Pracując na czarno, obciął sobie dłonie

Dziesięć godzin trwała operacja przyszycia dłoni 24-letniego mieszkańca Bogdałowa, które młodemu mężczyźnie obcięła gilotyna do blachy. Dzięki zaangażowaniu Anny Majdy, kierownika izby przyjęć turkowskiego szpitala, a także ekipy karetki, udało się znaleźć krakowską klinikę i na czas dowieźć pacjenta na miejsce. Do wypadku doszło w firmie Box Pack w Dzierżąznej, gdzie jak wszystko na to wskazuje mężczyzna pracował na czarno

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w poniedziałek, 16 listopada. Tego dnia, około 20.30, do zakładu w Dzierżąznej (gm. Turek), produkującego metalowe kosze, wezwana została karetka. Okazało się, że gilotyna, przy której pracował 24-letni mieszkaniec Bogdałowa Kolonii, obcięła mu obie dłonie na wysokości nadgarstków. Poszkodowanym natychmiast zajęli się lekarze, a na miejsce wezwani zostali policjanci. Powiadomiono też Państwową Inspekcję Pracy.
Czytaj str. 3

Przywrócone dłonie, czyli

Czy w powiecie tureckim żyją prekariusze

Nawet z tym względnym egalitaryzmem, czyli równością, jaki panował gdzieś do czasów późnego Gomułki i wczesnego Gierka (???), podkreślam słówko względnym, uwinęliśmy się migiem. Wystarczyło bowiem jedno pokolenie i proletariuszy zastąpiły równie liczne rzesze prekariuszy.

Radzę dobrze opanować ten ostatni termin, bo mimo że jest to taki dość egzotyczny neologizm, to co najmniej nieźle opisuje aktualną rzeczywistość społeczną. Bo prekariusz to osoba zatrudniona na podstawie tzw. elastycznych form zatrudnienia. Czyli taki proletariusz tyle, że precarious, czyli z angielska niepewny. W ubiegłym tygodniu mogliśmy przekonać się i to w nader dramatycznych okolicznościach, że w powiecie tureckim również mamy do czynienia z prekariuszami...
Czytaj str. 4

Świętowaliśmy 90. urodziny Jedynki

Mądrze złamany schemat

Uroczystość zaplanowana na 20 listopada była wspaniała, a samą Jubilatkę tego dnia znaleźliśmy w znakomitym stanie, zważywszy, że właśnie zaczęło się odliczanie jej dziesiątego krzyżyka. Ale samo świętowanie zawierało jeszcze jeden nowatorski element. Otóż wszelkie oficjalne przemówienia i wystąpienia bardziej i mniej znaczących VIP-ów ustąpiły pierwszeństwa i zostały przesunięte na dalszą część uroczystości. To nie tylko interesująca nowinka, ale i gest zasługujący na pozytywną ocenę.

Szkole nr 1 w Turku to świętowanie 90. urodzin po prostu się należało. Stoi za tym co najmniej kilka dobrych powodów. Jak choćby ponad 7 200 absolwentów, którzy opuścili mury placówki. Ich nauczycielami było 272 pedagogów. A jej sprawne funkcjonowanie byłoby niemożliwe bez zaangażowania 58 pracowników niepedagogicznych Jedynki. Należy też zaznaczyć sam termin uroczystości. Bowiem dla Szkoły akurat listopad jest miesiącem wyjątkowo znaczącym. Najpierw dlatego, że 15 listopada 1925r. miała miejsce uroczystość poświęcenia Szkoły. Chociaż pierwsi uczniowie przekroczyli jej progi już z początkiem września 1925r. Dalej, to właśnie 15 listopada 1916r. W szwajcarskim Vevey zmarł Henryk Sienkiewicz, który od 1966r. patronuje turkowskiej Jedynce. Nic zatem dziwnego, że uroczystości jubileuszu 90-lecia zdominowały właśnie akcenty Sienkiewiczowskie. Uroczystość zaplanowana na 20 listopada była wspaniała, a samą Jubilatkę tego dnia znaleźliśmy w znakomitym stanie, zważywszy, że właśnie zaczęło się odliczanie jej dziesiątego krzyżyka
Czytaj str 12 i 13

