"Zakaz kapieli!" Powiat turecki wciąż bez zorganizowanego i bezpiecznego kąpieliska

Kosmiczne ceny pobytu w nadmorskich kurortach sprawiają, że rodacy szukają możliwości wypoczynku w swojej najbliższej okolicy. W powiecie tureckim rekreacyjna alternatywą miał być zbiornik w Przykonie. Niestety, od czasów pandemii gmina nie organizuje strzeżonego kąpieliska, a w ubiegłym roku na plaży stanęły nawet tablice informujące o zakazie kąpieli.
Lejący się z nieba żar i susza powodują, że każdego niemal Polaka ciągnie do wody. Nie inaczej jest z turkowianami i mieszkańcami sąsiednich powiatów. Tymczasem miejsca gdzie legalnie i bezpiecznie można pomoczyć się na łonie natury, w jeziorze, próżno szukać. Pod naszą wczorajszą relacją dotyczącą Regat i wyścigu ArMor Sailing, które w weekend odbywały się na zbiorniku w Przykonie, pojawiło się pytanie czytelnika: „Czy woda jest czysta? Jest jakieś strzeżone kąpielisko? Parking? Jakiś lokal gastronomiczny? Chcielibyśmy przyjechać z dziećmi.” Postanowiliśmy zasięgnąć informacji w Urzędzie Gminy Przykona.
Zbiornik Przykona powstał w efekcie rekultywacji wyrobisk, należących do Kopalni Węgla Brunatnego Adamów. Ukończony w 2004 roku, ma powierzchnię 140 hektarów. W odróżnieniu od innych, powstałych wcześniej zbiorników, od początku jego głównym przeznaczeniem była rekreacja okolicznej ludności. Na Przykonę przyjeżdżali zarówno mieszkańcy Turku i powiatu tureckiego, jak i łodzianie, a ceny działek położonych w bezpośrednim sąsiedztwie jeziora szybko wzrosły.
Na zbiorniku regularnie odbywają się regaty i różnego rodzaju zawody. W zimę ochoczo korzystają z niego zwolennicy zimnych kąpieli, czyli morsy. Problem pojawia się latem. Zorganizowanie strzeżonego kąpieliska już w 2017 roku nastręczało władzom gminy trudności, przede wszystkim ze znalezieniem ratowników. Tych potrzeba aż dwóch, co jak się okazuje, w tak bliskim sąsiedztwie Uniejowa, stanowi poważne wyzwanie. Do tego doszło podejrzanie zabarwienie wody, spowodowane zakwitaniem sinic.
I choć w czasie pandemii nikt nie zaprzątał sobie głowy organizacją kąpieliska, już w ubiegłym roku uzyskaliśmy informację o tym, że gmina organizować go nie zamierza. „Owszem, jesteśmy właścicielami zbiornika” – wyjaśniał wówczas Zbigniew Bartosik z Referatu Organizacyjnego Urzędu Gminy, dodając że „gmina ma przede wszystkim zabezpieczać interesy swoich mieszkańców, a tak naprawdę większość osób korzystających z kąpieliska w Przykonie, to osoby spoza terenu naszej gminy, a nawet województwa”.
Pomimo zachęty ze strony władz gminy („My jako gmina bardzo chętnie i za darmo wynajmiemy kąpielisko jakiejś osobie, która to wszystko zorganizuje i sprosta wymaganiom”), kąpielisko nie zostało uruchomione. Mało tego, pojawiły się tablice informujące o zakazie kąpieli. – Jako, że w tym roku również nie organizujemy kąpieliska, nie zlecamy badań stanu wody – informuje Bartosik. Na pytanie czy kąpiąc się nieopodal informującej o zakazie tablicy, narazimy się na mandat, nie udzielił informacji. Tymczasem Ustawa z dnia 20 maja 1971 r. - Kodeks wykroczeń, podaje że „Kto kąpie się w miejscu, w którym jest to zabronione, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.”
Jak informuje oficer prasowa KPP w Turku, podkom. Dorota Grzelka, znaki informujące o zakazie kąpieli w zbiorniku w Przykonie, postawiono w ubiegłym roku na wniosek dzielnicowego. Do tej pory jednak nie wystawiono ani jednego mandatu. Policjanci stosują jedynie środki zapobiegawcze – upomnienia i pouczenia.
Czy zapowiadany szumnie kompleks jezior na terenach pokopalnianych czeka inna przyszłość? Czy za kilka lat będziemy mogli wreszcie ochłodzić się w wodach jezior „Riwiery Tureckiej”? Jak widać, powstanie zbiornika to jedno, a utrzymanie kąpieliska, to już kompletnie inna sprawa.

Anna Wiśniewska-Kocik dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72