Projekt budżetu - z uwzględnieniem poprawek - zakłada, że dochody w 2015 roku powinny wynieść 22 973 645,84 zł, a wydatki 21 159 969 zł, co daje nadwyżkę 1 813 676, 84 zł. Jak można było usłyszeć podczas sesji, projekt budżetu rodził się w bólach podczas wielogodzinnych komisji, ścierania się różnych stanowisk, aprobowania poprawek i ich odrzucania.

W gminie Malanów jak mantra powtarzane jest słowo „zadłużenie”, więc i o nim mówiła podczas sesji skarbnik Marzanna Szczap. Ze stosownych wyliczeń wynika, że jeśli samorząd nie zaciągałby nowych kredytów, to z pułapu 8 262 768 zł zmalałoby ono w roku 2016 do 6 738 706 zł, w 2017 do 4 557 144 zł, w 2018 do 2 434 582 zł, a w roku 2019 kwota zadłużenia wynosiłaby 0 zł.

Budżet nie jest z gumy, więc ktoś musi stracić, a ktoś musi zyskać. Jak można było się przekonać podczas sesji, na plus wyjdą straże. Na OSP w roku 2014 przeznaczono 184 973 zł, a budżecie na rok 2015 zaplanowano 200 300 zł. Gorzej sprawa wygląda jeśli chodzi o CKiS, gdyż tu z roku na rok wielkość przeznaczonych środków spadła z 336 500 zł do 252 000 zł. Co zatem np. z Dniami Malanowa i innymi wydarzeniami kulturalnymi?

O tym, jak takie cięcia odbiją się na działaniu CKiS-u, nikt się szczególnie podczas sesji nie zastanawiał. Więcej zainteresowania wzbudziły - na szczęście - nawoływania radnych powiatowych czyli Michała Harasnego i Zofii Gruszczyńskiej, by samorządowcy z gminy Malanów pomyśleli o porozumieniu z powiatem i z kilkuletnim wyprzedzeniem skrupulatnie przygotowywali się do wspólnych inwestycji drogowych, z wykorzystaniem dużych środków zewnętrznych. Jak można było zauważyć podczas obrad, w Malanowie najwyraźniej funkcjonuje pogląd (przynajmniej wśród niektórych osób), iż to starosta lub inni przedstawiciele władz mają zabiegać o współpracę z gminą i to Mariusz Seńko musi pokwapić się do radnych gminnych na sesję lub komisję, nie odwrotnie. Czyżby radni z Malanowa zapomnieli, że np. bogatsze gminy z większymi budżetami mogą z Zarządem Powiatu szybciej dogadać się serwując solidny wkład własny, a Malanów wtedy obejdzie się smakiem?

– Ja jak chcę fantastykę obejrzeć, to ja idę do kina albo kupuje DVD. (…) Proponuję zorganizować komisję i przyjść tutaj z panem starostą. Jeżeli jest wola z tego co państwo mówią, to pewnie będzie zainteresowany i zjawi się – mówił do radnych powiatowych Zbigniew Nycek pokazując najwyraźniej, że to on - radny gminny, który uzyskał w wyborach 64 głosy poparcia - będzie dyktował staroście tureckiemu, gdzie, kiedy i w jakiej sprawie ten ma się pojawić. 

Do rozsądku starał się Nyckowi przemówić Michał Harasny wskazując, że nikt nie mówi o budowie dróg już, natychmiast (szczególnie że powiat musi się priorytetowo uporać z problemem szpitala) ale o działaniu za kilka lat, do którego trzeba się przygotowywać rzetelnie i długo, by potem nie być bezradnym radnym. – Twoje prawo, Gwiezdne Wojny możesz sobie pooglądać. (…) Jak nie masz odpowiedniej dokumentacji, to sobie możesz tylko fantastykę pooglądać, bo nie będziesz miał jak z czym ruszyć, nawet wniosku nie będziesz miał jak napisać. To jest papierologia, ona musi być wyprostowana – mówił do Nycka Harasny.

Co zaskakujące, tematem nr 1 sesji budżetowej stała się sprawa nieco błahych 25 000 zł. Oto bowiem radny Nycek zaproponował, iż koniecznie trzeba zakupić WUKO czyli urządzenie do utrzymania sprawności i drożności instalacji kanalizacyjnych. Tu pojawiły się kontrowersje. Z jednej strony niektóre osoby zarzuciły radnemu, że wyskoczył z pomysłem ot tak i w kwestii ceny sprzętu muszą mu wierzyć na słowo, z kolei radny Nycek postulował, że jest to zakup potrzebny, a pieniądze w budżecie można znaleźć, np. likwidując etaty w Urzędzie Gminy. Zrozumieć tego nie mogła skarbnik Marzanna Szczap, która upominała Zbigniewa Nycka, że gdzieś musi leżeć granica cięć, bo przecież już na pracę Urzędu przeznaczono o 43 000 zł mniej niż w roku ubiegłym, a tu jeszcze radny dopomina się obcięcia kolejnych 25 000 zł, co jest zwyczajnie niemożliwe i niewykonalne.

Spór zakończył  radny Frątczak: – W ciągu roku można taką maszynę kupić. Może w ciągu roku się temu przyjrzyjmy. Może jakieś pieniążki się pojawią, może wejdą do budżetu. Sprawdźmy dokładnie, jaki jest koszt takiej maszyny, złóżmy jakieś zapytanie, ofertę. Wtedy możemy podejść do tematu w ciągu roku. Nie wierzę, że w ciągu roku te 25 000 zł się nie pojawi dodatkowo, a my już teraz się kłócimy. Na komisji praktycznie przecież zatwierdziliśmy projekt budżetu już – stwierdził radny Frątczak. – W porządku, przekonał mnie pan – stwierdził radny Nycek, wycofując swój wniosek, który wzbudził zamieszanie podczas sesji. Niedługo potem budżet został przyjęty. 

Według wyliczeń, ujętych w projektach budżetów na rok 2015, lokalne samorządy powinny w przybliżeniu osiągnąć następujące dochody: miasto Turek – 89 mln zł, Tuliszków – 31 mln zł, Przykona – 26,6 mln zł, gmina Turek - 25,6 mln zł, Brudzew – 24,2 mln zł, Dobra – 18,6 mln zł,  Kawęczyn – 14,4 mln zł.

AW