wtorek 23 kwietnia 2024

Ilony, Jerzego, Wojciecha

reklama

ET: Wspólnoty z Orzeszkowej znów pod miejską spółką

ET: Wspólnoty z Orzeszkowej znów pod miejską spółką
 

Czas rozstrzygnięć przetargów na śmieci

PGKiM wygrywa w Turku. Koniec konsorcjum

Rynek odpadów komunalnych w Turku warty jest mniej więcej tyle co w pięciu innych gminach powiatu tureckiego. Potwierdza to wynik rozstrzygniętego w miniony piątek przetargu na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych na najbliższe dwa lata. Wygrało Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Turku, które zaproponowało kwotę 9 mln 696 tys. 160 złotych, natomiast oferta EKO-GAB była wyższa o 181.444 złotych i wynosiła 8 mln 877 tys. 600 zł. Oznacza to, że od 1 lipca br. zakończy się epoka, w której miejski rynek odpadów komunalnych kontrolowały dwie firmy w przebraniu konsorcjum

reklama

Tzw. rynek śmieciowy w Turku „od zawsze” uchodził za obszar o szczególnej wrażliwości politycznej. Za praprzyczyną tego stanu rzeczy należy uznać bardzo wysokie oszacowanie jego wartości. Wedle określenia poprzedniej ekipy rządzącej miastem: –System śmieciowy w zaproponowanym kształcie przypominał luksusowy samochód, który sobie zafundowaliśmy. Czy raczej nam go zafundowano. A jak wiadomo, każdy luksus bywa kosztowny.

Nic zatem dziwnego, że miejska gospodarka odpadami komunalnymi stała się polem starych sporów politycznych. Najbardziej spektakularny przebieg miał spór w sprawie odbioru odpadów komunalnych z obszarów niezamieszkałych. Skutkiem tego konfliktu było przesilenie polityczne, w wyniku którego wiosną 2016r. doszło do rozpadu antyAntosikowej koalicji w Radzie Miejskiej i zmiany na fotelu przewodniczącego rady

Czytaj str. 3

 

Strażacy i służby komunalne w gminie Dobra

Wszyscy walczyli ze skutkami nawałnicy

W dniach 4-7 czerwca ulewy i silny wiatr dokonały szeregu zniszczeń na terenie gminy Dobra. Były to powalone drzewa, podtopione gospodarstwa i podmyte drogi. We wtorek 6 czerwca spadło w Dobrej 80 litrów na metr kwadratowy. Strażacy i służby komunalne natychmiast przystąpili do usuwania szkód. Wysokość strat znana będzie po dokończeniu napraw dróg

To nie był kataklizm, ale w od niedzieli 4 do środy 7 czerwca służby ratownicze i komunalne w gminie Dobra miały ręce pełne roboty.

Wszystko zaczęło się tuż po zakończeniu imprez z okazji Dni Dobrej. W niedzielę, 4 czerwca, około 15.00 silny wiatr powiał silny wiatr, powalając drzewa. Do akcji ich usuwania z dróg natychmiast przystąpili strażacy ochotnicy z Dobrej, Piekar i Strachocic. Zajęli się przede wszystkim usuwaniem drzew zwalonych na drogi. Do takich zdarzeń doszło na drodze krajowej w Rzymsku, drodze wojewódzkiej w Dąbrowie (w kierunku zbiornika Jeziorsko) oraz na tej samej drodze w Skęczniewie. Do czasu przyjazdu służby energetycznych, druhowie zabezpieczali teren przy cmentarzu w Skęczniewie, gdzie konar drzewa spadł na linię wysokiego napięcia. Jarosław Dulin - komendant gminny OSP, który synchronizował akcję ze stanowiskiem dowodzenia PSP w Turku powiedział nam, że strażacy uporali się z problemami w ciągu trzech godzin. Najdłużej trwała akcja przy skęczniewskim cmentarzu

Czytaj str. 10 i 11

 

W Tuliszkowie

Przyjechał Czech do Lecha

Co najbardziej podoba się im w Polsce? Na tak postawione pytanie nie mogło być innej odpowiedzi – polskie dziewczyny. Można uznać, że jest ona przemyślana. W końcu do Tuliszkowa przyjeżdżają już od pięciu lat. Również podczas tegorocznych obchodów święta miasta i gminy nie mogło zabraknąć przedstawicieli czeskiego Koclirova.

Znany reportażysta, i czechofil, jak sam siebie określa Mariusz Szczygieł, przybliża nam od ponad 10 lat kulturę naszych południowych sąsiadów. Wbrew pozorom o Czechach niewiele wiemy, choć przez tyle lat zajmowaliśmy ten sam, najzabawniejszy, barak w obozie Demoludów. Zdaniem Szczygła, Czechy są jednym z najlepszych dla Polaków krajów do emigracji. Nic więc dziwnego, że swoiste kompendium wiedzy na temat Czech zatytułował wprost „Zrób sobie raj” (2010 rok).

Książki jednak nie cieszą się zbytnią popularnością wśród naszych rodaków (co innego w Czechach), stąd pomysł bezpośredniej znajomości z słowiańskimi ziomkami znad Wełtawy okazała si e strzałem w przysłowiową „dziesiątkę”.

