terenem mogło nasilić usunięcie zbyt dużej ilości drzew. Jej zdaniem na takim podmokłym terenie roślinność w znacznym stopniu kumuluje, zatrzymuje nadmiar wód, którą następnie, w powolnym procesie transpiracji, oddaje do atmosfery. – Wraz z wycinką cały ten zrównoważony obieg został drastycznie naruszony – uważa.

Sytuację podmokłego gruntu parku pogarszają też nowo powstałe elementy architektury – choćby dach amfiteatru, z którego woda ścieka wprost na już i tak bardzo mokrą glebę. – To błędy projektowe, których nikt wcześniej nie wyłapał. Wbrew temu co opisuje teraz inwestor, winny nie jest tylko wykonawca. To przede wszystkim wina niedopasowanego projektu, Urząd Miasta nie dopełnił też swojego obowiązku i nie podłączył inwestycji pod sieć dlatego nie jesteśmy w stanie zrobić pomiarów i sprawdzić działania instalacji elektrycznej.

Projektując nową przestrzeń parku miejskiego, nikt nie wziął pod uwagę choćby zamieszkujących go licznych stad ptaków. Choć swego czasu podejmowane były działania mające na celu ich wypłoszenie, na niewiele się to zdało. Umieszczenie placu zabaw dla dzieci pod drzewami, na których znajdują się setki gniazd skończy się więc zabawkami i urządzeniami pokrytymi grubą warstwą ich odchodów. – Nie urągając psom, ale ich obszar jest umieszczony w czystszym miejscu – twierdzi Bortnowski.

Na skutek niedostosowania projektu wykonawcy inwestycji niejednokrotnie sami zmieniali jego założenia. Przy budowie miasteczka ruchu drogowego okazało się, że teren trzeba najpierw podwyższyć i to aż o 40 centymetrów. W innym przypadku cały plac znalazłby się po prostu pod wodą. – W tej chwili zostały nam do wykonania nawierzchnia żywiczno-mineralna szara i osadzenie znaków – mówi kierownik budowy.

Kto buduje ten wie – w trakcie robót zawsze wynikają pewne problemy i całą sztuką jest mądre dostosowanie się do realiów. Tymczasem jak twierdzi Bortnowski, na informacje, że będą potrzebne dodatkowe środki na ten czy inny element, którego nie przewidywał projekt, magistrat miał jedna odpowiedź – nie ma na to pieniędzy, a kontrakt jest kontraktem ryczałtowym. – Naprawdę dużo nie brakuje do zakończenia umowy. To zerwanie było raczej złośliwością. Generalny wykonawca naprawdę chciał zakończyć i oddać ten park, żeby służył mieszkańcom. Specyfika tej budowy i brak merytorycznej rozmowy sprawił, że największym winowajca zostałem teraz ja – przyznaje z rozbrajającą szczerością Bortnowski. – I dlatego gorąco za to was przepraszam.

W odpowiedzi na filmik opublikowany przez Kacpra Drzewieckiego, na oficjalnej stronie turkowskiego magistratu ukazał się komunikat:

„W sieci pojawiło się nagranie szkalujące miasto jako inwestora rewitalizacji parku. Liczyliśmy się z tym, że przedstawiciele firm, z którymi zerwana została umowa, będą nas oczerniać.

reklama

Podobne problemy z tymi firmami pojawiały się w całym kraju (tu zostały podane linki do informacji o potyczkach innych miast z firmami reprezentowanymi przez te same osoby, które działały w Turku – dop. red.)

Miasto, przy wyborze wykonawcy, kieruje się zapisami ustawy Prawo zamówień publicznych, które niestety nie zawsze są w stanie zapobiec takim sytuacjom.

Okazuje się, że wykonawcy naszego parku są znani już w całym kraju. Wam zostawiamy ocenę sytuacji.”

Kto zatem zawinił – projektant, wykonawca, magistrat, pandemia czy wojna na Ukrainie? I kiedy mieszkańcy Turku odzyskają wreszcie swój park? Na odpowiedzi na te pytania przyjdzie nam jeszcze z pewnością poczekać...

Aktualizacja
W dniu 24 kwietnia 2023 r. kierownik budowy Artur Bortnowski wycofał się i przeprosił za swoje wypowiedzi zamieszczone w filmie Kacpra Drzewieckiego - informowaliśmy o tym w tym artykule:
https://www.turek.net.pl/miasto/34939-kierownik-budowy-w-parku-wycofuje-oskarzenia-i-przeprasza-urzad-i-burmistrza-tur