Komisja prześwietli Bońkę, tylko trzeba ją powołać

Akadiusz Wszędybył czwartek 20 marca 2014 8:45

W listopadzie ubiegłego roku do wojewody wielkopolskiego wpłynęło pismo mieszkańców Tarnowskiego Młyna, dotyczące możliwości naruszenia przez Mariana Bońkę – radnego i zarazem prezesa stowarzyszenia „Tarnowski Młyn z Tradycją Ku Przyszłości” – ustawy o samorządzie gminnym. Próby rozwikłania tego problemu i przesądzenia o winie lub jej braku przypominają „odbijanie piłeczki” pomiędzy rozmaitymi samorządowcami, a sprawy do przodu nie posunęła ubiegłotygodniowa sesja Rady Gminy Władysławów. W jej trakcie mogła zostać powołana tzw. Komisja doraźna, która zbadałaby palącą kwestię, ale nie udało się jej stworzyć, gdyż nieco wcześniej salę opuściła prawie połowa radnych.

Po długich dyskusjach w trakcie lutowej sesji nad tym, czy radny Bońka zasługuje na odebranie mandatu czy nie, ostatecznie padł wniosek - postawiony przez radnego Wypycha - by wszystkie materiały dotyczące sprawy Mariana Bońki zebrać i przesłać do wojewody z informacją, że na ich podstawie Rada Gminy Władysławów nie jest stanie zająć jednoznacznego stanowiska. Za tym krokiem opowiedziało się 8 radnych, 2 wstrzymało się od głosu, a reszta radnych nie wzięła udziału w głosowaniu. Rozwiązanie to nie urzekło wojewody i niebawem do Władysławowa trafiło pismo dotyczące konieczności jednoznacznego określenia przez Radę Gminy Władysławów, czy w przypadku sprawy Mariana Bońki zostało naruszone prawo czy nie.

Chcąc nie chcąc radni musieli znów wrócić do tejże kwestii, a pomysłem było powołanie stosownej komisji. – Padła propozycja na Komisji Budżetu, aby powołać Komisję doraźną - jest to zgodne z naszym statutem - która by sprawą i materiałami się zajęła – informował przewodniczący Szczeciński.

Choć stosowny projekt uchwały ws. powołania tejże Komisji był przygotowany, to nic to nie dało. Nim doszło do głosowania w tej sprawie, siódemka radnych oburzonych wcześniejszym głosowaniem nad poprawkami do budżetu opuściła salę obrad. Jako że wedle założeń w skład Komisji doraźnej mieli wejść samorządowcy z różnych klubów, powołanie jej do życia podczas ubiegłotygodniowej sesji okazało się niemożliwe.