O miłości do koni i pasji do jeździectwa, które w połączeniu z ciężką i cierpliwą pracą przekładają się na sukcesy sportowe Aleksandry, pisaliśmy już niejednokrotnie. Rodowita turkowianka powoli i w pełni zasłużenie utwierdza nas w przekonaniu iż dotychczasowe tytuły i sukcesy to nie przypadek, a efekt talentu i wielu godzin intensywnych treningów. Potwierdzeniem tego jest kolejny bardzo dobry występ naszej amazonki na Halowych Mistrzostwach Polski odbywających się w dniach 1-5 grudnia br. w Lesznie. Zaledwie szesnastoletnia juniorka z Turku wystartowała w wyższej kategorii wiekowej „młodzi jeźdźcy” na 10-letniej klaczy GIRL RV oraz 12- letnim wałachu CASALEO Z, na którym w tym roku brała udział w Mistrzostwach Europy Juniorów w Portugalii.

Mistrzostwa w Lesznie składały się z dwóch konkursów półfinałowych oraz finału. W pierwszym półfinale, który jest konkursem szybkości, Ola wypracowała dobrą, 6 pozycję, jadąc na zwinnej klaczy GIRL RV, która, co istotne, do rywalizacji turniejowej wraca po niedawnej kontuzji. W drugim półfinale zawodniczka HEEA Turek, na podstawowym koniu CASALEO Z, pokonała bezbłędnie parkur, co w efekcie pozwoliło przesunąć się w kwalifikacji, w strefę medalową przed sobotnim finałem zawodów.

W walce o medale decydowały dwa nawroty finałowe, które można było pokonać tylko na jednym koniu. W sobotnim finale Ola postawiła na najbardziej doświadczonego konia, czyli 12- letniego CASALEO Z. Intuicja nie zawiodła turkowianki. Pierwszy nawrot pokonała bezbłędnie, w łącznej klasyfikacji turnieju, przesuwając się na druga pozycję.

W ostatnim, decydującym przejeździe na parkurze o wysokości 145 cm, aby stanąć na podium, Aleksandra musiała zachować „chłodną głowę” i starać się, by popełnić jak najmniejszą ilość błędów. Ola odnotowała tylko jedna zrzutkę, co zapewniło jej Halowe Wicemistrzostwo Polski w gronie starszych i bardziej doświadczonych zawodników!

Wideo: Skrót z finałowych nawrotów i dekoracji

Zapytaliśmy Olę jak wyglądał rok startów w obecnej sytuacji pandemicznej?
-Rok dla mnie zapowiadał się fantastycznie, ponieważ przeniosłam się do jednego z najlepszych klubów jeździeckich w Polsce HEEA Turek, którego założycielami są państwo Opłatkowie. Mogę trenować w fantastycznych warunkach i podglądać treningi znakomitych jeźdźców. Udało mi się tez zakwalifikować do Mistrzostw Europy w Vilamoura, gdzie reprezentowałam nasz kraj w kategorii juniorów - komentuje Wicemistrzyni Polski

Co decyduje o sukcesie w twojej dyscyplinie?
-Składa się na to wiele czynników, ale myślę, że jednym z najważniejszych jest determinacja i długie codzienne treningi. Proporcje u wszystkich są różne, jedni maja mniej talentu a nadrabiają ciężkimi treningami. Inni, bardziej utalentowani, mimo krótszych treningów, osiągają podobne wyniki. Wszystko zawdzięczam moim najwspanialszym koniom i najlepszemu tacie, który w życiu i spełnianiu moich marzeń, wspiera mnie najbardziej. Mam też to szczęście, że mogę liczyć na pomoc ze strony moich trenerów, luzaczki Dominiki oraz całej ekipy HEEA Turek.

Jakie masz plany na przyszły rok?
-Chciałabym moc się dalej rozwijać, ale przede wszystkim, żeby moje wszystkie konie były zdrowe, szczęśliwe i unikały nawet najmniejszych kontuzji. Przede mną jeszcze dwa lata startów w kategorii juniorów, więc będę się starać zakwalifikować na Mistrzostwa Europy, które w przyszłym roku odbędą się w Hiszpanii, i tam powalczyć o jak najlepszy wynik – podsumowuje Aleksandra Wypchło.

fot/wideo: Świat Koni