Jak zauważył Adrian Wielogórski,  musiał on zabrać głos w sprawie, gdyż spotkał się zapytaniami wielu osób, dotyczącymi tego, co dzieje się w Urzędzie Miasta. – Ja nie jestem w stanie tym ludziom odpowiedzieć. Chodzi o zwolnienia w UM i zatrudnianie nowych osób. W ostatnich kilku tygodniach mieszkańcy miasta, odwiedzający pana burmistrza, informują nas o nowej grupie pracowników samorządowych, zatrudnionych w UM. Z informacji tych wynika, że może chodzić nawet o kilkanaście osób – mówił Adrian Wielogórski. Radny poszedł dość daleko w swej wypowiedzi i stwierdził, że z wypowiedzi mieszkańców wynika, że owi nowi urzędnicy są związani z komitetem wyborczym burmistrza czyli LPS-em.

Podczas gdy radny Wielogórski dopytywał, ilu urzędników zwolnił burmistrz Antosik, burmistrz nie krył zdegustowania tym, jak lekko niektóre osoby rzucają przypuszczeniami. Antosik mówił, że tak oto na sesji pada jakaś sugestia, która nie jest prawdziwa, a potem wychodzi na to, że w oczach opinii publicznej jest tak, jak powiedział radny, a nie tak, jak mówią fakty. 

– To ja mam pytanie, ile osób zwolniłem na dzień dzisiejszy? – pytał Wielogórskiego Antosik. – No nie wiem, chce się dowiedzieć – odparł Wielogórski. – Ale powiedział pan o zwolnieniach, o kilkunastu osobach zatrudnionych. Tak pan powiedział i w tym momencie informacja idzie do mieszkańców – mówił zirytowany Antosik. 

– Jeżeli chodzi o zwolnienia, to tylko tym osobom, które miały umowy na czas określony, nie zostały one przełożone, chociaż potem się okazało, że muszę jeszcze przedłużyć te umowy, bo to wynikało z umowy z Urzędem Pracy. Na kolejne 3 miesiące tym osobom zostały przedłużone umowy. Gdy przychodziłem do Urzędu, to było 137 urzędników. To jest kolejna sprawa. Pozwólcie państwo, że sobie poukładam Urząd w taki sposób, jak będę chciał. To jest jedna rzecz. Po drugie, przyszły raptem 3 osoby z wiceburmistrzem Kurzawą na czele. To są wszystkie osoby, które dołączyły, w tym jedna na zastępstwo do Biura Rady. Jeszcze przyszedł radca prawny, ponieważ zdarzały się również pewne pomyłki – wyjaśniał burmistrz Antosik mówiąc o tym, że zmiany w Urzędzie są potrzebne, by on sprawnie funkcjonował.

Gdy Adrian Wielogórski wskazywał, że jego pytania nie wzięły się znikąd i mieszkańcy powinni otrzymać klarowne wyjaśnienia, Romuald Antosik podszedł do sprawy inaczej. – Skoro pan się tak pyta, to ja usłyszę na mieście, że pan nie mieszka w Turku i co? Odpowie mi pan teraz na to? – rzucił przykład burmistrz. – Jest wyraźnie napisane, gdzie ja jestem zameldowany i gdzie przebywam. Startowałem z okręgu, w którym jestem zameldowany, nie tak jak inni, co są zameldowani gdzie indziej, a startują z innego okręgu. Ja jestem przypisany z miejsca zamieszkania, pobytu stałego na ul. Szerokiej i stamtąd startowałem i tam jestem zameldowany – kontrował radny Wielogórski.

AW