Czy weekendowa wyprawa do lasu może zyskać całkiem nowe oblicze? Czy nie byłoby fajnie na nasze „ulubione” pytania zadawane przez dzieci – „Po co my tam idziemy?” albo „Daleko jeszcze?”, móc odpowiedzieć z tajemniczą miną: „Żeby znaleźć skarb!” Opowiemy Wam dziś o całkiem nowym zajęciu, któremu już od dwóch tygodni możecie oddać się w podturkowskich lasach. O geocachingu!

Szukam pojemników na żywność schowanych w krzakach, korzystając technologii wartej miliony. A jakie jest twoje hobby?

Na świecie istnieje już przeszło 3 miliony aktywnych skrytek geocache, z tego prawie 50 tysięcy w Polsce. A wszystko zaczęło się w maju 2000 roku, kiedy to Amerykanin Dave Ulmer, pasjonat sprzętu GPS, ukrył w lesie wiadro z fantami i podał jego współrzędne na grupie dyskusyjnej użytkowników GPS. Geocaching to nowoczesna gra terenowa, polegającą na szukaniu „skarbów” za pomocą odbiornika GPS. Owymi skarbami są fizyczne pojemniki (tzw. kesze) ukryte wcześniej w różnych ciekawych i atrakcyjnych turystycznie miejscach. Każdy z nich zawiera tzw. logbook, czyli dziennik odwiedzin, do którego znalazca powinien się wpisać, aby potwierdzić swoje odkrycie. To samo powinien również zrobić na stronie geocaching.com.

Poza logbookiem w większych skrytkach można znaleźć również różne rzeczy na wymianę, pozostawione przez wcześniejszych znalazców. Są to zazwyczaj drobne przedmioty, pamiątkowe monety, figurki, zabawki, które każdy znalazca może ze sobą zabrać pod warunkiem, że w zamian zostawi swoje przedmioty o podobnej wartości.

A co trzeba zrobić, żeby w ogóle zostać geocacherem? Pobrać odpowiednią aplikację. Ta w wersji basic, jest całkowicie bezpłatna i w zupełności wystarcza nawet zaawansowanym cacherom. Oczywiście, jest i wersja premium z zaznaczonymi dodatkowymi skrytkami, ale za korzystanie z niej trzeba także dodatkowo zapłacić.

Z pobraną aplikacją, możecie już przeglądać mapy najbliższej okolicy i znaleźć tam współrzędne skrzynki, którą macie zamiar odszukać. Potem pozostaje wyruszyć w teren. Skrytki czyli kesze, mogą znajdować się wszędzie. Jedna z tych najnowszych, turkowskich, ukryta jest w budce lęgowej. Trzeba pamiętać, że nie wolno ich zakopywać ani umieszczać w miejscach, które mogłyby budzić jakiekolwiek obawy. Ich zawartość powinna być przyjazna dla całej rodziny, nie mogą zawierać niebezpiecznych narzędzi, np. noży, ale też śmieci, pieniędzy i żywności.

TUR de Las, czyli polowanie na głowę pradawnego zwierza

Projekt geocachingowy Nadleśnictwa Turek, który powstał wspólnie ze Stowarzyszeniem Geocaching Warszawa, to 32 skrytki umiejscowione w obrębie dawnej ścieżki edukacyjnej Zdrojki. Trzeba podkreślić, że ich twórcy zadbali o wymiar edukacyjny całości – skrytki zawierają sporo informacji poruszającej zagadnienia dotyczące ochrony środowiska naturalnego: zmiany klimatu i adaptację do nich, ochronę powietrza i gleby, gospodarkę odpadami, bioróżnorodność czy ochronę mokradeł.

Nad całością czuwali doświadczeni geocacherzy ze Stowarzyszenia Geocaching Warszawa, którzy już planują kolejne projekty na terenach Lasów Państwowych w całej Polsce. Ścieżka w okolicach Turku jest pierwszym przedsięwzięciem realizowanym na taka skalę. To co, widzimy się w lesie?