Na początek przypomnijmy, że radni opozycji w osobach: Romuald Antosik, Mariola Kadrzyńska-Siwek oraz Tomasz Kwaśny zabiegali o udział przewodniczącego Tylaka w sesji RM już od lutego br. Marek Pańczyk, tłumacząc się zbyt krótkim terminem na realizację wniosku, Daniela Tylaka na XXXIII sesję nie zaprosił. Konsekwencją tego był wyjazd trójki radnych do Orlego Stawu, aby „u źródła” dowiedzieć się czy możliwe jest obniżenie opłat za śmieci. Tam też radni, wraz z towarzyszącymi im dziennikarzami lokalnych mediów, usłyszeli od przewodniczącego związku Daniela Tylaka, że po tzw. uszczelnieniu systemu śmieciowego i włączeniu do tegoż systemu nieruchomości niezamieszkałych, możliwe jest obniżenie stawek śmieciowych o co najmniej 2 zł.

Dawno oczekiwana debata

Do debaty, która swoją formą przypominała miejscami zwykłą połajankę, doszło na minionej sesji RM, w dniu 13 marca. Daniel Tylak rozpoczął od prezentacji multimedialnej, w której przedstawił zasady funkcjonowania Orlego Stawu. Przewodniczący porównał schemat funkcjonowania systemu, który obejmuje zarówno odbiór i zagospodarowanie śmieci, z systemem gdzie firma wygrywająca przetarg ma za zadanie jedynie odbierać i transportować śmieci do instalacji w Orlim Stawie. To drugie rozwiązanie preferowane jest właśnie przez władze ZKG „Czyste Miasto, Czysta Gmina”, gdyż daje pewność, że całkowity strumień śmieci (łącznie z surowcami, na których instalacja zarabia) dostarczany jest do Orlego Stawu.

Najważniejsze jednak było zestawienie Turku, Kalisza i Sieradza, w którym ukazano miesięczne kwoty, jakie w przeliczeniu na jednego mieszkańca pozostają do dyspozycji gminy oraz do dyspozycji firmy zajmującej się śmieciami.

I tak, przy aktualnych rozwiązaniach, miesięczna kwota pozostająca do dyspozycji gmin w przeliczeniu na jednego mieszkańca wynosi: w Kaliszu 2,60 zł, w Sieradzu 4,20 zł, i w Turku 0,84 zł. Z kolei miesięczna kwota pozostająca do dyspozycji firmy obsługującej gospodarkę odpadami, w przeliczeniu na jednego mieszkańca, wynosi - Kalisz: 7,90 zł, Sieradz: 2,28 zł, Turek: 8,85 zł.

Z powyższych zestawień wynika, że Turek jest miastem, gdzie stosunkowo najmniej pieniędzy zostaje do dyspozycji gminy, a najwięcej w portfelu przedsiębiorstwa.

W Turku Tylak już nie taki pewny

Po prezentacji rozpoczęła się dyskusja dotycząca funkcjonowania systemu śmieciowego w Turku. O dziwo, przewodniczący Tylak, który jeszcze na lutowym spotkaniu z trójką radnych otwarcie mówił o tym, że przy dobrze uszczelnionym systemie śmieciowym ceny śmieci w Turku mogą być tańsze o co najmniej 2 zł, zasiadając na sesji miejskiej obok burmistrza Czapli, nie był już tego taki pewny - Ja tego nie autoryzuje i nie chciałbym stwierdzić, że przy waszej sytuacji jest to możliwe. Owszem kiedyś, w obecności dziennikarzy powiedziałem coś takiego, ale to nie były moje słowa. To były słowa Pana doktora Stawnego – mówił Tylak.

Co prawda Daniel Tylak potwierdził na sesji, że stawka śmieciowa w Turku może być niższa, ale nie był w stanie podać o jaką konkretnie kwotę chodzi. Podczas dalszej dyskusji Tylak nie przypominał już przewodniczącego, który podczas XVI posiedzenia ZKG publicznie wyrażał swoje rozczarowanie decyzją o ogłoszeniu przetargu, w którym burmistrz Czapla decyduje się oddać śmieci na okres 3 lat bez wyciągnięcia wystarczających wniosków z dotychczasowego okresu funkcjonowania nowego systemy śmieciowego. W pewnym momencie, zupełnie jakby zapominając o interesie zarządzanej przez siebie instalacji, przewodniczący stwierdził, że w perspektywie zbliżających się wyborów, rozstrzygnięcie konkursu, w którym burmistrz Czapla decyduje się oddać śmieci na okres 3 lat, na pół roku przed zakończeniem kontraktu było lepszym rozwiązaniem!

Brak jednoznacznego stanowiska przewodniczącego Tylaka w sprawie funkcjonowania turkowskiego systemu, przyczynił się do tego, że w sali obrad zapanowało nie małe zamieszanie. Cała sytuacja tylko „nakręciła” radnych z obozu PiS-TS, którzy w swoich wywodach jedynie obnażali własne braki w elementarnej wiedzy o funkcjonowaniu nowego systemu zagospodarowania śmieciami. Spór śmieciowy ukazał również niemoc turkowskiej lewicy, która w ramach dotychczasowej współpracy z burmistrzem Czaplą, stała się adwokatem jego działań.

Radni nie chcą wyciągnąć wniosków

Konkretne działanie próbował przeforsować radny Romuald Antosik, który postulował o to, aby burmistrz do końca maja br. przygotował nowy, poprawiony system gospodarki odpadami komunalnymi dla miasta Turku. Większość radnych jednak nie chciała się pod tym stanowiskiem podpisać i apel przepadł w głosowaniu. Tym samym radni koalicji wspierającej burmistrza odrzucili stanowisko, które według wnioskodawcy powinno przyczynić się do zmniejszenia obciążenia finansowego mieszkańców Turku i usprawnić funkcjonowanie systemu gospodarki odpadami.

Niestety, podczas czwartkowej wizyty w Turku Danielowi Tylakowi zabrakło stanowczości. Przewodniczący powinien przedstawić konkretne zalecenia, które zrozumieliby nawet najbardziej oporni radni. Brak zdecydowanej postawy przewodniczącego Tylaka względem polityki śmieciowej w Turku, który zadziwił zarówno radnych opozycji, jak i dziennikarzy obecnych na lutowym spotkaniu w Orlim Stawie, tłumaczony może być faktem, że w najbliższym czasie będzie on musiał zacieśnić współpracę w włodarzem Turku. To właśnie burmistrz Czapla zajmie miejsce Tadeusza Czerwińskiego i będzie reprezentował Turek w Orlim Stawie. Być może zasiądzie wraz z Tylakiem w zarządzie związku.

Marcin Derucki