Gdzie wióry lecą, tam bobrów nie ma
W miniony poniedziałek o niewystępowaniu pod Turkiem wodnych gryzoni przekonywał min. wicemarszałek woj. wielkopolskiego. Rodzi się jednak pytanie – skąd zatem wzięły się zdjęcia poobgryzanych i powalonych drzew, które trafiły do naszej redakcji?
Kilka dni temu informowaliśmy o spotkaniu dotyczącym konserwacji koryta rzeki Kiełbaski. Podczas debaty w remizie w Szadowie Pańskim pojawiły się utyskiwania na bobry, działające na szkodę właścicieli przyrzecznych gruntów. Wtedy rzucony został argument, iż podnoszenie kwestii życia w Kiełbasce tych chronionych zwierząt może wywołać problemy np. w postaci interwencji zatroskanych ekologów. Wówczas uczestnicy debaty z wicemarszałkiem woj. wielkopolskiego przytaknęli tezie, mówiącej iż bobrów pod Turkiem nie ma.
Takie załatwienie kwestii zwierzaków nie wszystkich przekonuje. Są osoby twierdzące, iż bobry występują w naszych okolicach, tylko niektórzy nie widzą ich zza biurka. Swoimi obserwacjami w tej kwestii postanowiła podzielić się jedna z naszych Czytelniczek. Jej zdaniem bobry zadomowiły się w Kiełbasce. Dowodem tego, że jednak pod Turkiem drwa i wióry lecą, mają być nadesłane do naszej redakcji zdjęcia, wykonane na kanale w Korytkowie w 2010 roku.
Fotografie obrazujące skutki działalności bobrów - których przecież "nie ma" - przedstawiamy poniżej. Redakcja Turek.net.pl bynajmniej nie obstaje „twardo” przy stanowisku, że jest to efekt działalności wspomnianych gryzoni. W grę wchodzą jeszcze dziko żyjące kozy, chupacabra, a może po prostu mieszkańców powiatu tureckiego łapie mały głód „celulozy”.
AW
Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72