Marek Pańczyk mówił o tym, że w ostatnim czasie pojawia się coraz więcej nowych problemów. – Trzeba powiedzieć, jak my jesteśmy traktowani, jako rolnicy. Odszkodowania za straty, wynikłe w związku z suszą, wypłacane są tylko w przypadku strat 70%. Natomiast wymarznięcia nie są wypłacane w ogóle, gdzie wymarznięcia były na 100%. Komisje pracując bardzo starannie zrobiły bardzo wiele pracy, by straty ocenić. Ich praca została zlekceważona. Nic z tego kompletnie nie wynikło.

Kolejny problem to zamknięcie Elektrowni Adamów. – Co się z tym wiąże? Zatrzymanie przelewu wody do rzeki Teleszyny. Planujemy w listopadzie wspólnie z wójtami i burmistrzami zrobić spotkanie z panem posłem, z panią senator, by o tym temacie bardzo szczegółowo porozmawiać.

W ocenie Marka Pańczyka kłopoty piętrzą się przed rolnikami z ziemią na obrzeżach miasta. – Niepokojącym faktem jest to, że w ostatnim czasie zwracają się do mnie rolnicy z terenu miasta, że pan burmistrz chce ich pozbawić dojazdu do pół. Zarazem, co się z tym wiąże, do swoich warsztatów pracy. Przy budowie drogi Z3 zostaje ponad 200 hektarów, które zostaną pozbawione dojazdów do pół. (…) Burmistrz twierdzi, że rolnicy nie pozwalają robić drogi. To jest nieprawda. Rolnicy chcą tylko dojazdów do pól. Jesteśmy za budową tej drogi, to wyraźnie staram się jako przewodniczący Izby Rolniczej podkreślić – mówił Pańczyk, krytykując też zachowanie redaktora Andrzeja Jarka.

Kończąc swoją wypowiedź Marek Pańczyk podziękował w imieniu Rady Powiatowej Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Turku przewodniczącemu Rady Powiatu, radnym i staroście za pomoc, na którą rolnicy zawsze mogli liczyć.

AW