Tak płacimy za decyzje w Warszawie. Pierwsze skutki finansowego duszenia samorządów
Marcin Derucki
Już na samym początku roku musimy zapłacić za decyzje, które zapadają w Warszawie. Podwyżki i pomniejszone wpływy do budżetów samorządów odczuwają mieszkańcy w całej Polsce. Politycy z Warszawy cały czas zrzucają na miasta i gminy odpowiedzialność za funkcjonowanie systemu odbioru śmieci, a proponowane przez nich rozwiązania ułomne. Koszty tych decyzji musimy ponosić my – mieszkańcy miast takich jak Turek.
PiS chce powrotu do starej metody
Przez ostatnie miesiące intensywnie dyskutowaliśmy nad wyborem metody naliczania opłaty śmieciowej w naszym mieście. Od sierpnia ubiegłego roku obowiązuje system naliczania opłaty za śmieci w oparciu o ilość zużytej wody. Jako radni klubu Ziemia Turkowska poparliśmy tę metodę, ponieważ jest to jedyna dozwolona prawem metoda, dzięki której możemy oszacować ile osób może daną nieruchomość zamieszkiwać. Przedtem w wielu przypadkach okazywało się, że dane mieszkanie zamieszkiwało kilkanaście osób, a zadeklarowana była jedna lub zero osób. Statystyki to potwierdzały - z roku na rok malała ilość zadeklarowanych osób, a wzrastała ilość produkowanych śmieci.
Niestety, od czasu funkcjonowania nowego systemu naliczania opłat radni Prawa i Sprawiedliwości krytykowali naszą decyzję. Cały czas powoływali się przy tym na opinie mieszkańców. Od grudnia słyszeliśmy już tylko, że trzeba system zmienić. Nie pomagały wielogodzinne tłumaczenia i kalkulacje przygotowywane przez Panią wiceburmistrz.
W związku z tym, że wielokrotnie radni PiS narzekali na brak współpracy, postanowiliśmy stworzyć im możliwość opracowania i zaproponowania nowego systemu śmieciowego, który będzie obowiązywał od marca b.r. Podczas komisji poprzedzającej ostatnią sesję PiS zaproponował przywrócenie metody naliczania opłaty za odbiór śmieci „od osoby”. Powoływali się przy tym na „licznych” mieszkańców oraz krytykowali system „od wody”, który w ubiegłym roku przegłosowali razem z nami. Nie mogliśmy jednak zaakceptować kwoty 20 zł/os. gdyż wiemy, że przy takiej stawce system śmieciowy w naszym mieście się nie sfinansuje. Dlatego podczas środowej sesji nie poparliśmy propozycji PiS. Żeby nie zostać posądzonym o torpedowanie ich propozycji w większości wstrzymaliśmy się od głosu. Teraz pozostaje nam mieć nadzieje, że propozycja radnych opozycji się sprawdzi.
Efekty finansowego duszenia samorządów
Podczas uchwalania budżetu miasta Turek na rok 2020 r. podkreślałem fakt, że sytuacja finansowa miast, gmin i powiatów w będzie bardzo trudna. W Turku już teraz odczuwamy skutki polityki rządu: ubytek w PIT oraz rosnące koszty oświaty, energii elektrycznej, transportu oraz śmieci. Już z początkiem roku musieliśmy podjąć uchwałę o zamiarze likwidacji Filii nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Turku. Filia ta znajduje się niedaleko od biblioteki głównej i posiada niecałe 400 czytelników. Pomieszczenie filii jest wynajmowane. Dlatego zmuszeni szukać oszczędności, zdecydowaliśmy, że księgozbiór filii zostanie przeniesiony do budynku głównego.
W celu optymalizacji kosztów funkcjonowania Miejskiej Biblioteki Publicznej w Turku pod koniec minionego roku burmistrz naszego miasta wyszedł z propozycją połączenia jej z biblioteką gminną. Powód? Ponad 500 czytelników z terenu gminy korzysta z biblioteki miejskiej, która utrzymywana jest z podatków mieszkańców miasta. Dzięki połączeniu nasza książnica zyskałaby dodatkowe środki finansowe. Niestety, Gmina Wiejska Turek nie była zainteresowana tym rozwiązaniem. Biblioteka była zmuszona ustanowić większe stawki opłat dla mieszkańców spoza Turku. W obecnej sytuacji nie jesteśmy w stanie dłużej finansować usług publicznych dla mieszkańców spoza Turku. Nie przy takiej sytuacji w naszym kraju. Mam tylko nadzieję, że niedługo włodarze z ul. Ogrodowej zmienią zdanie. Na ich decyzji skorzystają zarówno mieszkańcy miasta, jak i mieszkańcy gminy.
Zgodnie z obietnicą – „Turkowska Karta Mieszkańca”
Turkowianie, którzy swoimi podatkami zasilają budżet naszego miasta i finansują liczne usługi publiczne, powinni za nie płacić mniej. Dlatego podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej Turku uchwaliliśmy program „Turkowska Karta Mieszkańca”. Dzięki niemu zwiększymy dostęp do usług publicznych, oferty sportowo-rekreacyjnej i kulturalnej, a mieszkańcy Turku będą mogli korzystać z ulg i zwolnień oferowanych przez miejskie jednostki i innych partnerów.
Marcin Derucki