Uzależniony od ruchu. Aleksander Grzegorzewski wspiera w walce z nałogiem i ratuje przyrodę

Po tym pijaństwie strasznie bolały mnie nogi, nie mogłem chodzić – wspomina Aleksander Grzegorzewski. – I nie wiem czy to natchnienie od Boga, ale pewnego dnia przeszedłem pierwsze pięćdziesiąt metrów, potem sto, potem kilometr. Tak zaczęła się jego wielka przygoda, która trwa do dziś.
Aleksander od lutego 2022 mieszka w Domu Pomocy Społecznej w Skęczniewie. Wcześniej przez dwanaście lat był pensjonariuszem ośrodka w Dąbiu, jeszcze wcześniej mieszkańcem gminy Brudzew. Dziarski 73-latek słynie z dobrej kondycji i codziennej porcji ruchu na świeżym powietrzu. Nie zawsze jednak tak było. – W latach osiemdziesiątych pracowałem przy budowie zbiornika w Jeziorsku, ale później jakoś się pogubiłem i popadłem w alkoholizm. Byłem w depresji poalkoholowej, nie wiedziałem co za sobą zrobić – wspomina.
Pierwsze kroki szybko przeszły w biegi. W swoim dorobku Aleksander ma niebagatelne sześćdziesiąt maratonów, trzydzieści półmaratonów, a tych krótszych to już nawet nie zliczę – jak sam mówi. Z czasem okazało się, że musi porzucić tak intensywne bieganie. Wtedy odkrył rower i kijki. - Z kijkami to chodzę od sześciu lat, po całym powiecie – opowiada. – Na rowerze dojechałem do Częstochowy, na rolkach do Poznania. Chciałem też na rolkach dojechać do Częstochowy, ale za bardzo pod górkę – śmieje się.
Jak sam mówi, od ruchu jest naprawdę uzależniony. – Abstynentem jestem dwanaście lat i uważam, że mam obowiązek nieść przesłanie osobom, które, tak jak kiedyś ja, są uzależnione od alkoholu i innych substancji. Do tej misji ostatnio doszła jeszcze jedna. – Jak tak chodzę po tych drogach i lasach to zauważyłem ogromne ilości śmieci, pełno jest zanieczyszczeń. Chciałbym zwrócić uwagę na ten problem – mówi. Z hasłem „Ratujmy przyrodę”, wypisanym na plecach kamizelki odblaskowej, Aleksander Grzegorzewski wyruszył na drogi powiatu tureckiego. Samotny rajd rowerowy przebiega w pobliżu zbiornika Jeziorsko i rzeki Warty. Rajd podzielił na cztery etapy: pierwszy prowadzi ze Skęczniewa do Dąbia, drugi przebiega wokół zbiornika Jeziorsko; trzeci prowadzi ze Skęczniewa do Uniejowa przez Krępę, Uniejów i zaporę Skęczniew., a czwarty do Dobrej przez Uniejów i Przykonę.
Choć działanie w pojedynkę nie przeszkadza Aleksandrowi, z pewnością ucieszyłby się z towarzystwa. Choć, jak mówi, inni mieszkańcy nie mają zbyt dobrej kondycji, jego przykład może zachęci innych. Wszystko zaczęło się przecież od pierwszych pięćdziesięciu metrów...

Anna Wiśniewska-Kocik dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72