Rozelka na gigancie. Egzotyczna papuga zamieszkała w parku Tura!
Jest wielkości gołębi grzywaczy, które zresztą mają z nią „na pieńku”. Z daleka rzuca się w oczy, zwłaszcza teraz kiedy większość drzew straciła liście. Intensywnie wybarwiona, czerwono-niebieska. No i te donośne krzyki. – Jeszcze zanim ją zobaczyłem, już wiedziałem, że to jakiś nietutejszy ptak – mówi pan Jan, jeden z mieszkańców bloków przy ul. Wyszyńskiego.
Rozella królewska to papuga średniej wielkości. Jej ojczyzną jest wschodnia i południowa Australia, zamieszkuje też Nową Zelandię i Tasmanię. Popularna w hodowlach. Pewnie stąd wzięła się i ta, która od kilku tygodni żyje w parku Tura.
- Pierwszy raz zobaczyłem, a właściwie usłyszałem ją już we wrześniu. Potem na jakiś czas zniknęła, a teraz, od października, jest z powrotem – opowiada pan Jan. Z powodu choroby od trzech lat nie wychodzi z domu i ptaki to jego hobby, a nawet przyjaciele. Obserwuje je przez okno, dokarmia. – Latem jak mam otwarte okno, to nawet wlatują do mnie do mieszkania.
Do tej pory dokarmiał gatunki popularne w naszym klimacie – gołębie grzywacze, sierpówki, wróble, sikorki. We wrześniu w okolicy pojawił się nietypowy okaz – rozella królewska. Nawet jeśli ktoś nie ma tyle czasu na obserwacje ornitologiczne co pan Jan, musiał w końcu zauważyć intensywnie ubarwionego ptaka. W dodatku walecznego, bo rozella potrafiła pobić gołębie, żeby dostać swoją porcję ziarna. Z czasem zaobserwowali ją i inni mieszkańcy osiedla – zdjęcia papugi pojawiły się na turkowskich grupach w mediach społecznościowych. Okazuje się, że widuje ją wiele osób, nikt jednak nie potrafi jej złapać. Tymczasem pogoda coraz gorsza – wieje, leje, zaraz może złapać mróz…
- O ile będzie tylko miała dostęp do tłustego pożywienia, da sobie radę, nawet w zimę – mówi Żaneta Woźniak, która hodowlą egzotycznych ptaków od kilku lat zajmuje się zawodowo. – Rozelki są mrozoodporne. Trzeba ją karmić orzechami, tłuściejszym czarnym słonecznikiem, jabłuszkiem.
W środę wieczorem na ul. Wyszyńskiego pojawiły się dwa wozy strażackie. Mimo ciemności strażacy usiłowali złapać papugę „na gigancie”. – Nie dało się – mówi pan Jan. – Nie mogli jej znaleźć. Ja myślę, że jak się robi ciemno to ona siedzi przy jakimś kominie i się grzeje.
W piątek rano na parapecie pana Jana stanie klatka z przynętą i być może, zachęcona pysznym jedzonkiem, rozelka skusi się i wejdzie do środka. Ciekawe, czy taki ptak, który zasmakował wolności odnajdzie się w nowych realiach. – Z jej oswojeniem może być ciężko – uważa Żaneta Woźniak.
Anna Wiśniewska-Kocik dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72