Póki co w Turku nie funkcjonuje budżet obywatelski, ale zdaniem wielu osób mógłby funkcjonować i przynieść wiele dobrego. Zwolennicy budżetu obywatelskiego popierają to rozwiązanie wskazując, że dzięki niemu mieszkańcy mogliby co roku decydować, na jaki cel powinna zostać wydana część środków z ogólnego budżetu miasta. Turkowianie mogliby np. mieć większy wpływ na to, czy w danym miejscu wyremontowany zostanie chodnik, a może gdzieś indziej powinno się ulokować plac zabaw. W opinii osób, które może nie do końca ufają politykom, budżet obywatelski pozwoliłby w jakimś stopniu wymóc na władzach realizowanie obietnic samorządowców, które często padają przed wyborami, a potem nikt się szczególnie nie kwapi, by je realizować.

Właśnie budżet obywatelski był jednym z tematów dyskusji, która trwała we wtorek 19 kwietnia, kiedy to z mieszkańcami os. Wyzwolenia spotkał się radny Maciej Aniołczyk. Sporo pytań do niego miał przewodniczący Zarządu Rady Osiedla Jan Przybylski. Pytał on, dlaczego radni miejscy nie przyjęli jeszcze projektu uchwały, który wprowadziłby w życie fundusz obywatelski.

Radny Aniołczyk informował, że taki właśnie projekt uchwały wymaga dopracowania. Jak zauważył samorządowiec, budżet obywatelski po prostu może wejść w życie najwcześniej w roku 2017. – Gdybyśmy chcieli budżet obywatelski jeszcze w tym roku wprowadzić, to to jest dosyć skomplikowana procedura. Wtedy głosowanie miałoby być bodajże we wrześniu. (…) Przecież mieszkańcy danego terenu musieliby wymyślić, co chcieliby zrobić. Potem piszą projekt, potrzebna jest wycena ile to będzie kosztować. Później całe miasto, każdy mieszkaniec ma prawo zagłosować, wybierając z szeregu projektów. Projekty, które dostaną najwięcej głosów będą realizowane. Tak więc jak mówię - to skomplikowana procedura – wyjaśniał radny Aniołczyk dodając, że kluczowe będzie to, czy mieszkańcy zrozumieją idee budżetu obywatelskiego i wykażą się zaangażowaniem w 2017 roku.

Nie da się ukryć, że idea budżetu obywatelskiego rozpala wyobraźnię części mieszkańców. Jak zauważył jeden z uczestników spotkania z radnym Aniołczykiem, na os. Wyzwolenia żyje tyle osób, że mogą one tłumnie udać się do głosowania i cała pula np. 500 000 zł wydzielona dla Turku trafi właśnie na os. Wyzwolenia.

Czy mieszkańcy innych rejonów „grodu Tura” na to pozwolą, a może prześpią szansę dla swoich osiedli? Co tu dużo mówić – konieczna jest aktywność, aktywność i jeszcze raz aktywność.

AW