Z prośbą o rozpatrzenie możliwości transmisji sesji Rady Miejskiej w internecie zwrócił się do przewodniczącego Pańczyka i burmistrza Czapli w stosownym wniosku Jan Przybylski, reprezentujący Samorząd Mieszkańców Osiedla Wyzwolenia. Pozytywnie o pomyśle w czwartek mówił m.in. radny Marczewski. Ten argumentował, iż nigdy nie jest za dużo jawności obrad, przybliżania tego czym zajmują się radni, co robią sprawując swój mandat.

– Myślę, że obraz pracy samorządu, pracy radnych jest wypaczony, że traktuje się nas, jako „dietożerców”, jako ludzi, którzy niewiele robią, a otrzymują duże pieniądze – mówił polityk SLD, zauważając jednak, iż zainteresowanie mieszkańców Turku lokalną polityką nie jest szczególnie wielkie. – Przez te 1,5 roku jak jesteśmy radnymi widzimy, że udział mieszkańców w sesjach jest znikomy, minimalny. Wtedy kiedy sprawa dotyczy określonego zagadnienia, dotykającego konkretnych mieszkańców jeszcze przychodzą, natomiast znaczna część nie wie czym się zajmujemy i nie ukrywajmy, obraz naszych działań i pracy jest negatywny, jak i sejmu czy senatu. Radny Marczewski stwierdził, iż należy w związku z tym rozpatrzyć kwestię rozwiązań technicznych i kosztów przedsięwzięcia.

Głos w sprawie transmisji online zabrał także Dariusz Jasak, również uznając pomysł za interesujący. Radny przypomniał, iż w zeszłej kadencji opcja taka była rozważana, sprawą tą miała  zająć się Komisja Rewizyjna, ale prace utknęły widocznie w martwym punkcie. Przychylnie o inicjatywie wypowiedział się także burmistrz Czapla, mówiąc o konieczności przeanalizowaniu kosztów.

Pomimo aprobaty samorządowców, póki co nie wiadomo, kiedy (i czy w ogóle) turkowianie zobaczą obrady Rady Miejskiej „na żywo”. Na szczęście portal Turek.net.pl nie zamierza bynajmniej rezygnować z obserwowania prac (jak i leniuchowania) w sali im. Solidarności.

AW