sobota 20 kwietnia 2024

Agnieszki, Amalii, Czecha

reklama

ET: Kradzione samochody w Olszówce

ET: Kradzione samochody w Olszówce
 

Kradzione samochody w Olszówce

Podejrzani o paserstwo zwolnieni za kaucją

Ukradzionego w Niemczech TIRa z meblami namierzyli policjanci na jednej z posesji w Olszówce (gm. Przykona). Na tym samym placu policjanci znaleźli także ukradzionego w Kutnie opla insygię. Zarzut paserstwa postawiono pięciu osobom, w tym właścicielowi posesji

reklama

Wartość samochodu wraz z towarem szacuje się na 150 tysięcy euro. W sprawie zatrzymano pięć osób, w tym właściciela posesji, na którym ukryty był  samochód z towarem. Mężczyźni usłyszeli zarzut paserstwa, po czym prokurator zdecydował o zwolnieniu ich za poręczeniem majątkowym.
W poniedziałek, 9 listopada, turkowscy policjanci otrzymali informację, że na terenie powiatu turkowskiego loguje się GPS ciężarówki ukradzionej poprzedniego dnia w Niemczech. Namierzony został już w momencie, kiedy przejeżdżał w pobliżu malanowskiej stacji paliw, sygnał z GPSu wskazał, że kieruje się w stronę Turku, który minął, po czym zaparkował w Olszówce. Czytaj str. 5


Spór o balkon przy Placu Sienkiewicza

Zamurowany problem

W piątek, 20 listopada, w Sądzie Okręgowym w Koninie, ma zapaść wyrok w sprawie apelacji na rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego w Turku. Odkładano go już trzykrotnie. Chodzi o powództwo małżeństw Barbary i Michała Dębowskich oraz Jadwigi i Bronisława Sadysiów z kamienicy przy Placu Sienkiewicza 10, przeciwko Urszuli i Markowi Kucharskim, które sąd w Turku uznał za bezzasadne. Odwołali się, bo ich zdaniem wyrok turkowskiego wymiaru sprawiedliwości zezwolił na samowolne zagarnięcie przez państwa Kucharskich części wspólnej korytarza

By zrozumieć zawiłą i ciągnącą się przez lata sprawę, trzeba zacząć od jej początku. Rodziny Dębowskich i Sadysiów mieszkali w kamienicy przy Placu Sienkiewicza od kilkudziesięciu lat. Dom wraz z podwórkiem w centrum miasta odziedziczyli po rodzicach. Dziś w budynku została druga z wymienionych rodzin, Dębowscy przeprowadzili się do bloków. Jednak nadal są właścicielami swojej części budynku. Turkowianie zajmują połowę budynku, znajdującą się po lewej stronie. Ta po prawej stronie jeszcze kilka lat temu należała do ich sąsiadki. Kobieta w 2009 i 2010 roku sprzedała ją małżeństwu Kucharskim, zostawiając sobie tylko niewielką część domu i działki.

reklama

Nowi właściciele, rozpoczęli przebudowę nabytego lokalu. Mieli do tego prawo. Jednak zdaniem współlokatorów, nie mieli już prawa przebudować i zamurować około sześciu metrów kwadratowych korytarza, ponieważ znajduje się on we wspólnej części. Tym samym, zdaniem rodzin Dębowskich i Sadysiów, Kucharscy powiększyli swój metraż, przywłaszczając część wspólną, z której korzystają teraz tylko oni. Zamurowanie drzwi prowadzących na balkon od strony Placu Sienkiewicza dodatkowo spowodowało, że na korytarz nie dochodzi  światło
Czytaj str. 3


Wojna o język i powstanie zombilewicy

Obserwacja nawet lokalnej sceny publicznej może wywoływać taki raczej gorzko-kwaśny śmiech. A już całkowite zażenowanie budzi nieudolne negowanie związków przyczynowo-skutkowych. Np. politycy formacji przegranych w ostatnich wyborach przyczyn swoich porażek doszukują się w kategoriach w rodzaju dziejowej niesprawiedliwości, albo sprzysiężenia wszelkich złych mocy czy to natury ziemskiej, czy wręcz nadprzyrodzonej (???).

