Zrobią coś z drogą na Władysławów?
W piątkowe przedpołudnie władysławowscy samorządowcy i włodarze spotkali się z kierownikiem Zarządu Dróg Powiatowych w Turku oraz grupką radnych powiatowych. Poruszone na XX sesji kwestie drogowe nie napawają optymizmem, a na równy jak stół asfalt mieszkańcom tejże gminy przyjdzie jeszcze poczekać.
W czasie rozmów o stanie dróg, wszystkich interesowały głównie plany poprawy nawierzchni trasy Turek-Władysławów. Niestety Andrzej Paruszewski nie miał zbyt dobrych wiadomości dla zebranych w sali Urzędu Gminy. Gość obrad stwierdził, iż na dzień dzisiejszy nie można myśleć o gruntownej modernizacji czyli nowym "dywaniku". W grę wchodzi więc jedynie remont, mający na celu załatanie dziur. Kierowniki ZDP nie ukrywał, iż drogi są palącym problemem. Zdaniem Andrzeja Paruszewskiego cykl inwestowania w szlaki komunikacyjne jest zbyt powolny. Jak zauważył radny powiatowy Trocha "naprawa nie nadąża za degradacją”.
Kierownik Paruszewski w czasie XX sesji Rady Gminy Władysławów musiał odpowiedzieć na szereg pytań samorządowców. Przykładowo radna Michalak dopytywała, ile kosztują ciągłe naprawy i czy są one w ogóle opłacalne? W czasie obrad rozmawiano także o drodze Russocice-Milinów, jak i możliwości utworzenia na terenie gminy ścieżki rowerowej. Dyskutowano również o opcji wspólnego remontowania pewnych dróg przez gminę i powiat. Pomysł ów nie znalazł szczególnego uznania w oczach włodarza Władysławowa. – Jak my możemy drogę powiatową finansować?! – mówił Krzysztof Zając.
Z garścią zestawień i cyfr w Urzędzie gminy Władysławów pojawił się za to radny Zdzisław Wojtkowiak. W wykazie robót wykonanych na sieci dróg powiatowych na terenie tejże gminy wyraźnie widać, ile pieniędzy pochłonęły poszczególne zadania. Remonty masą na gorąco to wydatek ok. 87 tys. złotych. Prace przy oczyszczaniu i pogłębianiu rowów kosztowały powiat 15 tysięcy, a ścinka poboczy ponad 16 tysięcy. Do tego doliczyć należy koszty kolejnych 7 zadań (np. remonty chodników, przepustów, ułożenie nawierzchni z betonu asfaltowego w Kamionce) czyli 83 tysiące złotych. Radny Wojtkowiak przypomniał gminnym samorządowcom, iż na powiecie ciążą wzięte przez poprzedników wielomilionowe kredyty, a spłacanie zobowiązań nie ułatwia procesu inwestowania.
Głos w dyskusji nad stanem dróg zabrała także Małgorzata Golczyńska. Radna powiatowa surowo oceniła działania ekipy Zbigniewa Bartosika mówiąc, iż problemem jest brak skutecznych starań o środki unijne itp. Nie dostało się jednak samemu szefowi „drogowców”. – Nie jestem stronnicza, jak niektóre tu osoby i potrafię docenić starania Pana kierownika Paruszewskeigo – mówiła radna Golczyńska.
Jak więc widać, póki co nie wiadomo kiedy pojawi się szansa na kompleksową odnowę trasy Turek-Władysławów. Nie zdarzy się to prędko, gdyż to działanie pociągnąć musi za sobą milionowe koszta. – Jak będzie koniec kadencji, to droga będzie w planie, żeby zrobić – ironicznie tok działań władz powiatu postanowił zapowiedzieć wójt Zając.
AW
Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72