Sprawa parku im. Żerminy Składkowskiej w Turku od dawna budzi kontrowersje zarówno wśród mieszkańców miasta, którym od lipca 2020 roku zabroniono wstępu na, bądź co bądź, teren budowy, jak i opozycyjnych radnych, właściwie podczas każdych obrad Rady Miejskiej, dociekających jaki jest aktualny stan wykonania prac na jego terenie.

Pierwszy termin zakończenia prac minął na początku czerwca 2022 roku. Już na wiosnę ubiegłego roku było wiadomo, że nie zostanie dotrzymany. - Firma zwróciła się do nas z prośbą o przedłużenie terminu do końca sierpnia tego roku – mówiła wówczas Joanna Misiak-Kędziora, Zastępca Burmistrza ds. Gospodarczych, tłumacząc zmianę terminu pandemią i wojną na Ukrainie. Pod koniec ubiegłorocznych wakacji jasne stało się, że termin trzeba będzie wydłużyć kolejny raz. „Po przeanalizowaniu wszystkich możliwości, podjęliśmy decyzję o przedłużeniu firmie terminu wykonania parku o kolejne trzy miesiące. Jest to sytuacja, z którą spotykamy się po raz pierwszy. Jest ona spowodowana czynnikami o charakterze zewnętrznym, na które nie mieliśmy wpływu, a których konsekwencje niestety ponosimy” – wyjaśniał wówczas w liście do redakcji burmistrz Romuald Antosik.

W listopadzie stan prac w parku skontrolował Jacek Bogusławski, Członek Zarządu Województwa Wielkopolskiego, a swoimi pozytywnymi wrażeniami podzielił się w czasie konferencji prasowej. Kolejne wydłużenie terminu nie dziwiło już wtedy ani jego ani burmistrza. Wówczas poinformowano opinię publiczną o terminie rozliczenia prac, który miał obowiązywać do końca czerwca 2023 roku. – Oczywiście nie oznacza to, że prace potrwają do 30 czerwca – podkreślał Antosik.

W lutym w czasie obrad sesji burmistrz udzielił informacji o stanie prowadzonych prac rewitalizacyjnych. – Na dzień 9 stycznia stan zaawansowania robót to ponad 77 procent. Prawie skończone są budynek szaletu miejskiego, amfiteatr, budynek zaplecza amfiteatru, siłownia zewnętrzna, pomosty, wybieg dla psów i nasadzenia zieleni. Zrealizowana została także infrastruktura techniczna taka jak przyłącza wodno-kanalizacyjne i zasilanie elektryczne. W trakcie budowy jest miasteczko ruchu drogowego i plac zabaw. Do zrobienia został jeszcze kort i boisko do koszykówki oraz prace wykończeniowe – mówił, zapewniając, że inwestycja na której zależy w równym stopniu mieszkańcom i władzom, z pewnością zostanie wkrótce ukończona.

Tymczasem w środę ukazał się komunikat, który sprawił, ze zamieszanie wokół parku rozkręci się na nowo:

„Miasto odstąpiło od umowy z wykonawcą prac w parku. Zrobiliśmy to, ponieważ firma pomimo trzykrotnego przedłużania jej terminu wykonania prac, nie dotrzymała warunków umowy. W tej sytuacji wyłączną winę za niewykonanie umowy ponosi wykonawca.

Jesteśmy po rozmowach w Urzędzie Marszałkowskim w Poznaniu w sprawie rewitalizacji parku miejskiego i dopiero teraz możemy poinformować o sytuacji związanej z tą inwestycją.

Informujemy, że w Urzędzie Marszałkowskim uzyskaliśmy przedłużenie terminu wykonania rewitalizacji parku, dofinansowanej z funduszy unijnych. W związku z tym pozyskane środki zewnętrzne nie są zagrożone.

Przypominamy, że wykonawcę inwestycji mogliśmy wybrać jedynie w drodze przetargu. Samorząd nie ma swobody wyboru wykonawcy, gdyż jest związany ustawą o zamówieniach publicznych.

Jednocześnie informujemy, że Miasto niezwłocznie przystąpi do wyboru nowego wykonawcy rewitalizacji parku.”

Niestety aby ustalić termin ogłoszenia nowego przetargu, trzeba najpierw przeprowadzić inwentaryzację i ustalić aktualny stan zakończenia robót. Wszystko wskazuje więc na to, że rewitalizacja parku miejskiego nieprędko się skończy.