Niczym w stylu Dobrego Wojaka Szwejka w 2012 roku Tomasz Pałasz, jeden z urzędników magistratu w Tuliszkowie, wybrał się na rowerową wycieczkę do Czech. Była to całkiem prywatna wyprawa, ale tuliszkowianin, który już wcześniej dał się poznać jako umiejętny promotor rodzinnego miasteczka, zabrał w podróż urzędowe pisma, zachęcające do współpracy z gminą. Wrzucał je do skrzynek pocztowych zawieszonych przy urzędach czeskich miasteczek.

Po około sześciu miesiącach przyszła odpowiedź od jednego z tamtejszych samorządów!

Czytaj str 14 i 19

 

Piknik Rodzinny z psami w tle

Sukces mieszkańców i turkowskiego TOZu

Organizatorzy pierwszego pikniku rodzinnego, jaki odbył się w minioną niedzielę na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji nie spodziewali się takiej frekwencji. Ich celem było zaznaczenie obecności w naszym mieście i powiecie dopiero co powstałego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, a także wypromowanie idei adopcji bezdominaków, czekających na swoje rodziny w schronisku oraz w domach tymczasowych. Okazało się, że zwierzoluby mają wielu sympatyków i przyjaciół.

Po sobotnim deszczowym dniu istniało duże prawdopodobieństwo, że także w niedzielę będzie zimno i mokro. Na szczęście 11 czerwca słoneczna pogoda sprzyjała poobiednim spacerom, co widać było po frekwencji na OSiRze. -Nie liczyliśmy, że na piknik przyjdzie tak wiele osób, ale jesteśmy mile zaskoczeni, za co serdecznie dziękujemy. Jak widać na pomoc turkowian zawsze można liczyć – mówią członkowie TOZu. A pomoc wielu osób i firm była tu wręcz zasadniczą przyczyną sukcesu. EKOGAB wsparł namiotami, toaletami Wszystko dla Psa i Kota zafundowało dla schroniskowych zwierzaków górę karmy. Nieoceniona była też pomoc młodzieży z Centrum Wolontariatu, któremu szefuje Beata Pacławska. Nie tylko zajmowali się psiakami do adopcji, ale też częstowali uczestników festyny ciastem oraz chlebem z wege smalcem, przygotowanymi przez organizatorów

Czytaj str. 14 i 19

 

Termomodernizacja bloków po 64 latach

Wspólnoty z Orzeszkowej znów pod miejską spółką

Bloki nr 2 i 4 przy ulicy Orzeszkowej w Turku, to ostatnie z budynków w starej części miasta, w których nie została wykonana jeszcze termomodernizacja. Pewnie dlatego, a może jeszcze z innych powodów, w listopadzie ubiegłego roku obie wspólnoty mieszkaniowe postanowiły zmienić zarządcę z turkowskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej na sieradzką firmę Romana Kurpisza. Mieszkańcy Orzeszkowej swą decyzję tłumaczą faktem, że słyszeli od turkowian wiele pozytywnych opinii na jego temat. Uwierzyli z nadzieją, że dzięki nowo wybranemu zarządcy ich problemy się skończą. Niestety tak się nie stało i po trzech miesiącach zrezygnowali z usług przedsiębiorcy z Sieradza, wracając na stare śmieci.

Nie stracili pieniędzy, ale czas

-Roman Kurpisz obiecywał nam, że remont naszych bloków będzie tańszy, a do tego wszystko pójdzie szybko i sprawnie – mówią członkowie zarządu wspólnoty. Remont bloków miał kosztować od 500 do 600 tysięcy złotych i w jego zakres wchodzić miało też podłączenie do bloków ciepłej wody. Po jakimś czasie zarządca poinformował wspólnotę, że kredyt musi być większy, jednak nie chciał powiedzieć dlaczego. -Okazało się, że nie była w nim ujęta ciepła woda. Wtedy zorientowaliśmy się, że coś jest nie tak, dlatego uważnie patrzyliśmy mu na ręce. Co nie było łatwe, bo każdą z umów, które podpisywaliśmy z energetyką czy wodociągami, zabierał do swojego biura i nie mieliśmy do nich wglądu. Prosiliśmy, by nam je dostarczył, ale tego nie robił – wyjaśniają.

Czytaj str. 6

 

Bocian z połamanym skrzydłem

Trafił do Stacji Badawczej w Czempiniu

Mieszkańcy Piekar poinformowali Urząd Miejski w Dobrej o bocianie chodzącym po łące i powłóczącym skrzydłem. Podejrzewano złamanie. Nie było też wtedy widać drugiego bociana, a w gnieździe były trzy młode. Tego dnia przeszła nad gminą ulewa, po której chory bocian zginął. Była obawa, że został pożarty przez drapieżniki. Na gnieździe pojawił się za to jego partner lub partnerka (nie było fachowca zdolnego rozpoznać płeć ptaków), która zajęła się bocianiętami.

