Będzie kukurydza, będą miliony, będzie biociepło
Podczas ostatniej w ubiegłym roku sesji Rady Gminy Przykona tamtejsi samorządowcy dyskutowali o tym, iż dzięki postaniu bioelektrowni w Psarach gmina będzie mogła znacznie obniżyć koszty związane z ogrzewaniem budynków użyteczności publicznej, a wójt wskazał, że wkrótce znane będą szacunkowe koszty inwestycji. Jak można było dowiedzieć się podczas pierwszej w tym roku sesji tegoż samorządu, gmina musiałaby wyłożyć na stworzenie ciepłociągu nawet 3 000 000 zł. – Jeżeli to nam się zwróci w ciągu 5 do 8 lat, to gra jest warta świeczki – mówił wójt Broniszewski.
O źródłach energii innych niż wegiel na sesjach gminy Przykona mówi się wiele. Ot chociażby podczas wrześniowej sesji można było usłyszeć, że w związku z ograniczeniem emisji CO2 oraz sytuacją kopalni, warto zainwestować w rozwiązania, które pomogą gminie zachować energetyczną samodzielność. Rozwiązaniem takim ma być Gminny Park Energetyczny, na który składać mają się: farma wiatrowa, która zagospodaruje tereny pogórnicze, farma fotowoltaiczna, czy też bioelektrownia, która powstaje w Psarach za sprawą firmy VoltaEuropeBGS. O elektrowni biogazowej mówiono także podczas grudniowej sesji, gdy wskazywano, iż dzięki niej gmina będzie mogła znacznie obniżyć koszty związane z ogrzewaniem budynków użyteczności publicznej. Koszty te mogłyby wynieść 35% obecnych.
Sprawa powróciła w środę 5 lutego odbyła się XXXV sesja Rady Gminy Przykona. – To 35% to byłaby dobra cena, to byłaby 1/3 kosztów dziś ponoszonych. Potrzebny byłby jednak ciepłociąg. (…) Nie ukrywam, że podjęliśmy ostatnio dwukrotnie - w grudniu i styczniu - rozmowy z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Oni mówią, że komu jak komu, ale gminie Przykona mogą udzielić pożyczki. Jeśli chodzi o ciepłociąg, nie jest jeszcze skończona jego dokumentacja techniczna i kosztorys. (…) Koszty mogą się wahać między 2 500 000 a 3 000 000 zł – informował wójt Przykony.
Jak zauważył Mirosław Broniszewski, władze gminy myśląc o korzystaniu z dobrodziejstw bioelektrowni muszą wszystko dokładnie policzyć, by stwierdzić, jam wygląda tzw. stopa zwrotu inwestycji. – Jeżeli to nam się zwróci w ciągu 5 do 8 lat, to gra jest warta świeczki. Jeśli powyżej 8 lat, to jest znak zapytania. Jeśli to będzie dłużej niż 10 lat, to pewnie trzeba zapomnieć o przedsięwzięciu, chociaż to by było z błędem dla bioelektrowi i dla nas – mówił wójt Broniszewski.
Na XXXV sesji Rady Gminy Przykona pojawił się także Konrad Sawicki z firmy VoltaEuropeBGS, który namawiał sołtysów i radnych, by ci poinformowali lokalnych rolników o tym, iż przedsiębiorstwo chętnie nawiąże współpracę z dostawcami kukurydzy.
AW
Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72