O zakupie nowego łóżka można było przeczytać niedawno w rozmaitych lokalnych publikatorach. „Dzięki Burmistrzowi Miasta Turku, w turkowskim szpitalu kobiety rodzą dzieci na nowoczesnym i dużo wygodniejszym łóżku niż dotychczas. Nowe łóżko porodowe zastąpiło łóżko z półwieczną historią” - informowano chociażby na oficjalnym serwisie Urzędu Miejskiego. Gwoli sprawiedliwości należy dodać jednak, iż zaznaczono tam, że „łóżko porodowe kosztuje 40 tys. złotych. Brakującą kwotę 25 tys. złotych zdecydował się dopłacić Burmistrz Miasta Turku. Wniosek w tej sprawie trafił pod obrady Rady Miejskiej, która go zaakceptowała.”

W czwartek 11 września odbyła się XXXVII sesji Rady Miejskiej Turku. W jej trakcie samorządowcy przyjęli m.in. projekt uchwały, nanoszącej zmiany w budżecie. Znalazł się wśród nich zapis, dotyczący zwiększenia o 5 000 zł planowanej dotacji celowej na dofinansowanie zakupu krzesła kardiologicznego. Marian Marczewski stwierdził, że jest to już trzecie tego typu dofinansowanie szpitala przez samorząd miasta, co jest dobrym krokiem, ale miał zastrzeżenia co do stylu informowania społeczeństwa o samym procesie wspierania SP ZOZ przez władze Turku.

– Korzystając z obecności redaktora Maciejewskiego chciałem zwrócić uwagę, że to nie pan burmistrz w swojej łaskawości zakupił łóżko na oddział ginekologiczno-położniczy, jak chociażby zostało napisane w INFO, ale to radni zadecydowali, że wniosek dyrektora szpitala czy ordynatora został uwzględniony. Czyli radni z panem burmistrzem – mówił Marczewski, prosząc o dokładne ukazywanie faktów. – Z pieniędzy podatników – dodał Dariusz Jasak.

AW