Dyskusja o strategii rozwoju dla gmin powiatu tureckiego, czyli

Zaklinanie rzeczywistości

Raczej niezbyt odkrywczych rezultatów można oczekiwać, gdy rozstrzyga się problem, czy lepiej być zdrowym, bogatym i szczęśliwym, czy może schorowanym, ubogim i ze złamanym życiem? Bo też wybór wydaje się tutaj oczywisty. Niestety, z wieloma podobieństwami mamy do czynienia w przypadku dokumentu znanego pod nazwą Zintegrowanej Strategii rozwoju Gospodarczego Gmin Powiatu Tureckiego na lata 2015-2025.

Same prace nad Zintegrowaną Strategią rozpoczęły się jeszcze w sierpniu 2014r., kiedy to pod kierunkiem firmy konsultingowej Ecorys przystąpiono do publicznej dyskusji nad diagnozą do strategii, przygotowanej przez autorów z Ecorysu. Samorządowcom i obywatelom powiatu tureckiego musiało wystarczyć dziesięć sierpniowych dni (od 8.08 do 18.08. 2014r.) na zapoznanie się z dość obszernym materiałem i przekazanie swoich ewentualnych uwag autorom Diagnozy.

Powyższa uwaga wskazuje w jak dużym niedoczasie znaleźli się uczestnicy prac. Tak na marginesie wypada zauważyć, że źródłem i praprzyczyną tegoż niedoczasu jest ogromny deficyt pewnego kluczowego dobra wśród gmin powiatu tureckiego. Mowa tu oczywiście o INTEGRACJI. Bo owszem, znaczącym sukcesem zakończyły się zabiegi o pozyskanie z funduszy EOG, potocznie nazywanych „norweskimi” sumy 1,7 mln złotych. Pieniądze te otrzymał podmiot pod nazwą: „Partnerstwo lokalne na rzecz rozwoju gospodarczego gmin powiatu tureckiego”. Wcześniej jednak dochodziło do prób ogrywania jednych samorządów przez inne, przez co zmarnowany został bezcenny czas.
Czytaj str. 6

Sąd nie przesłuchał władysławowskiego adwokata, więc…

Sprawa wójta Zająca wraca na wokandę do Turku

W miniony piątek koniński Sąd Okręgowy pochylił się nad apelacją wójta Władysławowa, którego turkowski wymiar sprawiedliwości, na początku tego roku, uznał winnym przekroczenia uprawnień. Przekazał sprawę do ponownego rozpoznania w Turku.

Jak wyjaśnia rzecznik Sądu Okręgowego, sędzia Robert Kwieciński, podstawą do uchylenia wyroku było to, że podczas procesu nie przesłuchano mecenasa Zalewskiego, który pełnił we władysławowskim urzędzie funkcję adwokata.
Czytaj str. 10

Ptasie wędrówki

Kawęczyński bociani desant w Izraelu

Spośród 34 zaobrączkowanych boćków, które odfrunęły z okolic Kawęczyna, na razie odliczyły się trzy. Niestety jednego znaleziono martwego, dwa pozostałe szczęśliwe dotarły do Izraela

W tym roku po raz pierwszy w gminie Kawęczyn przeprowadzono akcję obrączkowania młodych bocianów. Tym samym wiadomo, że odfrunęły stąd w cieplejsze rejony świata 34 boćki z obrączkami na nogach. Numery obrączek wpisane zostały do rejestru Krajowej Centrali Obrączkowania Ptaków, działającej przy Stacji Ornitologicznej Muzeum i Instytutu Zoologii PAN w Gdańsku. Jest ona bankiem danych o znakowanych ptakach. Tutaj też docierają informacje o zaobrączkowanych w Polsce ptakach, dostrzeżonych poza granicami kraju.

