Styczniowy atak zimy. Szklanka na drogach, auta po rowach

Styczeń daje nam wszystkim ostro w kość. Szczególnie drogowcom i kierowcom. Te dwie grupy, lubią oskarżać się o brak kompetencji, umiejętności a nawet przysypianie i to niekoniecznie za kierownicą.
W budżecie każdego samorządu co roku zabezpiecza się środki na zimowe utrzymanie dróg. Powiatowymi zajmuje się Zarząd Dróg Powiatowych. Pieczę nad drogami wojewódzkimi i krajowymi sprawują odpowiednio Zarząd Dróg Wojewódzkich i Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
W przypadku nagłego ataku zimy drogowcom trudno jest nadążyć, a przede wszystkim być wszędzie w jednym czasie. – Mamy pod swoją pieczą ponad 320 kilometrów dróg i ulic – mówi Konrad Gromada z ZDP w Turku. – Zasada jest taka, że pługopiaskarki wypuszczamy dopiero jak przestanie padać. W innym przypadku jest to po prostu wyrzucanie pieniędzy w błoto. Cały powiat jest podzielony na sześć rejonów. A te z kolei pogrupowane w 3 standardy. I tak wszystkie są odśnieżane na całej szerokości, różnią się jedynie sposobem posypywania. Standard drugi posypujemy po całości, trzeci na skrzyżowaniach, przy nachyleniu powyżej 4 procent, na mostach, przy przystankach i innych szczególnie niebezpiecznych miejscach. Standard czwarty posypywany jest wyłącznie w miejscach decydujących o możliwości ruchu, czyli na przykład tam, gdzie dochodzi do zawiewania.
Z tego wynika, że całkiem dużo w naszych, kierowców, rękach. W rozwadze i dostosowywaniu sposobu jazdy do panujących na danej drodze warunków.
Anna Wiśniewska-Kocik

Anna Wiśniewska-Kocik dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72