Porzucili psy - nie poniosą konsekwencji?

Pies jest podobno najlepszym przyjacielem człowieka. Niestety, często jest to przyjaźń jednostronna. Jak skarży się jedna z naszych Czytelniczek, beztroscy właściciele psów mieszkający w barakach mieszkalnych przy ul. Polnej wypuszczają lub wyrzucają swoich pupili. Psy krążą po Os. Wyzwolenia.
Baraki przy ul. Polnej niedawno uległy częściowemu spaleniu – czyżby to stało się przyczyną wyrzucenia czworonogów, które całe dnie spędzają krążąc po Os. Wyzwolenia? Zwierzaki błąkają się już dwa tygodnie, nie mając stałej opieki. Nie mogą też zostać przewiezione do schroniska, ponieważ teoretycznie mają swoich właścicieli.
Jak pisze Czytelniczka: - Dzwoniłam do schroniska, ale żaden z obu numerów nie odpowiada, zadzwoniłam więc na Policję. Tam skierowano mnie do Urzędu Miasta. Gdy już dodzwoniłam się do Urzędu Miasta, tam pani połączyła mnie z odpowiednimi osobami, które się tym zajmują. Usłyszałam, że mają zwiazane ręce ponieważ oni zajmują się bezpańskimi/bezdomnymi psami a te psy mają właścicieli.
Oczywiście właściciele nie powinni być bezkarni – zgodnie z Art. 6 ust. 2 Ustawy o Ochronie Zwierząt porzucenie zwierzęcia jest równoznaczne ze znęcaniem się nad nim i podlega karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2. Mimo że egzekwowanie praw zwierząt nadal mocno u nas kuleje, przepisy jasno wkazują, iż kto wyrzuca zwierzę, powinien ponieść tego konsekwencje.
W całej sytuacji szkoda jest zarówno porzuconych nagle psów, jak i mieszkańców Os. Wyzwolenia, którzy mimo chęci pomocy mają związane ręce. Mamy nadzieję, że sprawa będzie miała szczęśliwy finał, a czworonogi wrócą do swoich opiekunów lub znajdą nowych, bardziej odpowiedzialnych.
ma
