Gwoli przypomnienia – 11 października 2013 roku jednostce we Władysławie uroczyście przekazano pojazd MAN TGM 13.290 z napędem 4x4 przystosowany do działań pożarniczych przez firmę Stolarczyk. Niestety sprawa jego pozyskania stała się bardzo skomplikowana, bo nieco wcześniej, w maju 2013 roku, władysławowscy samorządowcy nanosząc poprawki do budżetu zrezygnowali z dofinansowania kwotą 250 000 zł tegoż zakupu. Wtedy 7 radnych było „za”, 2 osoby były przeciwne, 5 wstrzymało się od głosu. – Oni mówią wprost, że uruchamiają procedurę windykacyjną i mamy się liczyć z tym, że w tym temacie może zawitać do naszej gminy komornik – informował na jednej z kolejnych sesji Marek Szczeciński, przewodniczący Rady Gminy poprzedniej kadencji. Szczeciński alarmował, że Zarząd Oddziału Wojewódzkiego OSP nie ma zamiaru odpuścić Władysławowi pewnych deklaracji partycypacji w kosztach zakupu wozu.

Czas płynął, a sprawa stała w miejscu. – No kto ma zapłacić za ten samochód? Przecież na miłość boską jest zarejestrowany na straż, sprawa za chwilę będzie w Sądzie, nie wiem w jakim. No przecież Sąd wyda bezdyskusyjnie wyrok na niekorzyść nas! Mówię ogólnie - nas. Kto ma zapłacić te około 220 000 zł? No przecież to nie może tak trwać w zawieszeniu! – apelował w lutym 2014 roku radny Czesław Stasikowski. Zawiłą sytuację wyjaśniła radnym poprzedniej kadencji skarbnik gminy - Elżbieta Klanowska: – Sprawa jest przedmiotem Sądu. On będzie wyjaśniał, czy mamy zapłacić. Umowę podpisaliśmy w 2013 roku, w styczniu. W niej był zapis, że przeznaczamy kwotę 250 000 zł - ona potem była zmieniona na 220 000 zł - na przeprowadzenie postępowania w zakresie wyboru jednostki, która zorganizuje przetarg itd. Tymczasem w 2012 roku został przeprowadzony przetarg, faktura też jest z 2012. Powiedzcie mi państwo, na jakiej podstawie ja mam zapłacić w 2013? I to jest sprawa w Sądzie.

Tyle o przeszłości. Kilka dni temu odbyła się XI sesja Rady Gminy Władysławów, w trakcie której o to, co dalej z wozem OSP Władysławów, dopytywał radny Zbigniew Kusz z Władysławowa.  Odpowiedzi radnemu udzielił wójt. – Czekamy na uzasadnienie wyroku Sądu. Z tego co mamy informacje to wiemy, że Sąd przyznał, że ma zapłacić solidarnie 50% straż i 50% Urząd Gminy. Tak Sąd przyznał za ten wóz.

Krzysztof Zając zaznaczył, że wyrok ten nie kończy sprawy i rozważana jest apelacja: – W takiej sytuacji musimy poczekać na uzasadnienie wyroku. Muszę to dać prawnikowi, który podejmie decyzję, czy się odwoływać czy nie. Dopiero wtedy mogę powiedzieć, czy wydać pozwolenie na zapłacenie. Jeśli nie mamy uzasadnienia, nie mamy konkretnie tego wyroku, to na dzień dzisiejszy stoimy w miejscu.

AW