Rusek odszedł z hukiem, otwieranej klapy od szamba

Akadiusz Wszędybył piątek 19 września 2014 12:00

W lipcu Wojciech Rusek (PSL) zrezygnował z bycia członkiem Zarządu Powiatu. Samorządowiec wyjaśnił powody swego postępowania w dniu 18 września podczas sesji Rady Powiatu Tureckiego, nie zostawiając suchej nitki na władzach i napiętnował wiele działań samorządowców, tworzących rządzącą koalicję. – Pokrywa od szamba została otwarta – stwierdził Ryszard Bartosik, który jako jeden z dyrektorów „komunalki” musiał wiedzieć co mówi.

Zdaniem Wojciecha Ruska, nie można było dłużej już patrzeć przez palce na to, jak Zarząd nie radzi sobie ze sprawami szpitala. – Pan starosta obwinia system, jeśli mówmy o kłopotach szpitala. Mówi, że winien jest system, a w dalszej części lekarze. (…) Niech pan też uczciwie doda, że było też błędne obsadzenie stanowiska dyrektora SP ZOZ przez kolegę, który będąc dyrektorem w kadencji 2002-2006 po prostu się nie sprawdził. Ponadto co najmniej przez rok ignorowane były sygnały o nieprawidłowościach jakie miały miejsce, które napływały od związków, od wicestarosty, od radnych PSL. (…) My uważamy dalej, że nie rozliczono spraw szpitala po kontroli RIO, tylko - mówiąc kolokwialnie - zamieciono sprawy pod dywan.

Były już członek Zarządu stwierdził, że nawet wybór Pawła Czerwińskiego na dyrektora SP ZOZ niewiele miał wspólnego z ratowaniem placówki. – Pojawił się nowy dyrektor apolityczny, ale - jak ja to postrzegam - potrzebny był chyba tylko po to, by stać się kozłem ofiarnym. Od samego początku był rzucony na głęboka wodę, mętną, nie otrzymał żadnego wsparcia, za to wiecznie był pouczany. (…) Myślę, że kłopoty pana dyrektora wzmogły się, od kiedy zaczął odnosić się do nierozliczonego protokołu RIO i w swoich spostrzeżeniach mówił np. że zwolniono panie sprzątaczki, a firmie sprzątającej przepłacono ok. 300 000 zł.

Wojciech Rusek ma zastrzeżenia także do tego, jak władze powiatu dbają o oświatę. Zdaniem byłego członka Zarządu Powiatu, szumnie sporządzany raport WOKiS niewiele dał, bo reforma oświaty w powiecie nie została wprowadzona w życie: – Jeśli nie będzie tej głębokiej reformy, to ten system finansowy w oświacie jest kolosem na glinianych nogach i runie niedługo, wspomnicie moje słowa. Ponadto Wojciech Rusek sugerował, że starostę Bartosika cieszyło, gdy ktoś próbował namówić go do „uciszenia się” lub po prostu mu „dokopał”.

Radny Rusek napiętnował też dopuszczenie do popsucia stosunków na linii powiat-miasta, a w tym przypadku oberwało się głównie LPS-owi: – Z chwilą powstania LPS-u zaczęły się problemy, jeśli chodzi o współpracę z władzami miasta. Jeśli jakieś ugrupowanie ma aspiracje do sięgania po władzę w mieście, to na pewno nie za cenę współpracy z władzami. Do tej pory w historii samorządu nie zdarzyło się, by pozwolić sobie na takie działanie. To przynosi obopólne szkody samorządom. Konsekwencją tego było kilka spotkań Zarządu poświęconych np. schodom pana Pańczyka czy Zdrojkom Lewym, niezliczona ilość skarg na działalność Zarządu (…) Czy warto było tracić energię i czas na takie tematy?

Wojciech Rusek zadeklarował, że jego ostra reakcja to bynajmniej nie próba robienia sobie kampanii wyborczej. Z kolei starosta Zbigniew Bartosik stwierdził, że włos się na głowie jeży, gdy słucha się zarzutów, z którymi tak trudno się zgodzić. Zarzutów formułowanych przez człowieka, który działał w Zarządzie, więc właściwie po czasie krytykuje sam siebie. Starosta deklarował też, że nigdy nie śmiał się z tego, że ktoś Ruskowi "dołożył".

– Wiedziałeś o wszystkim, wielokrotnie to ty próbowałeś kreować pewne decyzje Zarządu. Wielokrotnie zdawaliśmy się na twoje pomysły, byliśmy za tym, by ta koalicja trwała jak najdłużej. To nie ja spowodowałem, że pod koniec kadencji zrobiłeś taki ruch – mówił starosta Bartosik krytykując radnego Ruska, który odszedł z Zarządu Powiatu na kilka miesięcy przed nowymi wyborami.