Syndyk sprzedaje tereny upadłego PKS. Komunikacyjnych chaos na Dworcowej trwa

Podczas wczorajszej (13 września) sesji Rady Miejskiej Turku powrócił temat warunków, w jakich młodzież szkolna z terenu całego powiatu oraz mieszkańcy Turku muszą oczekiwać na autobusy. Radni Wojciech Rygiert i Karol Serafiński ponownie zwracali uwagę, że nadal ulica Dworcowa pełni rolę dworca autobusowego. Według radnych miejskich samorząd powiatowy zaprzepaścił szansę na poprawę warunków dla pasażerów.
- Nasze interpelacje i zapytania związane z transportem zbiorowym pozostają bez odpowiedzi ze strony Starostwa Powiatowego – poinformował podczas 44. Sesji Rady Miejskiej w Turku radny Wojciech Rygiert. Według radnego samorząd powiatowy nie podjął żadnych działań, aby na terenie po byłym PKS w Turku zorganizować komfortowe i bezpieczne warunki dla pasażerów. - Dzwoniłem dziś do Syndyka i zapytałem, czy ktoś z ramienia powiatu, który odpowiedzialny jest za transport publiczny podjął jakiekolwiek rozmowy czy działania, sprzyjające przejęciu, lub utworzeniu dworca. Syndyk poinformował, że samorząd powiatu takich rozmów nie podjął.
W sierpniu br. Syndyk Masy Upadłości PKS w Turku S.A. ogłosił sprzedaż z wolnej ręki nieruchomości wchodzącej w skład masy upadłości. Cena minimalna wynosi 40% ceny oszacowania, czyli 1,5 mln zł za 2,7 ha. Według radnego Wojciecha Rygierta samorząd powiatowy zaprzepaścił szansę na organizację komfortowych warunków dla pasażerów.
- Dworzec przystosowany do obsługi podróżnych, kilkaset metrów dalej, stoi pusty. Obecnie miejsca przeznaczone do obsługi pasażerów znajdują się na ulicy, bez toalet, bez wiaty przystankowej – przypominał radny Rygiert.
O tym, jak w trakcie roku szkolnego wygląda sytuacja na Dworcowej ponownie informował radny Serafiński. Według Serafińskiego ulokowanie przystanków przy tej ulicy sprawia, że jest ona często nieprzejezdna i niebezpieczna.
M. Derucki

Marcin Derucki dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72