Gwoli przypomnienia - 2 października Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej przedstawiło burmistrzowi propozycję nowej taryfy. Z kolei w czwartek 7 listopada radni mogli przyłożyć ręce do jej zatwierdzenia. Taryfa ta zakłada, że odbiorcy z gospodarstw domowych w 2014 roku mieliby zapłacić za m3 dostarczonej wody nie 3,25+VAT jak dotychczas, ale 3,37 zł +VAT. W roku 2011 stawka ta wynosiła 3,11+VAT. Z kolei dostawcy ścieków z gospodarstw domowych (oraz inni niż produkcyjni) zapłacić mogą za m3 odprowadzanych ścieków nie obowiązujące jeszcze 3,03zł+VAT, ale 3,17zł+VAT. W 2011 roku ową stawkę stanowiła kwota 2,89zł+VAT.

By zagłębić się w problematykę kwestii taryfy koniecznie trzeba zdawać sobie sprawę z pewnego faktu. Nawet to, że radni zagłosowaliby przeciwko temu projektowi uchwały nie znaczyłoby, że podwyżka nie weszłaby w życie. Takiemu obrotowi spraw starali się zaradzić radni LPS. Ich pomysłem było przyjęcie innego projektu uchwały - projektu w sprawie odmowy zatwierdzenia wspomnianych taryf.

– Jeśli Rada Gminy nie podejmie uchwały w ciągu 45 dni od dnia złożenia wniosku przez PGKiM, to taryfy zweryfikowane przez burmistrza wchodzą w życie po upływie 70 dni od dnia złożenia wniosku – upominał radny Antosik dodając, że zdaniem radych LPS postępowanie w kwestii zatwierdzenia taryf nie zostało przeprowadzone zgodnie z przepisami. – Radnych nie zapoznano z dokumentami przedsiębiorstwa, na podstawie których wyliczono taryfy. Nie przedstawiono szczegółowych danych na podstawie których można było zweryfikować prawidłowość i celowość podwyżki stawek za wodę i ścieki. Jak można było się spodziewać w sali im. Solidarności padły również sugestie, iż podnosi się wysokość opłat, a zarazem PGKiM stać na to, by obsadzać stanowisko trzeciego dyrektora osobą Ryszarda Bartosika.

Zapał radnego Antosika nie urzekł wszystkich samorządowców, a część z nich powątpiewała w to, czy ot tak można wprowadzić do porządku obrad nowy projekt uchwały. Wprawdzie radny Kwaśny postulował, że można ogłosić przerwę w sesji, by radni i burmistrz zapoznali się z projektem dogłębnie, to jednak opór w tej sprawie nie malał. Nie mogła tego zrozumieć Mariola Kadrzyńska-Siwek: – Państwo radni, dajemy wam alternatywę. Te wyższe stawki, które są zaproponowane, nawet jeśli zagłosujecie przeciwko nim, to one i tak wejdą. Mamy tymczasem szansę, by je utrzymać na dotychczasowym poziomie. Nie wiem, dlaczego tu jeszcze oponujecie?

Pomimo tego typu przekonywań wątpliwości miał chociażby Marian Mirosław Marczewski: – Dlaczego radny Antosik z tą ciekawą inicjatywą nie wyszedł tydzień temu, dziesięć dni temu, ale dopiero dziś na sesji? (…) Ja jestem zwolennikiem przestrzegania prawa, przestrzegania statutu.

Zapędy samorządowców postanowił ostudzić burmistrz: – Każdy radny ma inicjatywę uchwałodawczą, ale musi się poruszać zgodnie z przyjętym porządkiem. (…) Rada Gminy nie jest uprawniona do badania, czy taryfy zostały sporządzone zgodnie z przepisami, gdyż ustawa uprawnienia co do oceny legalności i celowości sporządzania taryf przyznała wójtowi, w tym przypadku burmistrzowi.

W wyniku takiego obrotu sprawy Romuald Antosik zaproponował inne rozwiązanie - przegłosowanie wniosku o usunięcie z porządku czwartkowych obrad głosowania ws. projekt uchwały dotyczącej taryfy dla zbiorowego zaopatrzenia w wodę i odprowadzania ścieków na rok 2014. W takim przypadku radni musieliby spotkać się ponownie do dnia 15 listopada, by wtedy np. zająć się - po dogłębnym zapoznaniu - projektem uchwały ws. odmowy zatwierdzenia nowych, wyższych taryf.

Jak się okazało „plan B” Romualda Antosika udało się zrealizować, gdyż podczas głosowania aż 12 samorządowców opowiedziało się za usunięciem z porządku obrad XXX sesji głosowania ws. projekt uchwały dotyczącej wyższej taryfy.

AW