6-latki w szkołach: szansa na rozwój czy odbieranie dzieciństwa?
W większości placówek w Polsce wraz z dniem 31 marca upłynie termin zapisywania dzieci do szkół podstawowych. W tym roku szkolnym w ławkach zasiądą także 6-latki urodzone w pierwszej połowie 2008 roku. Dzieci w szkołach będzie przez to więcej, co od początku wzbudzało lęk rodziców o miejsca w „dobrych” klasach – pisaliśmy już o nocnych kolejkach przed jedną ze szkół.
Posyłanie do szkół 6-latków od początku wzbudzało wiele kontrowersji, przede wszystkim wśród rodziców, którzy zawsze dla swoich pociech chcą jak najlepiej. Wątpliwości i obawy są całkiem zrozumałe. Odbieranie roku szczęśliwego dzieciństwa, czy dbanie o wykorzystanie intelektualnego potencjału? Czy korzyść na rzecz rozwoju umysłu może być ponoszona kosztem rozwoju emocjonalnego?
Rodzice dzieci są podzieleni, należy jednak zauważyć, że zdecydowana większość (65% wg sondażu dla Do Rzeczy), projekt uważa za nietrafiony pomysł: cały czas można składać podpisy pod listem otwartym do Prezydenta RP, do Minister Edukacji, posłów. Powstała także infolinia, pod którą można dowiadywać się, jak odroczyć posłanie dziecka do szkoły. Mimo że wielu specjalistów MENu uważa, że dzieci sześcioletnie poradzą sobie z materiałem narzuconym w trakcie nauki, na alarm biją psychologowie, grożąc, że na pewno szybsze dorastanie odbije się na dzieciach.
Na rzecz 6-latków powstał ruch Ratuj Maluchy – na stronie grupy każdy rodzic może dowiedzieć się, jakie są opinie na temat wcześniejszej edukacji oraz zagrożenia z niej wynikające, zwłaszcza w późniejszych latach nauki – rodzice, którzy wcześniej posłali swoje maluchy do szkół twierdzą, że problemy zaczynają się nie razu, ale w IV klasie. Wg raportów Instytutu Badań Edukacyjnych, dzieci młodsze nie tylko gorzej wypadają na testach kończących podstawówkę, ale także gimnazjalnych. Dodajmy do tego, że mimo przeznaczenia kwoty 1,9 mld zł z Ministerstwa Edukacji na doposażenie szkół i przystosowanie ich do nowych uczniów, wiele z nich nadal nie wygląda tak, jak było to zaplanowane.
Z drugiej strony, Rzecznik Praw Dziecka, Marek Michalak oraz niektóre z autorytetów pedagogicznych uważają, że najwięcej fobii tworzą w dzieciach sami rodzice, wychodząc z założenia, że maluchom stanie się krzywda. Szkoła nie jest zaś obozem karnym, ale miejscem, w którym będą mogły stworzyć grupę, poznają inne dzieci, będą miały czas na zabawę. Prawda leży jak zawsze, gdzieś pośrodku.
W tym roku do szkół pójdzie ok. 800 tys. pierwszoklasistów. Dużą część z nich stanowić będą dzieci młodsze. Co Wy na to rodzice? Chcecie posyłać swoje maluchy do szkoły, czy wolelibyście, aby dłużej pozostawały w domach lub w przedszkolach?
ma