Turkowski pogrom w Sompolnie! Zawodnicy MGKS Tur 1921 Turek w niedzielę zdobyli 3 punkty!
Zwycięstwa z Piastem i Gromem pozwoliły Turowi odrobić straty z początku rundy i zapewniły komfortowe zasiadanie w fotelu lidera. A niedzielna wycieczka do Sompolna – jednego z outsiderów ligi, miała podtrzymać serie doskonałych wyników. I tak się stało – Tur dosłownie rozgromił gospodarzy 0:6!
"Po roszadach kadrowych w pierwszym składzie, między innymi przesunięciu Kuby Młynarskiego do środka pomocy i Przemysława Kaczmarka z boku na środek obrony, drużyna wróciła na właściwe tory" – relacjonuje wierny kibic Tura, Bartłomiej Werbliński.
Już w pierwszych sekundach spotkania Tur mógł objąć prowadzenie. Kapitan Kuba Młynarski przedłużył podanie z środka pola głową, ale Maciek Maliński nie opanował piłki w doskonałej pozycji. Worek z bramkami na dobre rozwiązał się w 8. minucie. Franek Tomaszak zacentrował wprost na głowę "Maliny", który trafił słupek, do bezpańskiej piłki dopadł kapitan i płaskim strzałem w lewy dolny róg otworzył wynik spotkania. Podopieczni trenera Grzelaka postanowili pójść za ciosem i już dwie minuty później Oleksy podał do Kuby, który groźnie, jednak niecelnie uderzył z ok. 20 metra.
Gospodarze bezskutecznie próbowali zagrozić bramce MKS-u poprzez akcje z prawego skrzydła. Dopiero w 17 minucie bramkarz Kacper Majcherek interweniował, wychodząc do podania gospodarzy ze środkowej strefy boiska. Na odpowiedź Tura nie trzeba było długo czekać. Cyprian Oleksy podał na prawą flankę do Tomaszaka, ten po raz kolejny precyzyjnie dośrodkował na głowę Kuby Młynarskiego, który z bliskiej odległości podwyższył wynik spotkania na 0 do 2.
Ataki MKS-u nie ustawały. Chwilę po strzeleniu drugiej bramki kapitan podał na prawą stronę do Oleksego, jego dośrodkowanie zostało zablokowane przez obrońców, a po kornerze nad bramką uderzył Maliński. Mimo niekorzystnego wyniku, gospodarze próbowali swoich szans po szybkich kontrach, a po dośrodkowaniu z narożnika boiska, w zamieszaniu piłka trafiła do napastnika, który oddał słaby strzał w sam środek bramki. Na posterunku jednak był świetnie dysponowany ostatnio bramkarz zielono-żółto-czarnych.
Gra Tura opierała się na indywidualnym kryciu i wysokim wyjściu do rywala. Pozwoliło to stworzyć wiele sytuacji, a stoperzy bardzo pewnie zachowywali się przy kontrach sompolniaków. Dopiero w 37. minucie, gospodarze po faulu Tomaszaka stworzyli sobie groźna sytuację. Groźny strzał bezpośrednio z wolnego pod poprzeczkę broni golkiper MKS-u. Chwilę później napastnik rywali znakomicie przyjął piłkę klatką, odegrał do kolegi, który jednak znajdował się na pozycji spalonej.
Na coraz śmielsze szarże gospodarzy Tur odpowiedział najlepiej jak mógł. Cyprian Oleksy zszedł z prawej strony do środka, w polu karnym został sfaulowany i mieliśmy pierwszą w tym spotkaniu jedenastkę, pewnie wykorzystaną przez popularnego "Malinę" lekkim strzałem w lewy dolny róg. Do przerwy wynik 3-0 się utrzymał.
Druga część spotkania rozpoczęła się w dość sennym tempie i coraz częściej do głosu dochodzili gracze rezerw GKS-u. W 51. minucie oddali piękny strzał po ziemi z rzutu wolnego po faulu Frątczaka.
W 60. minucie meczu zawodnicy Tura znowu dali popis swoich możliwości. Indywidualnym rajdem przez 60 metrów murawy popisał się Bartek Frątczak, w polu karnym powalił go obrońca gospodarzy, co skutkowało kolejnym rzutem karnym. Do piłki na wapnie po raz kolejny podszedł Maliński i, po raz kolejny, pokonał golkipera płaskim strzałem w lewy dolny róg bramki.
W 70 minucie Cyprian Oleksy sprytnie urwał się na prawej flance, minął stopera i oddał bardzo mocny strzał. Golkipera gości początkowo uratowała poprzeczka, ale dobitka, wprowadzonego w drugiej połowie Konrada Perugi, nie pozostawiła złudzeń. Sompolno II - Tur 0 do 5. Szczególnie warte odnotowanie jest, iż obaj konstruktorzy tej akcji są z rocznika 2007 – podkreśla Werbliński.
Kolejna groźna dla Tura sytuacja miała miejsce w 77 minucie spotkania. Po dośrodkowaniu z rogu, bardzo groźnie w lewy górny róg bramki, uderzył z główki zawodnik GKS-u. Po raz kolejny fenomenalnie obronił ja Kacper Majcherek. Niewybredne i wulgarne komentarze na temat decyzji arbitra trenera sompolniaków zakończyły się dla niego żółtą kartką. W końcówce meczu godna odnotowania ciekawa akcja miała miejsce w środku pola. Marcel Kostrzewski minął trzech rywali, odegrał do Kuby Młynarskiego, który popisał się zagraniem piętą do, będącego w pełnym biegu Oleksego. Cyprian wyrzucił podaniem w bok pola karnego Malińskiego i akcja straciła na tempie. Przed ostatnim gwizdkiem Michał Dybus dograł na skrzydło do Kostrzewskiego, ten wrzucił do będącego w polu karnym Perugi, który główkował w okolice 18. metra, wprost na nogę Dybusa. Precyzyjne uderzenie i ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 0-6! – kończy swą relację kibic Tura.
Anna Wiśniewska-Kocik dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72