Wizja reformowania lokalnej oświaty zawsze wiąże się ze sporymi emocjami. Nie inaczej było podczas XVII sesji Rady Gminy Malanów. W jej porządku obrad znalazł się punkt, dotyczący rozpatrzenia projektu uchwały w sprawie zamiaru przekształcenia Szkoły Podstawowej w Kotwasicach. Krok ten mógł stać się przyczynkiem do likwidacji klas IV-VI w tejże placówce. Taki obrót spraw spowodował, że sala Urzędu Gminy wypełniła się po brzegi.

Jak łatwo się domyślić, w czasie dysput strony sporu przedstawiły w sposób twardy i klarowny swoje stanowiska. Uczestniczący w dyskusji rodzice sprzeciwili się wysyłaniu pociech do innych szkół. Mieszkańcy Kotwasic zaznaczyli, że być może nie poślą dzieci do Malanowa czy Dziadowic, ale do Słodkowa w gminie Turek. Rodzice mówili też, że ich zdaniem nauka w większych placówkach, gdzie pod opieką nauczyciela jest dużo więcej uczniów, może być dla ich „latorośli” po prostu niekorzystna. – To pierwszy krok do zamknięcia! – grzmiał jeden z rodziców. – Nauczyciele w naszej szkole naprawdę pracują i osiągają wyniki. Ma naprawdę się nie lenimy. Prawda jest taka, że jeżeli w tym roku radni zadecydują za tych rodziców i pozwolą na to, by dzieci wystawały na przystankach, żeby były poza domem od 8:00 do 15:00 czy 17:00, to to jak bumerang wróci do was. Każdy chce mieć dziecko wykształcone, wychowane, każdy chce dla niego jak najlepiej – przekonywała samorządowców Iwona Krajewska, nauczycielka SP w Kotwasicach i zarazem była dyrektor placówki.

Podczas dyskusji wójt sięgnął po argument demografii i wskazał, że choć Kotwasice to duża wieś, w tamtejszej Szkole Podstawowej jest coraz mniej dzieci. Z tego powodu opieka nad nimi jest także coraz droższa. Gerard Krzeszewski informował, że już niebawem (w roku szkolnym 2013-2014) w klasach I-VI tejże podstawówki będzie uczyło się prawdopodobnie 38 dzieci, a przecież podczas budowy nowej siedziby szkoły perspektywy były zupełnie inne. –  W tym momencie, po 10 latach z perspektywą na kolejnych 8 lat, nie mamy dzieci. Ja niczego nie wymyślam. (…) Ja nie robię tego przeciwko państwu, ani przeciwko komukolwiek. Robię to nawet przeciwko sobie, bo chciałbym, aby ta szkoła trwała – mówił wójt. Włodarz Malanowa przekonywał, że klasy I-III utrzymają się, a nauka w większej szkole to dla starszych dzieci dodatkowe szanse rozwoju, których niestety mogą pozbawić ich rodzice.

Ożywione dysputy nie ograniczały się jedynie do snucia wizji przyszłości dzieci. Obecni w sali Urzędu Gminy nauczyciele dopytywali również, co z ich miejscami pracy. Logicznym jest przecież to, że przy redukcji 3 klas, liczba etatów także zostanie uszczuplona. W odpowiedzi na te argumenty wójt Krzeszewski zapytał „belfrów”, czy ktoś tak, jako o nauczycieli, pytał również o los setek osób, które były swego czasu zwalniane z miejscowego zakładu pracy, gdy sytuacja w tymże przedsiębiorstwie tego wymagała.

Podczas głosowania nad projektem uchwały w sprawie zamiaru przekształcenia Szkoły Podstawowej w Kotwasicach 1 radny był "za", 10 samorządowców wyraziło sprzeciw, 2 osoby wstrzymały się od głosu.

AW