Tur utrzymuje pozycję lidera. Imponujący wynik sobotniego meczu z MKS Dąbie
Imponującym wynikiem 7-1, zakończył się sobotni mecz, rozgrywany na stadionie przy ul. Sportowej. – Moim zdaniem druga połowa to najlepsze 45 minut meczu w tym sezonie – podsumowywał spotkanie trener Konrad Grzelak
W sobotnie popołudnie, na stadionie przy ulicy Sportowej spotkały się dwie czołowe drużyny Proton A klasy. Mecz zaczął się od przewagi Tura, jednak to goście jako pierwsi wyszli na prowadzenie. Tur wyrównał za sprawą Marcela Kostrzewskiego, a tuż przed przerwą na 2-1 podwyższył najlepszy strzelec Tura Maciej Maliński. Po przerwie tylko przez pierwsze 10 minut goście zagrażali bramce strzeżonej przez Kacpra Majcherka. Potem dominował już tylko zespół Tura. Kolejne bramki strzelali Mate Gabelia, Marcel Kostrzewski, Maciej Maliński, Kacper Koszela, Tomasz Dróżdż.
- Cieszy wysokie zwycięstwo! Wiedzieliśmy co prawda, że zespół z Dąbia przyjedzie bez swojego najlepszego zawodnika, jednak byliśmy świadomi, że wcale nie musi to oznaczać łatwiejszego meczu i musimy być zdeterminowani i skoncentrowani przez całe spotkanie – mówił trener Tura po zakończonym meczu. – Goście wyszli bardzo zmotywowani i w pierwszej połowie dobrze realizowali swoje założenia. Po przerwie zagraliśmy bardzo dobrze, tworząc mnóstwo okazji pod bramką rywali. Moim zdaniem drugie 45 minut było najlepsze w naszym wykonaniu w tym sezonie. Myślę, że takiego Tura kibice chcieliby oglądać jak najczęściej i do tego będziemy dążyć.
Bramki dla Tura zdobyli Marcel Kostrzewski x2, Maciej Maliński x2, Kacper Koszela, Mate Gabelia, Tomasz Dróżdż.
Skład: Kacper Majcherek-Kuba Młynarski(kapitan)-Filip Staszak-Gracjan Budka-Kamil Krotowski-Bartek Tomczyk-Cyprian Oleksy-Mate Gabelia-Kacper Koszela-Marcel Kostrzewski-Maciej Maliński. Z ławki: Michał Dybus, Michał Szymański, Jakub Skopiński, Tomasz Dróżdż, Adam Oleksy. Na ławce: Filip Jarek. Trener: Konrad Grzelak