Powody organizacji debaty wyjaśnił zebranym Komendant Powiatowy Policji w Turku. Jak stwierdził mł. insp. Grzegorz Gibaszek, tego typu spotkania są potrzebne, by zdiagnozować oczekiwania i potrzeby mieszkańców danej gminy, dotyczące utrzymania bezpieczeństwa na wysokim poziomie, a następnie wypracować odpowiednią strategię działania. Zadowolony z faktu przeprowadzenia debaty był również burmistrz Grzegorz Ciesielski, który mówił, że na terenie jego samorządu policjanci są widoczni, a współpraca pomiędzy gminą a Policją układa się dobrze. W dobre humory wprawiły wszystkich zaprezentowane statystyki, które jasno wskazywały na spadek ilości przestępstw.

Po zapoznaniu się z danymi statystycznymi przyszedł czas na zabranie głosu przez mieszkańców gminy Tuliszków. Tu na pierwszy plan wysunęła się sprawa młodzieży. Debatujący mówili o tym, że centrum miasteczka niestety stało się - w sposób nazbyt dokuczliwy dla mieszkańców - miejscem spotkań nastolatków, którzy często pod wpływem alkoholu nie potrafią dostosować głośności swoich rozmów do nocnej pory i nie szanują śpiących tuliszkowian. Podczas debaty usłyszeć można było ponadto, że problem wysiadywania koło sklepów czy przystanków występuje na większości wsi, a np. w Grzymiszewie nie mająca co ze sobą zrobić młodzież upodobała sobie szwendanie po boisku, przyległym do tamtejszego gimnazjum. Zaniepokojeni mieszkańcy prosili, by mundurowi ukrócili - w  miarę możliwości - nocne zabawy nastolatków.

Co ciekawe, nie wszyscy byli dokładnie tego samego zdania. Część osób uczestniczących w debacie społecznej stanęła w obronie młodzieży, ot chociażby przewodniczący Rady Samorządu Mieszkańców Tuliszkowa. Jan Kozłowski mówił o tym, że większość tychże osób to mimo wszystko porządni nastolatkowie i nie można z powodu kilku „czarnych owiec” napiętnować wszystkich młodych tuliszkowian. Kozłowski stwierdził, że Policja nie powinna być bynajmniej nadgorliwa czy wręcz namolna, bo czym innym jest uporanie się z hałaśliwą grupką, a czym innym uporczywe legitymowanie nie szkodzących nikomu młodych osób, które np. wybiorą się na wieczorny spacer, by gdzieś na ławce wymienić kilka całusów pod osłoną nocy. Od obrońców młodzieży policjanci i burmistrz usłyszeli też, że nastolatków nie można tylko karać – trzeba zaoferować im jakąś rozrywkę, jakieś zajęcie, sposobność do spędzenia wolnego czasu, a agresywna postawa policjantów tylko zrodzi agresję.

Inną z poruszonych podczas debaty spraw był problem nastolatków wychodzących na spacery po Tuliszkowie z agresywnymi psami. Jak zauważyła jedna z pań, sama spacerując często z dzieckiem widzi młode osoby z pitbullami, na smyczy ale bez kagańca. – Raz pies jest spokojny, innym razem się wyrywa. Nie wiem, co taki pies może zrobić – żaliła się młoda mama, prosząc policjantów o większe wyczulenie w tej materii. To, że policjanci poprzez mandaty  będą próbowali "docierać do rozumu" tego typu niewłaściwie obchodzących się ze swymi psami właścicieli deklarował komendant Dariusz Jasiakiewicz, zaznaczył jednak, że sprawa nie zawsze jest tak prosta. Wprawdzie psy ras uznanych za agresywne muszą być wyprowadzane w kagańcu, ale jeśli dany nastolatek posiada zwierzę bez rodowodu, to choć w 100% przypomina ono pitbulla, z pitbulla uznane być nie może.

Nieco nietypową prośbę miał jeden z sołtysów – Andrzej Szymczak z Nowego Światu. Samorządowiec stwierdził, że w jego wsi jest wprawdzie przejście dla pieszych, ale kierowcy gnają tak, że przez „zebrę” trzeba wręcz przebiegać. Sołtys poprosił więc, by może policjanci nieco utemperowali kierowców i co jakiś czas skontrolowali "piratów" radarem. Prośba sołtysa może wydać się kontrowersyjna, ale Komendant Powiatowy Policji w Turku poprosił od razu, by nie patrzeć na sprawę w ten sposób, że właśnie samorządowiec narobił kłopotów mieszkańcom swojej wsi. Grzegorz Gibaszek zapewnił, że kontrola nie będzie utrapieniem dla mieszkańców Nowego Światu, ale działaniem wymierzonym w kierowców stwarzających na drodze zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi.

Podczas debaty „oberwało się” także kierowcom jednośladów. Pojawiły się głosy potępiające motocyklistów, którzy potrafią tak pędzić lokalnymi drogami, że stają się w ruchu drogowymi jedynie „smugą”. Z kolei rowerzystów ganiono za brak kamizelek odblaskowych, przez co są oni słabo widoczni po zmroku. Policjanci usłyszeli także uwagę pod swoim adresem dotyczącą tego, że stróże prawa częściej powinni opuszczać swoje radiowozy i pieszo rozejrzeć się po okolicy, porozmawiać z ludźmi.

AW