Nasz zespół po raz kolejny świetnie zaczął spotkanie już na samym początku zdobywając bramkę. Podanie z głębi pola wykorzystał Gląba, który wyszedł sam na sam z bramkarzem, próbował go minąć, piłkę odbił jeszcze golkiper Rozwoju, ale uczynił to tak niefortunnie, że nabił napastnika Tura i futbolówka ugrzęzła w siatce.

W kolejnych minutach Tur wcale nie zamierzał cofać się do defensywy i bronić wyniku, choć trzeba przyznać, że gol na samym początku ustawił nieco spotkanie. Katowiczanie byli jednak w tym dniu bezradni wobec dobrze grającego Tura i wobec swojej nieporadności w ofensywie.

Na początku drugiej odsłony dwie dobre okazje miał Michał Mikołajczyk. W tym momencie mogło być już w zasadzie po meczu, ale lewoskrzydłowy Tura obie sytuacje zmarnował. Później drugie trafienie mógł zaliczyć Gląba, ale zamiast strzelać, zdecydował się odgrywać futbolówkę i tą przejęli gracze Rozwoju.

W końcówce było trochę nerwowo, jednak ostatecznie udało się utrzymać prowadzenie do końca i turkowianie mogli cieszyć się z kolejnych trzech punktów.

Bilans Tura po przyjściu trenera Zajączkowskiego jest fenomenalny. W dziewięciu spotkaniach jego podopieczni wygrywali sześciokrotnie, raz remisowali i tylko dwukrotnie schodzili z murawy pokonani. Gdyby wziąć pod uwagę tylko okres od 17 września, od kiedy w klubie pracuje obecny trener nasz zespół plasuje się na trzecim miejscu! Za tydzień ostatnie spotkanie przed przerwą zimową. Na własnym stadionie podejmować będziemy pogrążony w kryzysie Lech Rypin. Miejmy nadzieję, że zwycięska passa zostanie podtrzymana i zimę spędzimy w górnej części tabeli.

Rozwój Katowice - Tur Turek 0:1 (0:1)
Gląba 3'

Rozwój: Soliński - Kapias, Szymiński, Gałecki, Winiarczyk - Gacki, Tkocz - Król (63. Tora), Tyc (61. Krakowski), Wolny (61. Kut) - Gielza.

Tur: Kołba - Łucki, Wenger, Wojciechowski, Kiełb - Kowalski (65. Chojecki, 90. Bogusz), Książek, Kotwica, Mikołajczyk (82. Lebowski) - Gląba (76. Borys), Staroń.

Żółte kartki: Książek, Wenger, Chojecki, Borys.

Źródło: www.mksturturek.pl