Biegowi pielgrzymi dotarli do celu! Przebiegli 280 km do Grobu św. Jakuba w Hiszpanii

Długi dystans, ciągłe podbiegi i zbiegi, trudny technicznie teren, ogromne zmęczenie, ból każdego mięśnia i kości, opuchlizny – to jednak dla uczestników ekstremalnej Pielgrzymki Biegowej z Porto do Santiago do Compostela nic przy przebytych doświadczeniach i radości z dotarcia do upragnionego celu. 29 czerwca biegowi pielgrzymi dotarli do Grobu św. Jakuba, by zanieść niezbędne intencje i modlitwę, zwłaszcza o zdrowie Alicji Pęszyńskiej, dla której zbiórka pieniędzy na operację jest jednym z najważniejszych punktów działalności biegaczy.
23 czerwca, jak pisaliśmy wcześniej, dziesięciu odważnych biegaczy udało się do Porto w Portugalii, by stamtąd od 26 czerwca w ciągu czterech dni przebiec 280km do Grobu Świętego Jakuba w Staniago de Compostela. Jednym z pomysłodawców wyjazdu był Marcin Kurzawiński, na co dzień nauczyciel wychowania fizycznego i członek Klubu Biegacza Maraton Turek. Pielgrzymka była ogromnym wyzwaniem dla uczestników, zarówno fizycznym, jak i duchowym. Oni jednak wytrwale dążyli do celu. Nic ich nie złamało. Cel został osiągnięty!
Każdy dzień rozpoczynali mszą świętą, które odbywały się w nocy, aby zdążyć do kolejnego punktu trasy, kończyli zaś uroczystą Kompletą – brewiarzem. Uczestnicy nieśli na plecach intencji powierzone przez ludzi, którzy im zaufali i powierzyli swoje troski i kłopoty, obdarzając biegaczy wiarą nadziei i miłości. Na koniec intencje te zostały złożone w kaplicy intencyjnej przy Grobie św. Jakuba. Po drodze odwiedzali oni różne miejsca święte, takie jak Fatima, Lourdes, czy Taize – w każdym miejscu powierzali w swoich modlitwach Alicję, której pragną pomóc ze wszystkich swoich sił.
Każdy mężczyzna musi dotykać jakiegoś ekstremum. I to pielgrzymowanie takie było. Ja nie biegam i nie bardzo lubię, ale lubię wyzwania i pokonywać samego siebie i swoje słabości. A nieść ze sobą prośby i podziękowania wielu osób to dodatkowe ekstremum. Nie łatwo to nieść, bo cud będzie, Bóg bowiem działa, ale czy zadziała jak oczekujemy? – mówi Dariusz Jasak, katecheta i radny Rady Miejskiej uczestniczący w tej wyjątkowej pielgrzymce biegowej. Ukończenie trasy biegu wymagało ogromnych pokładów wiary i nadziei, których nie brakowało naszym biegaczom.
Na stronie zbiórki pieniędzy na operację dla Alicji Pęszyńskiej zebrano już 6510zł. To wielka radość dla uczestników, którzy nie zamierzają jednak poprzestać na swoich działaniach. Wypromowali akcję, włączyli się w zbiórkę, zanieśli modlitwy poświęcając swój czas i siły – teraz wciąż chcą angażować się w zebranie potrzebnej sumy, która jest coraz bliżej. Każdy z nas może dorzucić symboliczną cegiełkę poprzez wpłaty na stronie: https://helpuj.pl/cele/421-zwyciestwo-w-grze-o-zdrowie?
Gratulujemy uczestnikom osiągnięcia celu i nie kryjemy słów podziwu widząc zaangażowanie, poświęcenie i oddanie trasie pielgrzymki. W końcu, jak możemy przeczytać na oficjalnej stronie wydarzenia: "Camino to nie jest droga, którą się idzie, tę drogę niesie się całym sobą"!
JM

Julia Maciejewska dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72