I nawet nie próbują dociekać realnych przyczyn tego, że polityka polska została zdominowana przez siły będące mieszanką konserwatyzmu, nacjonalizmu i mniej czy bardziej aksamitnego zamordyzmu. Tymczasem łatwo dowieść, że na zjawisko niemal całkowitego zdominowania naszej sceny politycznej przez prawicę pracowano przez lata. Czyli długo, a nawet bardzo długo. O ile można zrozumieć, że nowe elity po roku 1989 próbowały za każdą cenę wypchnąć konflikty klasowe na margines życia publicznego, to nijak nie można pojąć tego, że siły chcące uchodzić za lewicowe niemal walkowerem oddały wieloletnią bitwę o język. W efekcie, wszyscy przegrani zmian systemowych gremialnie wybierają „prawdziwych Polaków”. Co w sposób najbardziej wyraźny widać na prowincji.
Czytaj str. 4


Trzydzieści lat chóralnej historii miasta

Ich śpiewanie zyskało uznanie

„Czy ziarno przez nas zasiane przed trzema miesiącami wyda jakiś plon? Zastanawiali się chórzyści na kartach kroniki, tuż po pierwszym inaugurującym działalność Chóru Nauczycielskiego występie. W minioną sobotę 14 listopada, obchodzili swoje 30-lecie

Debiutowali przed turkowianami dokładnie 21 stycznia 1986 roku w rocznicę wyzwolenia miasta. A było to zaledwie trzy miesiące po tym, jak Jan Urban, nauczyciel szkoły muzycznej w Turku, Stanisław Kukulski - prezes turkowskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego i nauczyciel historii oraz Henryk Wieruchowski – inspektor oświaty – zebrali grupę amatorów śpiewu i zawiązali pod auspicjami ZNP chór. -Do tej pory ZNP nas wspiera, ale jako stowarzyszenie korzystamy także z innych form finansowania naszej działalności, jak choćby pisząc projekty do miasta czy powiatu, i oczywiście z naszych składek  – wyjaśnia Paweł Gruszczyński, prezes Turkowskiego Towarzystwa Chóralnego. Czytaj str. 8 i 9


Narodowe Święto Niepodległości pod popiersiem Marszałka J. Piłsudskiego

O współpracy w obliczu wielkich wyzwań

Tegoroczne obchody Święta Niepodległości w Turku miały swój dodatkowy koloryt polityczny. Najpierw dlatego, że oficjalne uroczystości zaplanowano ledwie kilkanaście dni po wyborach parlamentarnych z 25 października, które mocno przemeblowały również i turkowską scenę polityczną. Jednocześnie dopiero obchody listopadowego święta dawały pełniejszą panoramę lokalnego krajobrazu po ubiegłorocznych wyborach samorządowych. I być może  te przyczyny stoją za względnie znaczną liczebnością rozmaitych delegacji, które tym razem stawiły się u stóp pomnika Józefa Piłsudskiego.

Na początek krotka refleksja o kalendarium obchodów świat państwowych w naszym mieście. Teoretycznie największy potencjał powinny mieć obchody 3 Maja. Jednak naturalna w tzn. przypadku logika tzw. długiego weekendu powoduje, że sporo potencjalnych uczestników wyjeżdża z miasta lub inauguruje sezon grillowy. Z kolei świętowanie kolejnych rocznic, tzw. cudu nad Wisłą siłą rzeczy wypada w samym środku letnich wakacji, stąd w obchodach na ogół uczestniczą bardzo nieliczni. W obu powyższych przypadkach tak właśnie było w tym roku. Stąd uwaga lokalnej klasy politycznej skupiła się na 11 listopada. Tym bardziej, że w roku bieżącym Święto Niepodległości wypadło jak raz w środę. Czytaj str. 4


W gminie Kawęczyn

Studnie zamiast wodociągu

Jan Nowak - wójt gminy Kawęczyn rezygnuje z wodociągowania gospodarstw za bardzo oddalonych od gminnej sieci. Proponuje dofinansowywanie przez gminę odwiertów studni w granicach 40 procent kosztów. Pierwsze pieniądze na ten cel, mają zostać ujęte w przyszłorocznym budżecie.

