Kluby Obywatelskie ratunkiem dla PO-lski?
Wczoraj (21 kwietnia), w hostelu Barbórka zainaugurowano powołanie Klubu Obywatelskiego w Turku. Gośćmi spotkania byli marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak oraz były wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski, którzy debatowali nt. „Zagrożeń i wyzwań dla samorządu” w kontekście pierwszych miesięcy rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Klub przegranych obywateli
Ideą Klubów Obywatelskich ma być stworzenie platformy dyskusji o problemach społecznych i ogólnej sytuacji politycznej w Polsce. W założeniu ma to być niepartyjny projekt otwarty dla wszystkich obywateli. Potrzebę powołania KO w każdym powiecie zapowiedział podczas styczniowego konwentu wyborczego nowy lider PO, Grzegorz Schetyna. Pierwsze spotkanie Klubów odbyło się w Operze Krakowskiej na początku marca br.
Niecałe 2 miesiące później Klub otwiera się w Turku. Poza zaproszonymi gośćmi na sali obecni byli aktualni i byli parlamentarzyści PO, wójtowie oraz samorządowcy, a także członkowie Platformy z Turku, Koła i Konina. Jedyną konkluzją, jaka wypłynęła ze spotkania, było stwierdzenie, że na razie nie widać wystarczających symptomów, świadczących o tym, że PiS szykuje „skok” na samorządy (być może dlatego, że są one dystrybutorem programu 500+), ale, jak twierdzili zebrani, nie wiadomo co może się zrodzić w głowie prezesa Kaczyńskiego.
Szok po przegranych wyborach okazał się być bardziej orzeźwiający dla byłego senatora Ireneusza Niewiarowskiego, który nagle dostrzegł liczne problemy samorządów, o których należy dyskutować (chociażby o problemie gmin obwarzankowych).
Obecny na spotkaniu przewodniczący lokalnych struktur SLD, M.M. Marczewski, nie mógł nie wykorzystać momentu i poskarżył się na obecną koalicję większościową w Radzie Miejskiej, w której zasiadają radni PiS. Jednocześnie MMM puścił mimo uszu słowa byłego wojewody mazowieckiego o tym, że świadczenia socjalne jedynie rozleniwiają i demotywują społeczeństwo. Tym samym Marczewski udowodnił, że turkowskie SLD może być co najwyżej silne swą uszczypliwością, bo na pewno nie ideologicznymi przekonaniami.
Platforma wraca do korzeni
Po pierwszej wizycie na spotkaniu KO w Turku widać, że członkowie PO pod przewodnictwem Schetyny nie wyciągnęli istotnych wniosków po swojej ubiegłorocznej przegranej. Zamiast rozpocząć od poprawnej diagnozy oraz analizy problemów społecznych, które stały za sukcesem wyborczym PiS oraz pozwoliły zaistnieć takim formacjom jak ruch Kukiza, PO planuje jedynie zbijać kapitał na niechęci do obecnego rządu.
Liderzy Platformy powracają do swoich naczelnych liberalnych haseł głosząc, że każdy pobierający świadczenia socjalne jest przez państwo upośledzany społecznie. Jeżeli jest to jedynie próba skontrastowania się względem PiS i zdobycia poparcia wśród przeciwników Programu 500+, to jeszcze pół biedy. Bo jeżeli liderzy PO myślą tak naprawdę, to czeka nas kolejny regres i powrót do liberalnego doktrynerstwa, opornego na jakiekolwiek empiryczne przesłanki.
Wśród Platformesów chyba tylko były minister Michał Boni okazał się na tyle przyzwoity, aby w obszernym wywiadzie wyspowiadać się z błędów rządu PO (Gazeta Wyborcza, „Byliśmy Głusi”). Konkluzja z wypowiedzi Boniego była zatrważająca: wiedzieliśmy jak zacząć naprawę kraju, ale baliśmy się krytyki ze strony PiS. Tymczasem PO powraca do swoich korzeni i chce walczyć o elektorat, który podąża za Ryszardem Petru. Tylko żeby nie było później płaczu, że łysi chłopcy w glanach będą chcieli wieszać nas wszystkich na lampach.
Marcin Derucki
Marcin Derucki dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72