Gm. Turek: Przydrożne rowy zarastają krzewami
Dla podróżnych, zarówno pieszych jak i kierowców, najważniejsze jest bezpieczeństwo. Trudno jednak o zachowanie go, gdy użytkownicy ruchu nie widzą się nawzajem przez przydrożne rowy, które porasta wysoka trawa. Problem ten pojawia się chociażby w Albertowie, gdzie zaniedbane drogi są zmorą zarówno mieszkańców, jak i kierowców.
Sprawa dotyczy drogi biegnącej łukiem od strony Konina, gdzie zarówno jadący jak i włączający się do ruchu mają ograniczone pole widzenia przez bujną roślinność. Jak pisze oburzony czytelnik, rowy wiosną stoją zalane wodą, latem zaś zamieniają się w rabatki porośnięte krzakami. Podkreśla także, że dodatkowym zagrożeniem jest brawura kierowców, którzy na wspomnianej trasie, wyjeżdżając tylko ze Słodkowa nie patrzą na ograniczenia prędkości.
Droga ta podlega pod Gminę Turek, której przedstawiciele zapewniają, że przy planowaniu kolejnych prac porządkowych stan miejsca ulegnie poprawie. Czy jednak tak się stanie? Warto przypomnieć, że jest to kolejna opisywana przez nas sytuacja, kiedy administratorzy dróg i chodników pozwalają na ich powolne zarastanie. Czy jest to kwestia ignorancji, nieodpowiedzialne podejście do swoich zadań, czy może skrywana ogrodnicza pasja?
Prezentujemy zdjęcia wykonane przez czytelnika, oddające skalę problemu. Na pewno będziemy na bieżąco śledzić rozwój wydarzeń. Czytelników prosimy o sygnały i nadsyłanie fotografii, jeżeli wiedzą o innych tego typu przypadkach.
M.A.