Alina Bartosik - koordynatorka kawęczyńskiego projektu ,,Bocian” z niecierpliwością czekała na informację z Gdańska...
Czytaj str. 5

Zimy jeszcze nie ma, ale...

Turkowskie morsy zanurzyły się w wodzie

Stowarzyszenie Morsy Turek rozpoczęło sezon. W samo południe 22 listopada, kilkudziesięciu amatorów zimnych kąpieli, zanurzyło się w wodach zbiornika Przykona. Turkowskim morsom towarzyszyli koledzy i koleżanki z podobnych stowarzyszeń w Koninie i Swarzędzu.

Turkowskie morsy rozpoczęły sezon nad zbiornikiem Przykona. Przybyło tam w niedzielę 22 listopada liczne grono wielbicieli zimnych kąpieli. Pogoda w przeciwieństwie do ubiegłego roku dopisała. Nie było co prawda mrozu, a tafla jeziora nie była zamarznięta, ale zimny wiatr dawał odczucie prawdziwie zimowej aury. Impreza rozpoczęła się chrztem
Czytaj str. 12 i 13

Gimnazjalistki z Dobrej opowiadają o polsko-niemieckim projekcie

Zawsze lepiej rozmawiać ze sobą niż walczyć

Dwie Julie- Julia Gebler i Julia Śmigielska oraz dwie Kingi – Janiak i Jesionek uczestniczyły w wyjątkowym polsko-niemieckim workcampie w Ravensbruck. Tam spotkały się ze swoimi niemieckimi rówieśnikami, ale także z doświadczeniami kobiet – więźniarek obozu koncentracyjnego. Dosłownie rękoma dotykały czasu, kiedy nazizm pustoszył Europę.

Podczas gdy tragedie II wojny światowej odchodzą ze społecznej świadomości narodów europejskich wraz z jej ofiarami, a rasizm, jeszcze do niedawna, wydawał się Europejczykom ujarzmioną bestią, zamkniętą na kartach historii, czwórka dziewcząt z gimnazjum w Dobrej, dosłownie rękami dotykała czasów, gdy ideologie narodowego socjalizmu siały spustoszenie. Julia Śmigielska, Julia Gebler oraz Kinga Jesionek i Kinga Janiak uczestniczyły w kilkudniowych warsztatach, których miejscem był hitlerowski obóz koncentracyjny dla kobiet w Ravensbruck, Warsztaty prowadzone są od trzech lat pod nazwą „Helfen erlaubt!?” (Pomoc dozwolona!?), w formie workcampu. I należą do projektu „Odzyskać z niepamięci - KL Ravensbrück”. Corocznie uczestniczy w nich grupa kilkudziesięciu uczniów szkół gimnazjalnych i średnich z całego kraju. Gimnazjalistki z Dobrej nieprzypadkowo znalazły się w tej grupie, dobrscy nauczyciele od dawna przygotowują wiele ciekawych projektów, choćby tych dotyczących historii przedwojennych mieszkańców Dobrej, narodowości żydowskiej. Stąd  tamtejszy Zespół Szkolno-Przedszkolny dwukrotnie otrzymał tytuł Szkoły Dialogu. Czytaj str. 12 i 13

Nie dolewaj benzyny do ognia, czyli...

Tragiczny finał nierozważnej decyzji

Do szpitala w Siemianowicach Śląskich trafiła poparzona 41-letnia mieszkanka Dziadowic (gm. Malanów). Kobieta chciała napalić w piecu i wtedy buchnął na nią ogień.

Do pożaru doszło w czwartek, 19 listopada. Po godzinie 22.00, 41-latka chciała napalić w piecu. Zeszła więc do kotłowni domu. Był ułatwić sobie zadanie, polała węgiel substancją łatwopalną. Jak mówią strażacy, mógł to być denaturat lub benzyna.
Czytaj str. 2