3 000 zł kary dla wójta, który nie zeznaje ws. Orlika
Niejeden mieszkaniec Władysławowa zastanawia się, kiedy wreszcie toczący się w turkowskim Sądzie Rejonowym proces w sprawie okoliczności powstania tamtejszego kompleksu Moje Boisko „Orlik 2012” znajdzie swój finał. Środę 4 lutego nastąpił kolejny etap postępowania w tej sprawie, a spotkanie w sądowej sali przerodziło się w zbiorową krytykę poczynań wójta który – jak stwierdził prokurator – „urządza sobie kpiny z wymiaru sprawiedliwości”.
Gwoli przypomnienia - zdaniem Prokuratury Okręgowej w Koninie realizacja inwestycji, jaką była budowa kompleksu Moje Boisko „Orlik” 2012 we Władysławowie, naraziła tę gminę na straty w wysokości ok. 309 tys. zł. W związku z tym prokuratura postawiła zarzuty trzem osobom – inspektorowi nadzoru, kierownikowi budowy oraz włodarzowi wspomnianego samorządu. Na przestrzeni lat zaczęły się toczyć w sprawie odrębne postępowania i tak oto w jednym z nich Krzysztof Z. jest podejrzanym, w drugim - w sprawie przeciw Mirosławowi W. – świadkiem.
Właśnie w dniu 4 lutego na ławie oskarżonych zasiadł Mirosław W. Mimo to w centrum uwagi znalazła się osoba wójta. Już na początku rozprawy prowadząca postępowanie sędzia poinformowała zebranych, że w dniu 23 stycznia, w godzinach popołudniowych, w domu wójta w Russocicach miało się odbyć jego przesłuchanie. Jak wskazała sędzia, w domu zastano tylko syna wójta, który powiedział, iż ojciec znalazł się w szpitalu w Kole, nie potrafił jednak np. wskazać na jakim oddziale, niepowodzeniem skończyła się także próba nawiązania kontaktu telefonicznego ze świadkiem.
To zachowanie wywołało fale krytyki. Podczas środowej rozprawy prokurator Lewandowski stwierdził, iż wójt będący świadkiem w postępowaniu przeciw Mirosławowi W. „urządza sobie kpiny z wymiaru sprawiedliwości” np. przedkładając zwolnienia lekarskie na dzień przed terminem rozprawy. Z kolei prowadząca postępowanie sędzia stwierdziła, że świadek notorycznie nie stawia się na terminy rozpraw, przedkładając zaświadczenia lekarskie w dniu rozpraw.
Takie działania mają swoje konsekwencje. Za nieusprawiedliwioną nieobecność wójta w dniu 23 stycznia w jego domu w Russocicach we wskazanym miejscu i czasie została na niego nałożona kara 3 000 zł. Ponadto sędzia nie uwzględniła wniosku, dotyczącego uchylenia nałożonej wcześniej kary 1 000 zł, gdyż w ocenie Sądu świadek nie usprawiedliwił dostatecznie swej nieobecności w dniu 26 listopada 2014 roku. Jak zauważyła sędzia, wójt mógł ówczesną nieobecność z powodu uszkodzonego samochodu usprawiedliwić przynajmniej telefonicznie.
Sprawa władysławowskiego Orlika powróci na wokandę jeszcze w lutym.
AW
Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72