W trakcie obrad głos zabrał sołtys Łukasz Łukasik. Mówił on, że w Olszówce dzieje się coś niedobrego na pewnym odcinku kanalizacji. W efekcie do płukania wzywani są strażacy. – Jest taki odcinek, są tam wezwania. Może trzeba się przyjrzeć temu? To jest taki odcinek z 80 – 100 metrów, nie więcej. Może trzeba coś zajrzeć? Pewien mieszkaniec wzywa tę straż. Taka jest sytuacja, że straż płucze tę kanalizę, a w razie jakiejś tam potrzeby, to wozu nie ma. Czasem są problemy, by wyjechać na pogrzeb wozem strażackim, a tutaj bezpodstawnie moim zdaniem jest to wzywane i płukane – mówił sołtys.

Przewodniczący Stanisław Bryl dodał, że trzeba w teren wypuścić kurendy i uczulić ludzi na to, że nie można bezmyślnie wrzucać do kanalizy wszelakich rzeczy. Przewodniczącemu chodziło m.in. o chusteczki flizelinowe. – Ludzie używają takich chusteczek do wycierania mebli, do wycierania rąk i nie wyrzucają tego do kosza, tylko wyrzucają w kanalizę. Z tego tworzą się kule i blokują – dodała radna Kominiarczyk.

– Może faktycznie trzeba dać ludziom instrukcję obsługi, co wolno wrzucać, a co nie. Tak jak że śmieciami. W przypadku odpadów pokazujemy, jak segregować. Może z kanalizą potrzebujemy podobnej akcji? – zastanawiał się sołtys Łukasik wspominając, że nawet gumowiec potrafi pływać w ściekach.

Jak można było usłyszeć podczas sesji, tego typu kurendy już niebawem powinny być rozdane. Wójt Broniszewski przyznał, że z kulturą korzystania z kanalizacji bywa faktycznie różnie, gdyż wystarczy wspomnieć, że w sieci kanalizacyjnej potrafi się znaleźć Ytong, pustak suporex.

AW