Faktem jest, że firma DeVeris przyszła do Turku za pośrednictwem Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Zapewniła, że nie będzie uciążliwa dla środowiska. Zapewnienia takie na piśmie złożyły w Urzędzie Miejskim w Turku instytucje takie jak Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska i Sanepid, wydając pozytywne opinie. Nic nie wskazywało, że DeVeris będzie emitował uciążliwy zapach. Dlatego mając pozytywne opinie, moja rola została ograniczona do wydania decyzji środowiskowej.

Jak wszyscy wiemy, życie pokazało, że jest inaczej. Wykorzystuje to starosta Kałużny twierdząc, że unikam odpowiedzialności z powodu uciążliwości z firmy działającej w strefie. To jest nieprawda i pomówienie.

Jako jedyny stanąłem przeciwko DeVerisowi. Moja uczciwość w stosunku do mieszkańców spowodowała, że podjąłem następujące działania:

1. Złożyliśmy łącznie 79 skarg i zgłoszeń na działanie firmy do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, do Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego, do Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz do wiceministra rolnictwa i posła Ryszarda Bartosika

2. Odbyłem kilkanaście spotkań z właścicielami uciążliwej firmy w sprawie likwidacji smrodu i wysłałem do firmy 23 pisma o zaprzestanie emitowania smrodu. Właściciele firmy składali ustne deklaracje podjęcia działań, a od minionego roku takie deklaracje składali na piśmie. Według nich problem miał zniknąć już w sierpniu 2023 r., a potem była deklaracja o końcu stycznia 2024 r. Poza spotkaniami interweniowaliśmy regularnie u właścicieli firmy.

   reklama
   

3. Pisaliśmy również pisma do starosty Kałużnego, gdyż według Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska mógł on nałożyć na firmę kary finansowe za wpływ na środowisko, czego ani razu nie zrobił.

4. Dwukrotnie zaprosiliśmy przedstawicieli firmy na obrady sesji Rady Miejskiej Turku, licząc, że wreszcie potraktują poważnie sprawę odoru. Na jednej z sesji dodatkowo byli obecni mieszkańcy.

5. Byłem jednym z inicjatorów apelu, jaki Rada Miejska w Turku w 2021 r. skierowała do Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, Marszałka Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, Prezesa Rady Ministrów oraz Posłów na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej z naszego okręgu wyborczego, w tym do Ryszarda Bartosika, w sprawie uchwalenia tzw. ustawy antyodorowej.

6. Nie mając innego wyjścia zdecydowałem się na złożenie wniosków do Ministerstwa Klimatu i Środowiska, do Wielkopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska – Delegatura w Koninie i do Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Turku o zamknięcie uciążliwego zakładu.

To wszystko świadczy, że problem firmy emitującej uciążliwe zapachy ani przez chwilę nie był przeze mnie pomijany czy odwlekany. Niestety, byliśmy w tym temacie osamotnieni. Wszystkie państwowe instytucje odmawiały pomocy, włącznie z lokalnym posłem z PiS i starostą Kałużnym z PiS, który teraz startuje w wyborach z KW Łączy nas Turek.

Zachowanie starosty Kałużnego w całej tej sprawie jest nieuczciwe wobec mieszkańców. Przypominam, że gdyby nie decyzja Starosty Tureckiego o pozwoleniu na budowę, uciążliwy zakład nie powstałby w Turku! Gdyby starosta zdecydował o nałożeniu kar finansowych, co sugerował Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, być może zakład przestałby emitować uciążliwy zapach. Gdyby posłowie na nasz apel uchwalili wreszcie tzw. ustawę odorowa, może uciążliwego zapachu by nie było. Gdyby instytucje rządowe poważnie potraktowały mój wniosek o zamknięcie zakładu, być może tego problemu by już nie było.

Sugerowanie przez starostę Kałużnego, że jestem odpowiedzialny za zapachy z firmy DeVeris jest manipulacją o charakterze wyborczym, mającym na celu przedstawienie mnie w negatywnym świetle, szkodliwym dla zaufania publicznego.

Romuald Antosik
Burmistrz Miasta Turku

źródło: materiał prasowy nadesłany