Jan Nowak -wójt gminy Kawęczyn poinformował o zmianie koncepcji zaopatrzenia w wodę mieszkańców, których posesje znajdują się w dużej odległości od gminnej sieci wodociągowej.
Rozważał możliwość pociągnięcia wodociągu do miejscowości Pacht, oddalonej od sieci o 1700 metrów. Wójt wyliczył, że koszt doprowadzenia wody do siedmiu tamtejszych gospodarstw wyniósłby 150 tys. zł. W innych przypadkach byłoby jeszcze drożej, a na to obecnie gminy nie jest stać. Dlatego zaproponował dofinansowanie przez gminę odwiertów do głębokości 30 metrów, na które nie potrzeba specjalnych zezwoleń. Wójt powiedział nam, że właściciele dwóch gospodarstw w Pachcie wywiercili już takie studnie i mają wodę.

Kwota dofinansowania, jaką proponuje wójt, to około 40 proc. kosztów  takiego odwiertu. Pierwsze pieniądze na ten cel miałyby znaleźć się w przyszłorocznym budżecie, powinny wystarczyć na dofinansowane dziesięciu odwiertów.
Czytaj str. 10


W Przykonie nadal

Koszty rosną, a podatki maleją

Rada Gminy Przykona uchwaliła stawki podatków lokalnych na przyszły rok. Szczególnie łaskawie potraktowano rolników, obniżając znacząco podatek od gruntów rolnych. Mieszkańcy gminy opierają się segregacji śmieci. Przez to z budżetu dokładanych jest 40 proc. kosztów ich odbioru i zagospodarowania.

Rada Gminy w Przykonie uchwalił stawki podatków na 2016 rok. Jak zwykle postarano się w jak najmniejszym stopniu obciążać nimi mieszkańców, poza przedsiębiorcami.
Tym samym podatek od budynków mieszkalnych to tylko 36 groszy za metr kwadratowy.
Właściciel domu o powierzchni 200 metrów, a na takie biednych nie jest stać, zapłaci tylko 70 zł. Za metr kw. powierzchni domku letniskowego trzeba będzie uiścić 3,34 zł, a za budynki związane z prowadzoną działalnością gospodarczą 22,86 zł. Największą ulgę zastosowano przy naliczaniu podatku rolnego. Proponowaną przez Główny Urząd Statystyczny cenę kwintala żyta, wynoszącą 53,75 zł, obniżono do 35,00 zł. Zapytaliśmy wójta Mirosława Broniszewskiego, czy stać gminę na taką ulgę? Odpowiedział, że takie były oczekiwania społeczne. Poza tym, jak powiedział podatek rolny, to zaledwie 140 tys. zł. Dla innych gmin to istotny pieniądz, dla Przykony jeszcze nie. Czytaj str. 10


Jedynka, czyli jak 90 lat temu przydarzył nam się cud
Macierz turkowskiej edukacji
Czytaj str. 9

W Warence
Po pijaku na ,,czołówkę”
Czytaj str. 2

Marcin Derucki dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB

email: redakcja@turek.net.pl

telefon: 787 77 74 72

Podobne artykuły
On po prostu kocha gadać! Jak Dawid Cytrowski...

On po prostu kocha gadać! Jak Dawid Cytrowski przekuł pasję w zawód

21-07-2023
Echo Turku na zakręcie... Mikołajczyk zarzuca...

Echo Turku na zakręcie... Mikołajczyk zarzuca tygodnikowi brak...

26-11-2022
Śmieciowy krajobraz we Władysławowie

Śmieciowy krajobraz we Władysławowie

19-01-2018
ET: Turkowska WOŚP, czyli z rekordem nam do...

ET: Turkowska WOŚP, czyli z rekordem nam do twarzy!

16-01-2018
ET: Starosta zaliczył medialną klapę

ET: Starosta zaliczył medialną klapę

08-01-2018
ET: Magiczna opowieść o świętach w Turku

ET: Magiczna opowieść o świętach w Turku

20-12-2017
reklama
reklama
reklama