Muzyka: Casper Levy i jego własna ścieżka
Dziesięć dni temu światło dzienne ujrzała najnowsza płyta turkowianina Kacpra Lewandowskiego, znanego jako Casper Levy. Przy tej okazji pytamy go o to, jak mu się gra i tworzy niszową muzykę w Turku, oraz o to, jak najlepiej słuchać jego najnowszych utworów.
Marcin Derucki: Od jak dawna zajmujesz się muzyką?
Casper Levy: Muzyką zajmuję się od 2011 roku. Jako 15-letni chłopak, zafascynowany twórczością deadmau5’a, Armina van Buurena, czy Sub Focus’a, zacząłem stawiać swoje pierwsze kroki jako producent. Do grania muzyki skłoniła mnie po prostu chęć pokazania czegoś swojego. Wiedziałem jednak, że najpierw muszę nabrać doświadczenia, w czym pomocne, jak wiemy, są rady bardziej doświadczonych osób. Postanowiłem, że pójdę do Przystani na warsztaty ALSA i w 2016 roku razem z ekipą pod okiem Huberta Tasa miałem pierwsze granie w życiu.
Masz już jakieś płyty i koncerty na swoim koncie?
CL: Jeśli mówimy o muzyce wydawanej pod aliasem „Casper Levy”, to zostało wydanych kilka nieoficjalnych singli. Wcześniej stworzyłem projekt „Levix” i pod nim wydałem kilka numerów. Ostatnio zagrałem w Krakowie, w znanym klubie Szpitalna1, podczas Neurodydaktyki organizowanej przez Iwonę Kotułę, znaną jako „Shandrill”. Dwie sceny –techno i drum’n’bass + ludzie kochający muzykę elektroniczną. To coś, co będę długo wspominał.
Co tak właściwie grasz?
CL: Ciężko odpowiedzieć jednym zdaniem na to pytanie. Obecnie jako DJ coraz częściej gram techno. Odnalazłem inspirację dla siebie w tym brzmieniu i gatunku, jednak potrafię w pewnych warunkach pociągnąć występ w innym kierunku. Jeśli widzę, że publika lepiej odbiera lżejsze rzeczy i nie jestem ograniczony tematyką imprezy, to czemu nie sięgnąć do popularnego ostatnio lo-fi house lub innego brzmienia?
To, co tworzysz, to także techno?
CL: Moje produkcje oscylują generalnie w muzyce elektronicznej, i mimo że jako DJ gram teraz głównie techno, to muzykę komponuję w wielu różnych gatunkach. Pamiętam jak grałem dla turkowian w Sylwestra i ktoś potrafił mi zarzucić, że gram za ciężko i za szybko. Prawdopodobnie ten ktoś słuchał tylko ostatnich 15 minut mojego występu, ponieważ przez całą godzinę na scenie pojawiły się zarówno lekkie taneczne brzmienia, jak i cięższe i szybsze. Po prostu tak wyszło, że ostatnie 15-20 minut grałem mocniejszą muzykę. Wtedy też pod sceną było najwięcej ludzi i tak zostałem odebrany.
Mimo wszystko, grasz muzykę niszową. Jak Ci się tworzy i gra w takim mieście jak Turek?
CL: Jeśli chodzi o tworzenie, to chyba tak jak w każdym innym miejscu, w którym miałem okazję produkować dotychczas. Jeśli chodzi o granie, czyli koncerty, to niestety muszę przyznać, iż aktualnie w naszym mieście nie ma miejsca na undergroundową muzykę. Wcześniej mieliśmy mixTurę i było to fajne miejsce do tego typu rzeczy. Miałem okazję kilka razy wypełnić mury tego klubu swoją muzyką, gdzie zbierało się wielu młodych ludzi głodnych nowych brzmień. Aktualnie w Turku nie pobawimy się w klimacie muzyki stricte undergroundowej, gdyż takiego miejsca, gdzie można by się „pobujać”, po prostu nie ma. Ubolewam nad tym, bo lubię swoje miasto, jednak brakuje tu tego typu atrakcji, jak dobry klub.
Co można znaleźć na Twojej najnowszej płycie?
CL: Nowy album jest czymś totalnie innym, niż moja dotychczasowa twórczość. Tak jak wspomniałem wcześniej o inspiracjach: na tym albumie jest sporo techno, słychać wpływy ambientu czy muzyki IDM. Atmosfera, przestrzeń i masywna stopa – na pewno to znajdziecie w nowym materiale . Jest też inspiracja kulturą rave lat 90 w postaci kawałka „Guy From 92’”, więc dla niektórych może być to okazja, by choć na moment powrócić do przeszłości. Na albumie umieściłem także ambientowo - IDMowe „Analog Or Digital”.
Jak najlepiej słuchać „Your Own Path”?
CL: Myślę, że „Your Own Path” jest albumem nieinzwazyjnym. Można ze spokojem posłuchać go w domu, a niektóre numery na pewno „zrobią robotę” na imprezie techno. Zaznaczam, że testowałem! Jeśli chodzi o warstwę graficzną, to za okładkę jest odpowiedzialna moja zdolna siostra Julia, a w środku albumu w wersji fizycznej znajdziecie też zdjęcie autorstwa Mateusza Marczaka (Marczak Images). Jestem im wdzięczny za ten wkład. No i podziękowania dla moich dwóch kotów, które dzielnie mi towarzyszyły całe godziny przy produkcji albumu. Jeden nawet dał się zrobić modelem i jest na okładce!
Rozmawiał Marcin Derucki
Marcin Derucki dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72