Wczoraj czyli w dniu 26 marca miała zapaść decyzja senatu uczelni w sprawie przyszłości turkowskiego wydziału. Okazało się, że w tej kwestii tylko kilka osób wstrzymało się do głosu, reszta była zgodna co do konieczności podjęcia kroku likwidacji. Jak można było dowiedzieć się podczas środowej konferencji prasowej, zamknięcie wywołane jest czynnikami ekonomicznymi. Rektor PWSZ mówił o tym, że podziwia walczących o wydział studentów, i mimo że pochodzi z Turku, musi skłonić się ku likwidacji. Mirosław Pawlak zauważył, że tejże szkoły tak naprawdę nigdy nie było stać na funkcjonowanie przynoszącego straty turkowskiego wydziału, a ten właściwie mógł zostać zlikwidowany już rok temu.

Skąd owa nierentowność? Wynika ona m.in. z topniejącego zainteresowania turkowskim wydziałem. W roku 2010/2011 naukę podjęło na nim 151 studentów, roku później było ich 109, a bieżącym roku szkolnym w murach wydziału zawitały 102 żądne wiedzy osoby. Niestety do dzisiejszego dnia owa liczba zmalała do 74 studentów. Łącznie, studenci z terenu powiatu tureckiego stanowią 1/3 wszystkich uczniów. Resztę stanowią mieszkańcy Konina i Koła.

Wszystko to sprawia, że w 2012 roku Zamiejscowy Wydział Budownictwa i Instalacji Komunalnej przyniósł straty w wysokości ok. 500 000 zł. Wedle wyliczeń rozwijanie wydziału wymagałoby „wpompowania” ok. 1 000 000 zł.

Podczas środowej konferencji w murach PWSZ rektor Pawlak mówił o tym, że niestety ostatnimi czasy władze Turku i powiatu tureckiego ograniczyły swe działania raczej do wystosowywania apeli, nie proponując żadnych konkretnych rozwiązań.

Nasi czytelnicy pamiętają zapewne, jak podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej burmistrz Czapla  zasugerował, iż za problemy PWSZ odpowiadają lokalne media. Włodarz Turku mówił wówczas, iż kanclerz PWSZ w trakcie jednego ze spotykań wyraziła zaniepokojenie opublikowanym zegarem który tyka, odliczając dni i godziny do momentu, gdy z miasta nic nie pozostanie. Rzecz jasna musiało chodzić mu o zegar „Echa Turku”, odliczający czas do zamknięcia 5 bloków elektrowni „Adamów”. W środę Aleksandra Orlikowska odniosła się do tych kontrowersyjnych sugestii i stwierdziła, że w żaden sposób nie wini za kłopoty wydziału lokalne media, a jego likwidacja w jasny sposób wynika z rzeczowej analizy sytuacji.

Turkowski Wydział Inżynierii Środowiska PWSZ zaczął kształcić studentów w roku akademickim 2006/2007, a w 2009 stał się Wydziałem Budownictwa i Instalacji Komunalnych. Zamknięcie wydziału zaledwie po kilka latach jego funkcjonowania zdecydowanie nie uśmiecha się lokalnym włodarzom. Wiadomo przecież, że samorządy miasta i powiatu wsparły znacznymi kwotami pieniędzy  (ok. 2 400 000 zł) proces oddania do użytku jego siedziby, ulokowanego w budynku dawnej „Tary”.

Z kolei dalsze losy pomieszczeń wydziału PWSZ w Turku nie są do końca znane. Problem stanowią przede wszystkim znajdujące się tam laboratoria. Rektor zapowiada jednak, że nie będzie dążył do konfliktu z władzami miasta i powiatu.

Władze PWSZ zapowiedziały rozwijanie w Koninie nowych kierunków o charakterze technicznym.

AW
Fot. M. Derucki