W czwartek w godzinach popołudniowych do Urzędu Miejskiego spłynęła informacja, że chory bocian ponownie biega w Piekarach. Wówczas Jacek Gajewski - zastępca burmistrza rozpoczął poszukiwania ośrodka, który by go przyjął. Sprawa nie była łatwa. W obrębie stu kilometrów nikt nie chciał się zgodzić, włącznie z łódzkim zoo. Bociana rokującego szybkie wyzdrowienie nie byłoby problemu gdzieś umieścić, ale nie takiego inwalidę.

Czytaj str. 7

 

Pamiętają o przeszłości Tarnowskiego Młyna i okolic

Kiedy gospodarkę napędzała woda

Staraniem Stowarzyszenia Tarnowski Młyn z Tradycją Ku Przyszłości została przygotowana tablica historyczna pod tytułem „Pamiętajmy o przeszłości...” Zawarto tam skondensowaną opowieść o społeczno-gospodarczych dziejach niewielkiego fragmentu obszaru obecnej gminy Władysławów. W dodatku jest to historia nie istniejącej już gospodarki lokalnej napędzanej spiętrzoną wodą. I tylko w nazwach miejscowości utrwaliła się o tym historyczna pamięć.

Tam gdzie młyny i folusze budowano

Bardzo dobrze się stało, że grupa miejscowych pasjonatów podjęła się próby opowiedzenia dziejów swojej małej ojczyzny. W tym celu posłużono się mapą z opisem, który przygotowano w oparciu o dostępne źródła archiwalne oraz słowne przekazy okolicznych mieszkańców. Tak powstały historie poszczególnych miejscowości przedstawionych na mapie.

Naturalnie poczynając od wsi Tarnowski Młyn, o której czytamy, że jej nazwa pochodzi od pobliskiej wsi Tarnowa i jeszcze w roku 1892 dzieliła się na osadę i młyn. „Położona nad rzeką bez nazwy w powiecie konińskim, gminie Piorunów, parafii Russocice wchodziła w skład dóbr klucza majątkowego Chylin. Wieś Tarnowski Młyn liczyła 21 domów, 379 mórg ziemi, 164 mieszkańców, natomiast osada Tarnowski Młyn obejmowała 2 domy zamieszkałe przez 4 mieszkańców” – podaje „Słownik geograficzny Królestwa Polskiego”. Twórcy tablicy „Pamiętajmy o przeszłości...” ustalili, że wieś do obecnej formy scalono w okresie międzywojennym

Czytaj str. 8

 

Dlaczego Przykona nie chwali się lekkoatletycznym orlikiem?

Funkcjonuje, ale nieoficjalnie

Budowa Orlika Lekkoatletycznego w Przykonie zakończona została w ubiegłym roku. Dotąd nie został oficjalnie otwarty. Władze i dyrekcja szkoły zapewniają, że dojdzie do tego po wakacjach.

Przykona znalazła się w gronie elitarnych gmin, które w poprzedniej kadencji parlamentu zostały wyróżnione dofinansowaniem budowy lekkoatletycznego Orlika. Jak wówczas mówiono wpłynął na to patron przykońskiego Gimnazjum, którym są Polscy Olimpijczycy. Przyczyniły się do tego także osiągnięcia gimnazjalnych sportowców, w tym lekkoatletów.

Orlika zgodnie z planem oddano do użytku w ubiegłym roku. Trenują na nim uczniowie szkoły i jego szkolnych klubów. Odbyły się tutaj już nawet mistrzostwa powiatu w lekkoatletycznym czwórboju. Tymczasem jak dotąd Orlik nie został oficjalnie otwarty. Jak się dowiedzieliśmy, o powody tej zwłoki dopytywano się w Poznaniu przedstawicieli przykońskich władz. Nas słuchy doszły, że zabrakło pieniędzy na budowę chodnika do tego mini stadionu. Mówiono też, że nie warto się chwalić realizacją projektu poprzedniej władzy, bo może to zostać źle odebrane przez nową.

 

Prokuratura wyjaśnia czy rodzice popełnili przestępstwo

Rodzeństwo napiło się płynu na mszyce

Czytaj str. 2

Marcin Derucki dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB

email: redakcja@turek.net.pl

telefon: 787 77 74 72

Podobne artykuły
On po prostu kocha gadać! Jak Dawid Cytrowski...

On po prostu kocha gadać! Jak Dawid Cytrowski przekuł pasję w zawód

21-07-2023
Echo Turku na zakręcie... Mikołajczyk zarzuca...

Echo Turku na zakręcie... Mikołajczyk zarzuca tygodnikowi brak...

26-11-2022
Śmieciowy krajobraz we Władysławowie

Śmieciowy krajobraz we Władysławowie

19-01-2018
ET: Turkowska WOŚP, czyli z rekordem nam do...

ET: Turkowska WOŚP, czyli z rekordem nam do twarzy!

16-01-2018
ET: Starosta zaliczył medialną klapę

ET: Starosta zaliczył medialną klapę

08-01-2018
ET: Magiczna opowieść o świętach w Turku

ET: Magiczna opowieść o świętach w Turku

20-12-2017
reklama
reklama
reklama